Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elitameritaa

JESTEM UZALEZNIONA OD MEZA I KOMPLETNIE NIE ZARADNA

Polecane posty

Gość elitameritaa

zaczyna mnie to dobijac, chociaz jest mieszy nami cudownie, to chyba powinnam to zmienic. 1. Nie mam wlasnych pieniedzy, pracuje, ale wszystko jest na jego koncie, bo jego konto sluzy nam jako wspólne. 2. Nic nie moge kupic bez jego wiedzy, mam w szafie 2 pary spodni, kilka bluzek i swetrow, 3 pary butów, 1 torebke, bo wg niego to wszystko jest zbedne. 3. Kosmetykow tez nie uzywam, tylko mydla, bo jak twierdzi da sie bez tego zyc, a i tak jestem piekna i nie potrzebuje tych drogich nowosci 4. mam prawko ale nie jezdze, bo sie boje, mam slaba orientacje w terenie 5. Nigdzie sama nie wychodze bo sie boje nie wiem czego, jestem jak takie wielkie dziecko zle mi z tym, ale nie potrafie tego zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile masz lat? Jak długo jesteś mężatką? Dziwię Ci się, że dałaś się tak urobić. Jak mieszkałaś z rodzicami też tak było? Zacznij od tego, żeby sobie założyć osobne konto, na które będzie ci wpływała wypłata. Nie wyobrażam sobie, żeby pytać męża o każdą złotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67u7777777
psucholag tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elitameritaa
28 prawie 3 lata jestem po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże gdzie miałaś oczy jak wychodziłaś za mąż,takie zapędy ma twój mąż które można odkryć wcześniej. -najpierw porozmawiaj z chłopem co ci leży na sercu -jak nic nie pomoże to musisz robić mu na złość a wtedy on powie co robisz to ty wtedy powiesz a ty co robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elitameritaa
sama wlasciwie sie w to wpakowalam, jestem kompletnie nie zaradna, nic sama nie zrobie, nawet na zakupy sama nie chodze, mieszkamy za granica, wiec moze czuje sie niepewnie na obczyznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udsfhsuf
Wspolczuje. Ja narazie nie pracuje, bo zajmuje sie dzieckiem. Mamy wspolne konto z mezem, ale moge sobie kupowac co chce, nigdy nie pytam go o pozwolenie i maz nigdy nic nie mowi, sam mi jeszcze kupuje drogie prezenty. Mam wlasny samochod, tez mam slaba orientacje, ale uzywam GPS i swietnie sobie radze. Dziwie sie, ze ty pracujac pozwalasz sobie na takie traktowanie, twoj maz to tyran. Ja takiego meza kopnelabym w dupe na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jestes normalnym, niezaleznym czlowiekiem, i to Ty decydujesz os sobie a nie inni. a juz na perwno nie na to w co sie ubierasz i jakich uzywasz kosmetykow :-O MAm nadzieje, ze to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co???? a w ogóle miłość jest czy sie zmieniło chyba bym uciekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elitameritaa
ja nie napisalam, ze on mi czegos zabrania, ale nie raz toczylismy bój o jakis kosmetyn, bo za drogi, choc kupuje ich bardzo malo, ale on zawsze mowi, 'no przeciez ostatnio juz taki kupilas@ a kupilam cos pol roku temu ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udsfhsuf
A co to jest innego jak zabranianie i granie na twoich emocjach. Facet powinien sie jeszcze cieszyc, ze chcesz ladnie wygladac, a on do ciebie z takimi tekstami. Nie wiem jak ty to znosisz. Postaw sie mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentually
