Da się jakoś tabletki bez ginekologa?

Mam chłopaka od 2 lat i nie jest moim pierwszym facetem, bo miałam dwóch jeszcze. Mam 24 lata i nie chcę zachodzić w ciążę -na razie zaczęłam drugie studia, pracę a nie mam rodziny więc moża za 10 lat, na razie dzieci mnie przerażają. Za to wstydzę się czy boję ginekologa ;/ Mało tego, ginekolog zleca badania piersi czy USG TV (po którym płakałam wtulona w poduszkę i poszłam na psychotropy na 3 miesiące które kosztowały mnie semestr nauki i stratę poprzedniej pracy i o mało co chłopaka, którego biłam kijem od szczotki jak chciał wejść - straciłam kilka kilo bo jadłam raz na 4-5 dni... masakra) czy po prostu cytologię po której płaczę chociaż takich jazd jak po usg nie mam. Do tego... Boję się lekarzy ogólnie, nie chodzę od wieków, wszystko staram się leczyć sama łącznie z przebytymi anginami, grypami - jakoś udaje mi się bez zwolnień i w pracy i na uczelni. Boję się że mnie ktoś dotyka, pyta o mnie - chodziłam na terapię do psychologa od 15 roku życia do 18 i potem ostatnie półtora roku, ale nie umiem się przemóc - płaczę, trzeba mnie wnosić... A dotyk lubię innych osób - jak mnie przyjaciółka przytula albo seks z moim facetem. Nawet mnie nie razi aż tak jak ktoś się o mnie opiera w autobusie. Da się jakoś załatwić tabletki anty bez chodzenia do lekarza? Nie znam żadnych ginekologów ani ginekolożek, nikt ze znajomych też nie bardzo :( U ginekologa zwlekam z badaniami już 7 miesiąc (kontrolne) po przejściach poprzednich i mam ostatnią receptę na tabletki :( Napisałam długiego posta aby ZNOWU ktoś nie napisał że jak jestem niedojrzała do ginekologa, to nie powinnam uprawiać seksu.

żeby brac tabletki lekarz musi Ci zrobić badania i je indywidualnie pod Ciebie dobrać, kupując na lewo możesz zrobić sobie krzywdę tylko ;/ nie rozumiem, czemu masz płakać po cytologii... to nie boli, trwa pare sekund, a skoro tak to przeżywasz to moim zdaniem powinnaś się leczyć u psychiatry bo to jakaś fobia, trzeba sie z tym uporać

"chodziłam na terapię do psychologa od 15 roku życia do 18 i potem ostatnie półtora roku, ale nie umiem się przemóc"

psycholog a psychiatra to różne sprawy i różne terapie, ona chodziła do psychologa, ja zalecam psychiatre