Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość makumbaaaaa

Pomóżcie podjąć decyzję, gdzie zamieszkac..... :-)

Polecane posty

Gość makumbaaaaa

Jesteśmy rodziną z 3 małych dzieci. Mieszkamy w bloku. Pomału zaczyna doskwierać nam ciasnota, musimy zmienić lokal. I tu pojawia się dylemat: gdzie się wyprowadzić? Czy tez do bloku, tylko większe mieszkanie, czy poza miasto, do domu z ogrodem. Argumenty za blokiem: -obok szkoła, do której chodzą/będą chodzić tez kuzyni naszych dzieci (rok wyżej, rok niżej) -cała infrastruktura - park, basen, przedszkola, sklepy, przychodnia etc... -mieszkamy z mężem od najmłodszych lat na tym osiedlu, wszystko znajome, choć dużo przyjaciół wyjechało, to jednak są to swoje tereny Argumenty za domem: -dużo przestrzeni, dzieci miałyby swoje pokoje, my wymarzoną sypialnię i gabinet -ogród i przestrzeń dla dzieciaków -możliwość hodowania zwierząt: pies, koty, duże akwarium itd... -świeże powietrze.... -w wakacje poza wyjazdami przebywałyby całe dnie na zewnątrz Są też oczywiscie minusy przeprowadzki, czyli dalej do szkół/przedszkoli/pracy... ale najbardziej boję sie ... samotnosci... ze nikogo nie będziemy tam znali... ze odprowadzę dzieci do szkoły i wszyscy wokól znajomi, a my nowi, obcy... że dzieci też beda przez to wyobcowane....w tej miejscowosci, o ktorej myslimy mieszka jedynie mój kuzyn, ale on ma juz prawie dorosle dzieci... a naszas najstarsza córka od następnego wrzesnia idzie dopiero do 1. klasy i do tego czasu chcielibyśmy juz mieszkac w nowym lokum, by potem nie wyrywac jej ze szkoły... Piszcie proszę, co sądzicie... szczególnie prosze o wypowiedzi osoby, które zmieniły miejsce zamieszkania... Czy łatwo sie zaaklimatyzowac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie dom
Nie ma to jak mieć kawalek wlasnej ziemi pod stopami. Tak jak napisalaś wlasne pokoje dla dzieci, podworko do biegania, miejsce dla zwierzaka. A dzieci znajomych poznają w jednej chwili, a i ty na pewno też. Zdecydowanie dom, jeśli tu nie wchodza w grę finanse bo utrzymanie domu raczej jest droższe niż utrzymanie mieszkania no i zakup domu tez droższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my przeprowadziliśmy się na wieś, ale nie do własnego domku, a3-rodzinnego. Była to najlepsza decyzja w naszym życiu. Cisza, spokój, dużo zieleni. Nie mam dzieci w wieku szkolnym, ale sąsiedzi mają i nie było problemu. Ja się samotnie nie czuję, bo lubię spokój. Życie w mieście i bloku bardzo mnie męczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dom....
jesli jest mozliwosc to dom.Sama mam porownanie i nie chcialabym juz mieszkac w bloku.W domu masz wieksza swobode.Ale i blok ma swoje plusy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chyba nie znasz prawdy
ja mieszkałam 18 lat w bloku i 6 w domku i powiem ci jaka jest różnica!!!! po pierwsze- w bloku nie martwisz sie o ciepło, pala ci i już a w domku musisz załatwic węgiel (ok 700zł) i zapalić w piecu,twoja robota i pieniadze po drugie w bloku nic nierobisz tylko sprzątasz w domku zawsze jest cos do roboty, zawsze peieniadze w coś, koszenie trawy,odnieśaznie śniegu po trzecie w bloku placisz co miesiac czynsz plus kredyt za mieszaknie ( o ile wezmiesz go) a w domku placisz raz na rok podatek i wiadomo.... co miesia media, .... oczywiscie plusem domku jest wlasne podwórko, ale szczerze.... jesli jesteś wygodna i nie masz czasu to mieszkanie lepsze.Mozna dokupic ogródek rekreacyjny na lato, przecież w zime nie bedziesz siedziec na dworze?a przynajmniej nie musisz odśnieżać :) Taka jest prawda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makumbaaaaa
Dziękuję za odp. Mój mąż też tak uważa jak pani z ostatniego postu ;-) Ktoś jeszcze się moze wypowie? A jak jest z kwestią przyzwyczajenia się do nowego miejsca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chyba nie znasz prawdy