Hej, ja mam podobnie, a wszystko dzięki rodzicom, którzy mi ciągle wmawiali że z niczym sobie nie poradzę w życiu i wszystko za mnie robili, nawet kiedy chciałam sama... W liceum i na studiach trochę się wybiłam, nauczyłam się załatwiać niektóre sprawy, ale ciągle mam tak, że głupia wizyta w banku czy załatwienie czegokolwiek okropnie mnie stresuje. Mój ukochany załatwia za mnie większość spraw, bo ja się nie mogę połapać. Jedyne na czym się znam i czym ja się zajmuje to organizowanie nam wczasów. Jeśli chodzi o finanse to nie mam takiego problemu jak Ty, mój mąż sam lubi o siebie zadbać jak i o mnie, sam mnie zabiera na zakupy i kupujemy razem ciuchy, kosmetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego nie masz swojego albo wspolnego konta ? dlaczego maz Ci zwaraca uwage co kupujesz za zarobione przez siebie pieniadze ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahahahhaaa
wypierdalaj z ta granna Autorko to latwiejsze niz sadzisz. Przeliteruj N-I-E-!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
mi sie wydaje, ze tu najbardziej o ta zagranice chodzi. czujesz sie nie na swoim gruncie, on moze byl juz tam wczesniej, ty pozniej dojechalas ... czy razem pojechaliscie? do tego dochodzi jego 'oszczednosc' no bo jest sie zagranica, na dorobku. na stale to emigracja, czy tylko czasowo? on polak czy zagraniczniak? czy przed wyjazdem z pl tez mialas sklonnosci do niezaradnosci? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wex
Miałem i jeszcze trochę inaczej mam podobnie z żoną. To nic innego jak wygodnictwo. Nie znaczy, że nie jest zaradna, tylko chyba jej tak dobrze. Jak nie ma wyjścia to potrafi wiele. 1. Długo nie miała własnych pieniędzy, aż w końcu zaczęła swoją pensję dzielić na 2 i połowę zostawia dla siebie. Tak wyszło przypadkowo. Nie dlatego, że wcześniej nie mogła, nie chciała, bo i po co. 2. Niewiele może kupić bez mojej wiedzy, bo nic jej nie potrzebne, nie podoba się, albo jest za drogie. Bez mojej wiedzy kupuje tylko podobno potrzebne kosmetyki i sporzywkę. To ja muszę ją namawiać na ciuchy itp. Dość często nawet o to jest awantura, a po czasie dziękuje, że ma fajne buty, sweter, kurtkę, kieckę itd..bo to nie ja, a inni jej powiedzieli, że świetnie w czymś wygląda. Dzieciom beze mnie też grubszych rzeczy nie kupuje. Czasami mam tego szczerze dosyć. Mimo, że jest zgrabna i ma naprawdę fajne ciuchy, to zupełnie nie czuje w czym wygląda sexi. Jak gdzieś wychodzimy to najlepiej założyła by chomonto. Jak powiem co ma założyć, bo będzie tak dobrze, to zakłada, jak nie, to nie przywiązuje do tego wagi. Wolał bym, aby czasami mnie ubiorem zaskoczyła, no chociaż raz na miesiąc. O opłatach za różne rzeczy, to tylko słyszała, jakby jej to nie dotyczyło. Wszystkiego muszę pilnować sam. 3. Ma prawko, ale nie jeździ, bo się boi. Już dałem spokój, bo szkoda nerwów, na prostej pustej drodze też nie chce jechać. Nie ma siły, aby ją do tego zmusić, bo przecież ma kierowcę. Na wakacjach w dalekiej trasie po 12 godzinach jazdy błagałem o zamianę, miała to gdzieś. Musiałem zdrzemnąć się godzinkę i znów zrąbany jechać dalej. Jak dojechałem, byłem wrakiem, a ona kwitnąca. 4. Też nigdzie nie wychodzi dla swojej przyjemności, chyba że musi coś załatwić. Jak ja raz na 3 miesiące chce wyjść na 2 godziny pogadać z kumplem, to jest problem. Jak mieliśmy gdzieś razem wyjść też był problem, bo nie chciała. Teraz nawet lubi, ale plany, pomysły i załatwianie jej nie dotyczą. Mam wrażenie, że wiecznie na mnie wisi. Mało tego, od czasu do czasu ma depresje, jest wtedy zaborcza i zazdrosna o byle bzdury. 