zła żona

czy ja na prawde jestem zła zoną? moze wy mi powiecie ? Wyszlam za mąz 2 lata temu przed slubem bylismy razem juz 9 lat. Ja zwykla prosta dziewczyna ekspedietka. On wlasna mala firma koniec konców zaczelam u niego pracowac. Po 6 latach znajomosci postanowilismy razem zamieszkac. Jeszcze przez prawie rok dostawalam normalnie wyplate potem juz mi nie dawal , no bo przeciez razem mieszkalismy itd . ( tak bylo w jego mniemaniu) jego marzeniem byl dom. Wiec co? namowil mnie na kredyt hipoteczny na ogromna sume i 30 lat spłaty ( jeszcze nie wyszłam wtedy za niego ) . Ok mamy dom,dziecko on mowi zebysmy sie ozenili zgadzam sie. Ogólnie ma wstretny charakter, wybuchowy ciagle ryczy. Jeszcze do tego jedynak i jego mamuska. nawet nie wiecie co ja przezywam. Okazalo sie ze on jest ze mna nieszczesliwy, ze jestem ciagle przciwko niemu. A wszystko zaczelo sie od tego ze zaczelam mu odpyskiwac i nie daje mu sie. Wiec to juz mu nie pasuje. I mowi mi ze ja urzadzam ciagle awantury. Chce rozwodu i karzemi sie z dzieckiem wyprowadzic z domu. Zdziwilam sie bo za mala to by w ogien skoczyl. Jak juz jestem spakowana godzi sie ze mna. Ale juz pozalil sie tesciowej i od pol roku ciagle drzemy koty. ona mnie nienawidzi bo jej synowi krzywde robie. A teraz wymysli nowy biznes i co? ja bezrobotna karze mi do UP po dotacje isc i firme na siebie zalozyc. Cwaniak. Powiedzilam zeby mnie w swoje intresy nie mieszal bo jak narobi machlojów to mnie beda po urzedach ciagnac bo firma jest moja. oczywiscie na razie 2 lata siedze w domu wychowuje dziecko on mnie utrzymuje. Czy mam racje ze nie chce sie zgodzic na załozenie firmy .

tez bym się bała jak tak się zachowuje

mam wrazenie ze on mnie tylko wykorzystuje cos chce to ja jestem dobra. Ogolnie to on mnie nawet nie kocha nawet mi tego nie mowi, nie caluje , nie tuli. Ta cala historia z rozwodem byla pol rou temu ale tak ogolnie nic sie nie zmienilo nie skrzy juz miedzy nami, Moj problem to dziecko bo boje sie ze mi je wezmie i ten piepszony kredyt. Bonawet ja sie rozwiode to kredyt mi zostanie bo banku to nie intereuje jak on nie bedzie placic rat przyjda do mnie. Inie wazne ze tam nie mieszkam

nie zgadzaj się co ty jak coś nie wyjdzie to będę ciebie ciągać. Szkoda tylko że finansowo jesteś od niego uzależniona no i ten kredyt ja bym się nigdy nie zgodziła

ja bym wogole się z nim nie wplątała w żadne interesy przed ślubem. Odważne jesteście dziewczyny

no ale juz wczoraj tesciowa do niego dzwonila cos gadala . A ona na to .....( moje imie) nie chce sie zgodzic . wiec stara mu juz dupi zeby mnie popedzic do UP po kase.

twardo że nie nie kop sama pod sobą dołków

Strasznie chcę się ruchać z leniwymi sk00rwielami, którzy traktują kobiety jak szmaty, zapładniają i zostawiają z dzieckiem!

Nie bądź głupia. Koleś ewidentnie traktuje Cię jak służącą, jak pracownika. Kopnij go w zad tylko najpierw przepisz na niego kredyt za dom.

O, kurcze...jakbym czytała o sobie :( Mój mężuś otworzył firmę na matkę i zatrudnił w niej kochankę. Ja o niczym nie miałam pojęcia bo z teściową nie gadałam a zresztą ona mieszka w innej miejscowości. I taki był koniec mojego małżeństwa :( Ale ja nie żałuję :D

no z kredytem nie jest tak hop siup. Bank musi sie zgodzic na przepisanie kredytu na jedna osobe . Wtedy on muis wykazac zarobki z 3 ost miesiecy ze ma zdolnosc kredytowa . A on oczywiscie sam nie ma zdolnosci. Domu powiedzial ze nie sprzeda . Dom jest w czesci mniejszej moj wiec toretycznie musi mnie splacic. Ale kredyt zostaje na poich plecach i strach czy zaplacil rate. Wiec ja juz nie dam sie namowic za zaden kredyt , firmy itp. Niech se z mamuska wezmie. Ale juz to widze co ona gada na mnie Darmozjada w domu trzyma co ona se mysli ze ty bedziesz na nia pracowal? a ona w domu bedzie siedziec. Ja szczerze to nie wiem kiedy on znowu wypali z hasłem wyprowadz sie biore rozwod z toba. Ale juz nie bede plakac po prostu to zrobie odejde bo mam juz dosc byc pod presja meza i tesciowej.