szybko sie przyzwyczaisz,ale wszystko zalezy od ludzi którzy cie otaczaja, możesz trafić na jakąs sasiadke co o wszystko bedzie sie czepiac np ze liscie lecą na jej ogródek i masz je pozbierać, albo ze jabłko z drzewa zleciała do niej :) i to było specjalnie :) uwierz mi ,ludzie są różni.a mozesz mieć fajnych sąsiadów. Jeżeli juz wybierzesz domek... pamiętaj zeby był to dom wolnostojący a ie blizniak! Ja jestem zdania ze jak mieć domek to naprawde swój! anie mieć kogoś za ściana, o wszystko słychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makumbaaaaa
Tak, zgadzam sie, myślimy o wolnostojacym, zadnym szeregowcu czy bliźniaku. A co do sasiadów to totolotek, niestety, tego sie troche obawiam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w domku wolnostojącym, sąsiedzi całe lato mają przedszkole na podwórku (swoich dzieci mają trójkę).:O Inny sąsiad ma kaczki, po deszczu smród niesamowity:O Już wolałabym w bloku mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko! 4 lata temu mieliśmy podobny dylemat, jak Ty teraz. Wybraliśmy blok i nie żałujemy :) Przedszkole mamy 2 bloki dalej, szkoła podstawowa i gimnazjum - przez ulicę, przystanek autobusowy, poczta, kościół, 2 markety - 5 min drogi :) Gdybyśmy mieszkali w domu wszędzie trzeba by było dzieci wozić samemu, ciągle siedzieć w samochodzie. Zresztą dom to mega obowiązek, jesli oczywiście ktoś lubi się "babrać w ziemi" to nieco mniejszy, ale jednak obowiązek. Zresztą ja bym się bała np. zostać sama na noc w domu, za dużo potencjalnych wejść dla złodzieja, w bloku czuję się bezpieczniej. Jeśli się coś zepsuje to dzwonię do spółdzielni, w domu trzeba wszystkie naprawy załatwiać samemu. Zresztą utrzymanie domu jest droższe. Co do podwórka to moje dzieci wolą bawić się z innymi dziećmi na placu zabaw, niż nawet na najlepszym podwórku w samotności. Poza tym jak się stale mieszka w domu to chyba się nie dostrzega tych uroków przyrody, lepiej pojechac raz na jakiś czas do lasu i się tym zachwycić niż olewać to na codzień ;) Podsumowując - kupiłabym duuuże mieszkanie (ok. 100-110 m2), a na trawkę można zawsze pojechać nad rzeczkę czy jezioro lub do znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makumbaaaaa
Dziękuję za wczorajsze wypowiedzi, czekam na kolejne sugestie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co pamiętam
nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Musisz się zastanowić, co Wam bardziej pasuje. Nas mieszkanie w bloku męczyło, więc wybraliśmy dom. To że trzeba robić dużo więcej przy domu, nie jest dla nas problemem. Ważniejsza jest cisza, spokój, brak upierdliwych i namolnych sąsiadów. Minusy mieszkania w domu: - opłaty wyższe, w porównaniu do mojej siostry, która też 3os. rodziną mieszka w bloku około 4tys. rocznie(liczę rocznie, ponieważ np. kupujemy butlę gazową raz na rok) - sama musisz się martwić o każdą pierdołę - remonty to dość duże koszta, my na szczęście mieszkamy już 10 lat i nie mieliśmy dużych napraw poza cieknącą rurą, kranem czy wymianą pralki - odległość od miasta- u nas jest to 15km do centrum, więc podobnie jak w dużym mieście. Mamy szkołę, sklepy, przychodnię Plusy: - cisza, spokój- dla nas bezcenne - lasy, łąki, pola- w każdy ciepły weekend wycieczki rowerowe - własne, ogrodzone podwórko- syn bawi się z kolegami w ogrodzie, a ja w tym czasie zmywam i gotuję, a dzieci widzę z okna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co pamiętam
a np. moja siostra ma zupełnie inny charakter i dla niej życie w domku byłoby nudne, monotonne. Woli hałas, gwar no i najważniejsze towarzystwo. W każdej chwili może wyjść do którejkolwiek z 40 sąsiadek na kawkę, a mieszkając w domku to raczej niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkalam 10 lat
