Związki na odległość

nie istnieje takie coś jak zwiazek na odleglosc,takie zwiazki to tylko fikcja,co mi po zwiazku jak widze sie z partnerem raz na miesiac i dzieli nas np 500 km.to jest chore i nie ma miłosci na odleglosc

Też tak uważam :)

Ja rowniez tak uwazam, ale moj facet uwaza co innego

Autorko a przeżyłaś coś takiego? Ja byłam w związku an odległość przez 4 lata, dzieliło nas 260 km (5 godzin pociągiem). Od 2 lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem :) Jednak można...

dla mnie tez zawsze to byl mit. ale tesciowie mojego brata tak byli ponad 20 lat. ona pracowala w turystyce i ciagle wyjezdzala, ona xiagle w delegacjach - takie zycie bardzo im pasowalo. dopiero od jakis 4 lat oboje sa w domu razem i mowia, ze to jest straszne, wtedy bylo cudownie

Coś w tym jest, ta radość gdy widzisz ukochanego po tygodniu rozłąki... :D Jednak wolałabym więcej się tak nie rozstawać.

ja wcale nie czuje radosc jak go widze raz na miesiac albo i rzadziej :o

Nie cieszysz się, że Go widzisz? To po co jesteście razem? Ja zawsze z niecierpliwością czekałam na spotkanie. My się widywaliśmy co tydzień/dwa.

masz racej nie ma ZRYWAJ !!!!!!!!

"nie istnieje takie coś jak zwiazek na odleglosc,takie zwiazki to tylko fikcja,co mi po zwiazku jak widze sie z partnerem raz na miesiac i dzieli nas np 500 km.to jest chore i nie ma miłosci na odleglosc" no w tym wypadku to rzeczywiscie nie jest zwiazek

Ja się z tobą nie zgadzam, jestem w związku na odległość i dzieli nas ponad 400 km, staramy sie widziec tak co 2 tyg czasem sie to udaje czasem nie ale jak juz się spotkamy to jestesmy ze soba 24h na dobe i mozemy sie sobą nacieszyc i nie wydaje mi sie ze to jest chore a miłość cały czas jest i im dłuzej to bardziej mi na nim zalezy i jemu na mnie tez i mam nadzieje ze wkońcu uda nam się zamieszkać razem w jednym miejscu ;)

Jeśli praca wymaga krótkich wypadów, a więc na 2-3 dni, to to jest fajne i bywa odświeżające. Gorzej, gdy związek polega na tygodniu razem i kilku miesiącach czekania.

widzę się raz na kilka miesiscy wiec to dopiero jest hardkor. ale powiem ci ze nie odczuwam tak bardzo tej tesknony... dopiero jakos miesiąc po spotkaniu zaczynam tesknic, a najbardziej tak po 2, 3 miesiącach, i wtedy zwykle sie spotykamy i jest super bo tak sie za nim stesknilam bardzo i znowu go widze :) jakbym miala widziec go codziennie to bym sie chyba szybko znudzila prawde mowiac i by mi znudzil sie jego widok, a tak to zawsze przed spotkaniem czuje dreszcze, fajne to jest :)

a co myslicie o zwiazku na odległość ale przy 100 km?

mi zaden nie wyszedł czy to miałam chlopaka pod nosem czy jak był 100 kilometrow ode mnie :/ wiec to zalezy

ja już miałam raz chłopaka 50 km od siebie, ale nie wyszło przez niego, bo mu nie zależało. Mam nadzieję, że z tym chłopakiem byłoby inaczej :)