moze ktos jeszcze sie wypowie

wznawiam temat prosze o porady :)

albo to prowo albo piszesz jak potluczona czego w zasadzie oczekujesz? rady na co?

9 lat coolaja sie ze sobą by po 2 sie rozwiesc :O Dziecinada :O

dom nie jest póki co ani twój ani jego :P a banku :P i tu się nie ma czym dzielić :O

Ok mamy dom,dziecko on mowi zebysmy sie ozenili zgadzam sie. Ogólnie ma wstretny charakter, wybuchowy ciagle ryczy. Jeszcze do tego jedynak i jego mamuska. nawet nie wiecie co ja przezywam. raczej prowo :-)

eee tam prowo ludzie naptrawde tacy są niby ma 9 lat na zastanowienie po czym rok po slubie stwierdza ze to bład :D:D:D slub ma magiczną moc zdejmowania zaćmy z oczu :D:D

to prawda a brak pracy ma magiczna moc utrzymywania sie przy facecie :-)

autorko! jestes madra kobieta i maz i tesciowa chca cie wrobic a ty sie nie dajesz, wiec sa zli na ciebie, nie poddawaj sie, nie ulegaj!!! masz w zupelnosci racje i NIE JESTES ZLA ZONA Ty masz zlego meza i tesciowa, to sa tzw. glupie cwaniaki :(

empatyczny do kwadratu to prawda a brak pracy ma magiczna moc utrzymywania sie przy facecie i cement w postaci 30 lat spłaty Ja pierdykam :O po to jest instytucja narzeczenstwa aby sie sobie dokładnie przyjżeć zobaczyc te wszystkie za i przeciw i przestac marzyc tylko racjonalnie przyjac fakty. Nie zdziwiłabym sie jakbys powiedziała ze znałas go rok przed slubem ale ty z nim byłas 9 lat!!! i co?? nagle sie zmienił?:O

nie to nie jest prowokacja ja tak zyje . Jesli chodzi o rozwód to ON zaczał temat . Kiedy zaczełam miec swoje zdanie i mu odpyskuje to jestem ta zła. Wiec stwierdzil ze nie moze ze mna byc. Tez sie zdziwilam bo to ja myslałam ze sie z nim mecze ale jak widze jest na odwrót.

ale napisz autorko czego ty w zasadzie chcesz?

rozumie jakby bylo miedzy nami dobrze dobra moge sie zgodzic na firme . Ale nie w takim wykonaniu, kopnie mnie w dupe za miesiac i co kto zus bedzie plavcił?

empatyczny do kwadratu dlaczego jestes nie miły? nie potrafisz pomoc wiec nie pisz do mnie. Juz starczy mi takich tyranów . Wiem mam zjebane zycie ale nie dobijaj mnie.

o czym ty gadasz? a jakiej pomocy sie tu spodziewasz? napisz konkretnie

czy mam sie zgodzic na załozenie firmy ? no bo przeciez mam zarabiac na rodzine i go wspierac w kazdej sprawie. A ja oczywiscie jestem znowu na nie .

czy mam sie zgodzic na załozenie firmy ? przeciez sama piszesz, ze chcesz od niego odejsc, on chce odejsc od ciebie to jaka firma? lepiej poszukaj sobie pracy

a brak pracy ma magiczna moc utrzymania sie przy facecie. Nie prawda- nie pracuje bo wychowuje małe dziecko po zatym jak mam isc do pracy to moge isc tylko do jego firmy .Bo jak mowi do innej sie nie oplaca dojazdy i inne koszty wiec za 300 zł na reke nie pojdziesz do pracy. Wiec lepiej u niego ja bez wyplaty i zatrudnienia. Cwaniak na maxa.

ON chce odejsc - ja podejme tą decyzje jak mnie bedzie namawial i szantazowal na załozenie firmy. Nie chce byc pod presja meza i tesciowej chce miec swoje zdanie.