w bloku a teraz od 13 lat w domu (wcześniej zaraz po urodzeniu mieszkalam w domu, ale rodzice przeniesli sie do bloku) i napiszę Ci ze nie chcialabym do bloku już nigdy. Nie lubie się grzebać w ziemi, odsnieżać, zamiatać, ale robię bo musze. Za to wiem ze to co za bramą to moje. Jestem bardzo towarzyska i lubię ludzi, ale lubię też mieć swoją przestrzeń na ktorą mi nikt nie wchodzi. W bloku najbardziej irytowalo mnie sąsiedztwo. Spaliśmy a za scianą impreza. Ile razy wezwaliśmy policję, tyle razy potem byl samochód uszkodzony gwoździem. Ponadto policja przyjeżdżala, muzyka ucichla, policja odjeżdżala muzyka na ful i impreza w najlepsze. Wiem, ze dużo zalezy od dzielnicy. Teraz są takie nowe strzeżone osiedla i jest na pewno inaczej. Mieszkam kolo takiego bloku, a raczej domu wielorodzinnego bo na klatce tylko 4 rodziny mieszkają i ci na parterze mają wlasny kawalek podwórka. Ale uwierzcie że nie jest rożowo. Bycie w jakiejkolwiek wspólnocie wiąże się z użeraniem z innymi ludźmi. Wolę sobie ten śnieg odśnieżać na spokojnie z podwórka niż użerać się z jakąś rodziną ktora nie chce sie na odśnieżanie zrzucić i wiecznie ma problemy. Ponadto w domu mam sąsiada z prawa i z lewa i to jeszcze zagrodzonych betonowym plotem zeby mi nikt nosa w moje nie wsadzał, a ja w czyjeś. Mówimy sobie rano dzien dobry, pożyczamy soli jak braknie do obiadu, ale każde ma swoje życie. A w bloku masz sąsiada z prawa, z lewa na dole i na górze. Ten się tlucze, tam dzieci placza, temu pralka wylała. Ja tam wole mój domek. A jak dzieci chcą do parku to je wklądam w samochód i jedziemy do parku. Na jedno wychodzi czy bym z nimi tam szla piechota czy podjedziemy ten kawałek. Na podwórku lubią się bawić. W lecie maja miejsce na to zeby postawić basen i nalać wodę. Jak jest ciepło to caly dzień biegają po podwórku a ja nie martwie się ze wpadną pod samochód czy coś im się stanie bo wszystko jest ogrodzone i zamknięte na klucz. Mogę wyjść z domu bez konieczności wcześniejszego malowania się i zakładania super ubrań bo nikt mnie nie zobaczy. Czuje się u siebie swobodnie a to dla mnie najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jak bylam w ciazy
blok to wygoda. niestety wokol domu trzeba duzo robic,w bloku nie martwisz sie o nic. a i w miescie mieszka sie o niebo lepiej niz na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkalam 10 lat
Ja mieszkam w domu na obrzeżach dużego miasta i uwazam, ze to swietne rozwiązanie bo nie jest się calkiem wyizolowanym z miejskiego życia, a jednak zyskuje się trochę ciszy i większego spokoju niż na blokowiskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co pamiętam
ja mieszkalam 10 lat- fajnie wszystko opisałaś A poranna kawa latem na tarasie, w szlafroku bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym np chciala jakis maly segment czy takiem domk w zabudowie. nie wiem jak to si edokladnie nazywa. plusy: - masz maly ogrodek wiec sie w nim nie narobisz, a dzieci beda mialy sie gdzie bawic, pies bedzie mial gdzie wychodzic. nie trzeba za bardzo kosic ani odsniezac bo to maly teren - duze sąsiedztwo - blisko sklepy, szkoly - cisza, spokoj ale nie az taka ze mozna zdziczec. w takim segmencie nie narobisz sie tak jak przy domu wolnostojacym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
wspólnocie mieszkaniowej, ale nie w bloku, a w niskiej zabudowie wielorodzinnej lub szeregowcu. Do tego najchętniej na parterze, żeby mieć nisko taras i kawał trawnika, ale otoczona obcymi ludźmi, którzy mają własne życie i nie szukają na siłę przyjaźni sąsiedzkich, bo nie lubię jak mnie ktoś ciągle zagaduje albo robi posiadówki, kiedy ja nie mam na to ochoty zmęczona po pracy. To byłoby optymalne rozwiązanie i kompromis między blokiem a domem, bo nie musiałabym się martwić o ogrzewanie, o odśnieżanie i koszenie czegokolwiek, a miałabym podobnie cicho i spokojnie jak w domu (no może nie do końca, ale dajmy na to 2 rodziny za ścianą to nie to samo co 4 + kilkanaście, kilkadziesiąt w reszcie budynku. No i nie trzeba by było tłuc się po schodach, ani windą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozczaruje
