Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elawiola wprost z opola

co to za niewydarzone pokolenie??

Polecane posty

Gość elawiola wprost z opola

zaczelam prace w liceum jako nauczycielka polskiego. i mowiac szczerze jestem przerazona co sie dzieje z mlodymi ludzmi. niektore osoby nie potrafia sie wypowiedziec, maja braki w slownictwie, niczym sie nie interesuja, poziom intelektualny rowny 0. pisane przez nich wypracowania to koszmar. pelno bledow, zdania nie trzymaja sie kupy, to jest przerazajace. jakie amcie sposoby na zmiane tego typu podjecia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renciistkaaa
witamy w erze internetu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elawiola wprost z opola
normalny ogólniak w normalnym dużym miescie :) mlodziez tez raczej nie odbiega od sredniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikku
Nic nie zmienisz, chyba że wyłapiesz bardziej ambitne i zdolne jednostki. Jeszcze będzie tak, że z jedynek na półrocze i koniec roku będziesz się tłumaczyła. A co do prac domowych, to przygotuj się na kopiuj-wklej i wikipedię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bury kot
U mnie w mieście są dwa licea na poziomie i trzy poniżej poziomu. 20 lat temu były tylko te dwa, do tego technikum i kilka zawodówek. Dziś zawodówek nie ma prawie wcale, wszyscy niemal idą do liceum, a predyspozycje do nauki w szkole średniej ma niewielu. Wszyscy wiedzą, że obniża się poziom nauczania na wszystkich poziomach edukacji i raczej nic tego już nie zmieni. Ja też uczę w szkole, ale w gimnazjum, gdzie nie ma jeszcze takiej selekcji jak w liceum, są uczniowie dobrzy i słabi, klasy lepsze i gorsze. Chciałby się mieć tylko te dobre, ale niestety ma się to, co się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w liceum jest to samo, ponad połowa klasy nie powinna przystąpić do matury, bo wstyd... A wypracowania proszę sprawdzać z google, każdemu spisującemu jedynkę to może zaczną pisać sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikku
Z wstawianiem jedynek zadziała, ale raczej na krótką metę albo i to nie. Ostatecznie zaczną dawać komuś do napisania albo przestaną się całkiem wysilać. Naślęczysz się nad sprawdzaniem cudzych prac, a i tak nastawiasz jedynek - później tylko dla ciebie kłopot, co z tym dalej zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwartnik
za kilka lat skończą studia administracyjne , marketingowe albo jakieś inne zarządzanie i każde będzie wołać dajcie mnie pracę, ponieważ mam wyższe i praca musi być za biurkiem a żadne nie potrafi odróżnić młotka od gwoździa i nie wiedzą do czego to służy, to dopiero początki pokoleń bezmózgowców , którym się już wydaje, że do młodzieży świat należy , stary robi a młody leży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham witkaca
Nie poradzisz nic- u nas na studiach- dzienne, niby jeden z lepszych uniwersytetów w PL, kierunek nomen omen humanistyczny, więc można by oczekiwać minimum elokwencji. A tu większa ;) połowa nie umie złożyć sensownej wypowiedzi z więcej niż dwóch zdań, część się w ogóle boi wypowiadać (bo wykładowca wiadomo- gryzie i zamyka w piwnicy :D ) a reszta ma to gdzieś. Jak ktoś z domu nie wyniósł nawyku czytania, nie nauczył się sztuki dyskusji to ciężko coś zmienić u prawie dorosłych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były teacher
A oglądałaś "Dzień Świra" ? :) Adaś Miałczyński miał bardzo podobne przemyślenia a że film dotyczył raczej pokolenia które już prawie posyła dzieci do szkoły, to myślę, że to zawsze tak jest. __ http://www.tanie-latanie.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elawiola wprost z opola
