Mam 20 i skończone gimnazjum. Nikt mnie nie lubi

Nie kontynuuje nauki, bo jestem brzydki i moze uznacie to za blahostke, ale nie potrafie sie pokazac publicznie. Wstydze sie swojej paskudnej geby. Problemy z cera, ktore dla wielu podobno sa przejsciowe, w moim przypadku pogarszaja sie z roku na rok i wygladam jak potwor a to ciagnie za soba kolejne problemy jak dokuczanie przez innych, samotnosc no i nie mam nic. Rodzina żąda podjecia jakiejs roboty, mysla, ze jestem szczesliwy i mam sile a to nie jest szczyt moich marzen pracowac fizycznie i wiedzac, ze jestem tepy, ze brzydki i nawet pozbawiony pewnosci siebie. Dlaczego tak jest?? Chce byc przystojny i inteligenty jak sporo osb z natury takimi sa, w przeciwnym razie nie widze sensu w pracowaniu dla siebie... i tylko dla siebie.

ja tez nie naleze do najpiekniejszych ale dla czego nie chcez pracowac dla siebie mogl bys sobie chociaz cos kupic fajnego ja bym chcial ale kasy brak wiec szukam