5. Niczego nie powie otwarcie, tylko trzeba się domyślać, odgadywać. Mimo wprawy, trzeba być czasami jasnowidzem. Seksu też nigdy nie inicjuje, bo to nie należy do jej obowiązków, tylko czeka. Mówi, że się wstydzi. Na drugi dzień się dowiaduje, że czekała. Ponieważ nie lubię kobiet do niczego zmuszać, mam przerąbane. Nie wiem, kiedy chce, kiedy nie, więc za często tego nie robimy. 6. Wszystkie poważniejsze decyzje czekają na mnie. Jak twierdzę, że sama powinna coś ustalić, to się obraża, że się nią nie interesuje a i tak mam lepszą ocenę sytuacji. Co z tego, czasami chciałbym mieć poprostu święty spokój. 7. W stosunku do dzieci jest zaradna, do siebie nie chce. 8. Jak ona ma problem, to oczywiście ja muszę sobie z nim poradzić. Jak ja bym miał z czymś kiepsko, na jej wsparcie nie ma co liczyć, umie się tylko martwić. Powinienem się strasznie cieszyć, że jeszcze mnie nie dobije. 9. Oczekuje potwierdzeń, że jest wyjątkowa i wtedy się dobrze czuje. Ja niestety mimo, że jestem tak wspaniały, nie mam tych potwierdzeń, bo wszystko stało się moim psim obowiązkiem. Czasami mówi, że jest ode mnie uzależniona i że coś z nią nie tak. Gucio prawda, mmyślę że jest poprostu wygodna. Powiedzcie czy to normalne ? Przeszkadza mi to wszystko, ta ciągłą walka o centymetr postępu, ale co mam zrobić ? Mimo to się kochamy. Do autorki tematu: Mimo, że nie napisałaś najważniejszego, jakie jest stanowisko mężą, to zastanów sie czy mężowi to odpowiada, bo w końcu może mu się to znudzić i znajdzie sobie jakąś obrotną kobitkę, która się nim zaopiekuje. Gdybym mógł cofnąć czas, to bym się nad tym trochę zastanowił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duże dzieci
Ten babski waleczny chórek jest śmieszny, a osóbki chyba nie za mądre. Oczywiście, że tak może być, że facet to tyran, despota i prawie alfons wykorzystujący biedne uciśnione istotki. Niekiedy może chodzić tylko o wyzysk (kasę i tyłek), ale czy nie wypadało by zadać najpierw pytania gdzie leży problem ? Są przecież cwane pindy, które idą na łatwiznę w życiu, a potem jeszcze jęczą jak to im nie dobrze. Są też takie niezaradne, co móżdżki mają mniejsze od kury i nie wiedzą jak życie ma wyglądać, niektóre powielają wzorce rodziców. Są też egoistki, gdzie nie ma na czynsz, a na kosmetyk za 300zł musi być. Każdy układ jest inny i po paru zdaniach jednej strony ciężko go ocenić, a tym bardziej coś doradzić. Jak zawsze najlepiej zacząć od siebie. Jak wszystko gra, to można szukać dalej. a jak już wiemy, co jest nie tak, dopiero można to zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewionta
no dobrze, a co jak chlopak jest uzalezniony od dziewczyny? ja mam takiego chlopaka - to ja musze trzymac reke na pulsie, czuje ze przejmuje coraz wiecej obowiazkow i nosze spodnie w tym zwiazku :O jestem zmeczona...on przestaje byc dla mnie meski, czasami marze o zeby miec oparcie w meskim, zdecydowanym, zorganizowanym facecie z inicjatywa. ale nie umiem zerwac ze swoim obecnym chlopakiem. myslicie ze powinnam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZSAWCFD
i co z tego ze macie wspolne konto? mozesz sobie klase z niej pobierac. ja mam z mezem i zarowno on jak i ja mozemy sobie pobierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×