to okropne copiszecie. tzn. wiem ze tak jest, ale bez sensu ze nie da sie z tym nic zrobic. probuje zmienic to chociaz na wlasnym podworku, ale opornie mi to idzie. powtarzam kilkukrotnie te same rzeczy a za jakis czas oni reaguja jakby w ogole o tym nie slyszeli, robia te same bledy, nie ucza sie na przykladach, nie czytaja...myslicie ze da sie choc minimalnie to zmienic? jesli tak, to w jaki spoob zachecic, zmotywowac? wydawalo mi sie ze wystarcza dobre checi, ze im pokaze wlasciwa sciezke, a widze ze nie za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gówno prawda zapomniał wół jak cielęciem był. Ja ucze sie w 2 klasie liceum i jest to liceum całkiem na poziomie i mam taką babke od polskiego ze pozazdrościć taka kosa ze wszyscy u niej mature zdają ! to zależy od podejscia nauczyciela bo jak umie zaciekawić i zachęcić do nauki jak moja Pani S od polskiego to wtedy wyniki klasy są super. Babeczka i umie rozbawić nauczyć a jak chce to zgnębić, wszyscy się uczą bo się boją i zależy im na dobrze zdanej maturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekhem, ale chyba od tego właśnie jesteś, żeby nauczyć ich tego wszystkiego :) Zamiast narzekać na młodzież, weź się do pracy z nimi. Tylko z takim negatywnym podejściem i oceną to trudno będzie Ci złapać z nimi dobry kontakt. Popatrz na nich przychylniej, niech wiedzą, że chcesz im pomóc z tym przedmiotem, a nie, że uważasz ich za bandę idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komplement dla
Kiedyś spotkał mnie komplement czy krytyka, jak zwał tak zwał , ale że w moich oczach jest coś prastarego, jakieś widzenie , a czy to ważne? Wiedza prastara, zdobyta, nauczona, przepracowana. Nie ma co , nie warto się zastanawiać nad niewydarzoną młodzieżą, bezmyślną , nieoczytana i konsumpcyjną, to produkt naszych czasów, i nie widzę sensu naprawiania świata , po co? Zawsze będzie jakaś szara masa, i wybitne nieliczne jednostki, które same się przebiją. Pora wyrosnąć z chęci naprawiania tych niereformowalnych, młodocianych. Oni sobie muszą sami poradzić , i jakoś to zrobią, a może im wystarczy do szczęścia konsumpcyjna papka? Popatrzcie na to z innej strony, że młodociani bawia się w "wytnij i wklej" gdy piszą wypracowania? A po co im wypracowania? To juz przeżytek, dla nich ważniejszą umiejętnoscią jest znalezienie zdań do "wytnij i wklej" aby jakis sens zachować na zadany temat. Liczy się umiejętność znalezienia wn internecie, nie nauczenie się, ale znalezienie jest ważne. Tego niech się uczą. Pomyślcie sami, po co im matematyka czy rozwiązywanie zadań z fizyki czy chemii....ile razy w dorosłym życiu przyda im się taka umiejętność? Po to uczyć się aby zdać maturę? A komu potrzebna jest ich matura czy umiejętność pisania wypracowań? Tylko dla własnej satysfakcji. Ja widzę głęboki sens poszerzania wiedzy, dla siebie i swego rozwoju, wiedza może byc najwyższą przyjemnością dla samej sobie. Ale po co oceny? Te jedynki czy szóstki? Nie mają żadnego znaczenia oprócz podkręcania niezdrowej ambicji. Nauczyciele mogą oczywiście oddziaływac na wzrost zainteresowań, o ile nie są ograniczani zbytnio koniecznością realizowania programu nauczania, bo zawsze kontakt z interesującym człowiekiem może okazać się inspirujący dla młodzika. Ale nie przejmujcie się zbytnio naprawianiem świata, bo swiat sam się naprawia, a szara masa to tło, nie musicie tracić siły na uaktywnianie szarej masy, ona jest konieczna do rozwoju świata. Że pokolenie jest niewydarzone? Takie niewydarzone pololenie łatwiej jest trzymać pod kontrolą, łatwiej nim manipulować i wyzyskiwać. Takie czasy, utylitarne i konsumpcyjne, przy jednoczesnym celowym niszczeniu moralnych i etycznych wartości, w tych działaniach kryje się prapoczątej niewydarzenia młodego pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×