Miejsce o ktorym piszesz czyli wlaśnie taki wielorodzinny budynek ale nie blok. Masz tego podwórka jakieś 10 metrów kwadratowych, czasem nawet nie tyle. Ogrodzone plotkiem, albo pergolami. A ptrzed tym podwórkiem masz plac zabaw i dzieciarnia z całego budynku goni ci przed oknami i przed twoim mini podwórkiem, wrzeszczy, bawi się. Mamy z niemowlakami siedza nad piaskownicą. Zero prywatności. To już lepiej bez tego podwórka i okna na parking jak już koniecznie byś chciała w takim miejscu mieszkać a cenisz sobie prywatność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Ani nie musiałabym chodzić codziennie z dziećmi na spacery, ani wyprowadzać pasa. Wystarczyłoby wystawić młodsze w wózku, żeby spało na zewnątrz, starsze żeby polatało, pobawiło się na podwórku (na rowerze, na huśtawce itp.) i pies żeby wyskoczył za potrzebą bez smyczy i asysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Nie przed wszystkimi budynkami jest plac zabaw. Zazwyczaj jest w 1 miejscu, a cała zabudowa dużo większa niż ten plac, więc nie wszystkie budynki z nim graniczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozczaruje
Ty bylaś w takim miejscu? Widzialąś tam podwórko? Tam na rowerze dziecko nie pojezdzi, a pies nie pobiega. Te podwórka składają się w takich blokach z na prawde 10 m2 max zielonej trawki. Można sobie taras tam zrobić co najwyzej. A w domkach jednorodzinnych z przodu masz podjazd przy garażu a z tylu wlasnie taki mini ogródek, reszta jest terenem wspólnoty i tam najczęsciej robią placyk zabaw. Chodziląm ostatnio po osiedlu i sobie oglądalam. Oj nie chcialabym tam mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Poza tym nie we wszystkich takich zabudowach są parkingi, bo często garaż jest w segmencie, albo samochody stoją wzdłuż chodnika od frontu budynku. A to co opisujesz z placem zabaw to bardziej pasuje do "studni" we współczesnym blokowisku, niż w niskiej zabudowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Byłam. I to nie w jednym. Widziałam. Podwórko małe, ale własne. Najlepsze są te otwarte, niegrodzone trawniki koło tarasu na osiedlach strzeżonych. Dziecko może biegać na sporym kawałku trawy koło swojego tarasu i nic mu się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mieszkam w centrum
mieszkam w duzym miescie,mam taras,spokoj,place zabaw niedaleko domu,przedszkole zaraz pod blokiem. o nic sie nie martwie,klatke schodowa sprzata sprzataczka,jak mi sie cos zepsuje wzywam faceta ze spoldzielni. Nigdy nie zamienilabym tego co mam na domek na wsi! Jestem po prostu za leniwa,wole porobic cos z dzieckiem niz biegac wokol domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozczaruje
ja mam wlasnie 9 "bloków" w niskiej zabudowie w poblizu i tak to osiedle wygląda. Dlatego pisze. Drugi inwestor wybudował ogromne osiedle domków w zabudowie szeregowej i kanadyjek. Ogromne na prawdę kilkanaście ulic tam powstało. I po tym osiedlu spacerowałam i sobie oglądalam i wszedzie byly takie rozwiazania. Z przodu podjazd plus garaż, a z tyłu kawaleczek własnego i teren wspólny dla tych 2 domów (czyli 4 segmentów mieszkalnych) i tam zawsze identyko plac zabaw- huśtawka, piaskownica, laweczka i karuzela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Nawet te grodzone podwórka bywają większe, dłuższe i można na nich małym dziecięcym rowerem jeździć. Trzeba dobrze wybrać, bo ofert jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mogłabym mieszkać we
Byłaś raptem na 1 takim osiedlu, to nie masz za dużego porównania. Osiedla są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie rozczaruje
byłam na kilku bo znajomi też mieszkają na takim osiedlu. Ten teren o ktorym piszesz tak jest ogrodzony ale to teren wspolnoty. Czyli i twoje dziecko tam bedzie sie bezpiecznie bawic ale tez i dzieci sąsiadów i znajomi ktorzy przyjadą odwiedzić te dzieci sąsiadów. A to ze na obrazku wyglada to tak ze zmiesci sie na twoim oczko wodne i rower, dwa lezaki i stól z prarasolem to po prostu radosna twórczość tego co obrazek robił. Bo nam też ulotki rozdawali a jak zobaczylismy ile tam miejsca to padlam. Szukaliśmy mieszkania, ale zdecydowalismy sie na tradycyjny blok i mieszkanie 2 poziomowe bo tradycyjna szeregówka po prostu nie miala zadnych plusów jak dla nas. W mieszkaniu mamy ogromny taras. To jest mieszkanie dla naszych dzieci bo my mamy dom wolno stojący i nie zamienilabym go na pewno na szeregówkę. Jak już to mieszkanie, ale nie na parterze i żadnych trawników przed domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×