Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolina_27

Zdałam sobie sprawę, że popełniłam mezalians! Co robić?

Polecane posty

Gość Karolina_27

W maju wyszłam za mąż, wszystko było w porządku ale po ślubie coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że mogłam trafić lepiej. Mój mąż jest dobrym facetem ale zdałam sobie sprawę, że nasze stosunki są bardziej przyjacielskie niż małżeńskie, przynajmniej z mojej strony. Na początku było inaczej, potem się chyba trochę wypaliło ale tłumaczyłam sobie, że zawsze tak w związku jest, że z czasem ten ogień trochę opada. Niestety zdałam sobie sprawę, że w wielu dziedzinach przewyższam swojego męża. Uważam, że to facet powinien imponować kobiecie itd. Źle się czuje w takiej sytuacji i nie wiem co powinnam zrobić. Nie chce się z nim rozwodzić bo dobrze mi się z nim żyje, choć wiem, że mogłoby mi się żyć z kimś innym jeszcze lepiej, jednak czy kogoś takiego znajdę to nie wiadomo, mogę przecież na kogoś gorszego trafić. Poza tym na swój sposób kocham swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowizdżoł z Podkarpacia
to idz sie puść za innym głupia nadęta krowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze coś
nudzisz się czy szukasz przygód ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_27
Zdrada zupełnie nie wchodzi w grę, to nie o wyskoki w bok chodzi tylko o normalne życie z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_27
Niejeden chuuj siedział w mojej mordzie moi drodzy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_27
Oczywiście mam nadzieje, że nie muszę mówić, że wyżej to podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaga nie lady
Niestety zdałam sobie sprawę, że w wielu dziedzinach przewyższam swojego męża. Uważam, że to facet powinien imponować ------------------------------------------------------------a jakie to sa dziedziny w ktorych go przewyzszasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_27
Zaraz wychodzę, ale potem wejdę i zobaczę co odpisałaś. :) Gaga, no to jest nieważne, w różnych, społecznych, finansowych, kulturowych, estetycznych, rozwoju emocjonalnego itd. na szczęście jesteśmy na podobnym poziomie inteligencji i mądrości, nawet uważam, że mój mąż jest trochę ode mnie mądrzejszy ale ja za to mam większą wiedzę więc się równoważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina_27
Może jeszcze ktoś jest w takiej sytuacji i coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona88
najpierw autorko weź w rączkę słownik sprawdz co znaczy slowo mezalians a potem się wypowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc tak Ja mam wyższe wykształcenie a mój mąż nie skończył szkoły średniej Nie przeszkodziło mu to za bardzo bo jest zaradny i inteligentny i teraz dość dobrze zarabia Chodzi o to że zaczęło mi przeszkadzać to że nie bardzo mam z kim pogadac na tematy zawodowe On mnie kompletnie nie rozumie W towarzystwie moich znajomych uchodzi za gbura bo sie wogole nie odzywa NAwet jak rozmawiamy o błachostkach Mówi ze glupio mu sie odzywac bo czuje sie gorszy Ja mu nigdy nie dałam tego odczuc I poki bylam mocno zakochana nie mialo to dla mnie znaczenia TEraz tak jak pisalam - uczucia troche obsiadly i nie wiem co myslec Kocham meza bardzo i nie zostawie go bo ma tez mnostwo innych cech ale czasem widze wyraznie ze wiele nas dzieli jesli chodzi o wyksztalcenie....Akurat taki mam zawod ze mozna by duzo rozmawiac A z nim nie moge KTos tu pisal ze nie rozumiesz co to mezalians Ale mezalians to nie tylko malzenstwo zawarte miedzy osobami o roznym statusie majątkowym ale tez wlasnie roznice w wyksztalceniu Kiedys mi to wogole nie przeszkadzalo teraz zaczyna Nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam wrazenie ze mogłam wybrac sobie lepiej....Troche mnie do dobija bo nie powinnam tak myslec Moj maz jest naprawde wspanialy Ale odpada wiele tematow do rozmów i ja czuje sie troche ograniczona Poza tym moi znajomi tez twierdza ze maz jest jakis zamkniety w sobie - przez to ze sie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAk to moja babcia mówi "Twoj mezczyzna to prosty chłopak o złotym sercu - nie bedziesz miala z nim zle" No i ja sie zgadzam Nie wiem czy zrozumialas o co mi chodzi Zaraz ktos napisze ze wymyslam albo ze widzialy galy co braly Ale mysle ze wiesz jak to jest - najpierw wielkiszał, milosc bez granic a potem jak emocje opadna opada tez jakas zasłona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO rozmawiania możecie sobie znaleźć innych panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od maja do września którego roku do tego doszłaś? bo chyba nie chcesz powiedzieć ze po 4 miesiącach uznałaś już że popełniłaś mezalians, inaczej można tylko współczuć twojemu mężowi że poślubił ociemniałą, której wróżka obiecała że po ślubie odzyska wzrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś, kto nie jest kształcony, jest mniej zniszczony filozoficznie . Współczesne szkoły pozbawiają człowieka wielu cennych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zona pwnego dnia doszła do podobnego wniosku. Oznajmiła że mnie już nie kocha,i lepiej będzie jej samej. Dziś to ja nie żałuje tej jej decyzji, przeszedłem czas żałoby,na nowo ułożyłem sobie życie. Wiem na kogo mogę liczyć. Miłość tak jak honor częściej wartością jest dla mężczyzn, kobietom często służy do gry. Łatwo ja sprzedać, zamienić na lepszą przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lovelas69
Kobiety są kochliwe, ale czy kochające?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iba1
Po prawie dwudziestu latach małżeństwa stwierdzam,że różnice obyczajowe,społeczne i wykształceniowe mogą być okropnym ciężarem. Ja mam dość , widzę ,że ludzie z podobnych grup społecznych po prostu mają ze sobą łatwiej.I wcele się nie jest "zadufaną krową" jak człowiek cierpi,że cały poziom społeczny i edukacja dzieci są wyłącznie jego pracą sabotowaną przez "drugą połowę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie myśl macicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×