Czy skromość jest dobra??

jestesmy z mężem raczej skromnymi ludzmi tzn. nie lubimy sie za bardzo ostroic, latac po imprezaach, ciągle biegac po kinach, teatrach itp. nie wydajemy kasy na pierdoly....zarabiamy chyba dobrze i sporo jestesmy w stanie odlozyc dzieki takiemu zyciu. Ale ostatnio moja szwagierka mnie wysmiała i powiedziała, ze głupi jestesmy bo nic z zycia nie uzyjemy, ze jestem zaniedbana i taka szara i pewnie mnie chlop niedługo zostawi:( no i teraz nie wiem.....jakos tak nam dobrze razem ale wkradła sie do moich mysli taka wątpliwość...a co jesli szwagierka ma racje? co jest w zyciu wazne?

nie, nie jest; trzeba byc pewnym siebie i umiec sie zareklamowac

wszystko w umiarze jest dobre jesli jestescie domownikami i podoba sie Wam, tak jak jest teraz to po co to zmieniac. tylko czy Wy sprawdziliscie, jak jest 'po drugiej stronie' moze taki wypad raz na jakis czas tez bylby fajny

w zyciu wazne jest to czy odpowiada ci to, jak zyjesz. jesli lubicie siedziec w domu i odkladac kase, to wasza sprawa. szkoda by jednak bylo z mojego pkt widzenia, gdybyscienie zdazyli tej kasy uzyc. nie chodzi o zycie ponad stan albo na kredyt, ale faktycznie moim zd. lepiej cos z zycia miec, poki sie zyje. a nie tylko samo odkladanie, podczas gdy nie masz pewnosci jak dlugo na tym padole lez bedziesz jeszcze koczowac. jestes zaniedbana czyli co miala na mysli?

no ale kto powiedział, ze nie jestesmy pewni siebie? i ze nie jestesmy zrelaksowani? dzieki takiemu zyciu sami sobie zapłacilismy za wesele a potem pojechaliosmy na tydzien w podroz poslubna za granice no ale nie jezdzimy na takie wakacje czesto, raz w roku a za granice na taka wycieczke ze zwiedzaniem to pierwszy raz

i to ni ejest tak, ze my nigdzie nie wychodzimy mamy swoja ulubiona knajpke i raz na jakis czas tam zagladamy np raz na 2-3 miesiecy lubimy teatr ale nie chodzimy tam co chwilka kino....wolimy w domku prezz net ;)

lubie czarny kolor, szary, dzinsy i generalnie w takiej tonacji sie ubieram, nie lubie wyzywajacych strojów i to dla niej jest zaniedbanie maluje sie codziennie ale delikatnie, chodze regularnie do fryzjera no wiec nie wiem ...kurde myje sie tez;) wiec chyba swiat oszalał, ze jak ktos nie swieci jak choinka to juz zaniedbany.Nawet tpisy mam, zwykły francuz a jak nie mam to tez cos tam pomaluje paznokscie na jakis delikatny odcien.

mamy mieszkanie urządzone, odkladamy na wiele rzeczy, na dziecko, które planujemy miec niedługo ( tzn na taka wyprawke), na wczasy za rok i na wykonczenie domu nie mamy nalogów, nie pijemy, nie palimy nie wiem o cco chodzilo szwagierce?

ale szwagierka i jedna i druga lubia trwonic kase, maja niepospłacane długi, tylko markowe ciuchy, kosmetyki, cuiagle imprezki, fajki, alkohol...a to kosztuje nic bym nie mówiła ale ich na to nie stac bo ciagle pozyczaja kase, oszukują ( ta młodsza) rodziców , jedna ta młodsza jest na utrzymaniu rodziców i babci a i tak ciagle kombinuje jak to kase wyskrobac nie pracujac nic

mozecie dojsc a nie perzewalac kase!!! nie przejmuj sie, pewnie wam zazdroszcza kasy albo chca jakas od was wyciaganc;)