Biedni chodzą do Biedronki , bogaci do Almy

reszta plebsu tzw przecietni do tesco reala carrefoura auchan. Taka prawda

a najlepsze, że wszystkie "drogie sklepy" biorą z tej samej hurtowni co sklepiki osiedlowe tylko na innych warunkach

Kolejny znawca tematu Co za ludzie.............

lubie żreć konserwanty

właśnie się przeprowadziam do miasta ze wsi. Uważam , że Biedronka jet wspaniała, cudowna, superancka!

W tych "lepszych" sklepach, takich jak Alma czy Piotr&Paweł nie ma lepszego towaru. Płaci się dodatkową marżę jedynie za to, że: - każdy towar jest "firmowy" (nie ma tzw. własnych marek, czyli takiego samego towaru firmowego w takiej samej jakości , ale w opakowaniu robionym specjalnie dla marketu) - klient ma się w tym sklepie czuć jako ktoś "wyjątkowy", przynależny do "elity" (czyli snob, który uważa się za wyjątkowego i chce za to więcej zapłacić przy kasie) Takie zróżnicowanie grupy docelowej ze względu na nieco wyższe ceny na półkach jest wstępną naturalną selekcją. Na tych, którzy wiedzą i na tych, którym się wydaje, że wiedzą. Różnica w cenie to koszt bycia "elitą". :)

ja biedna nie jestem i stac by mnie bylo na alme ,ale tam jest syf bo byl nawet reportaz o tym

ja kupuje glownie w biedronce i sie tego nie wstydze :)

Alma ma super zaopatrzenie i warto kupić tam art. spożywcze, które gdzie indziej ciężko znaleźć, jednak takie rzeczy jak chemia gospodarcza czy kosmetyki lepiej kupić w tanim hipermarkecie..

ja nie chodze akurat ani do almy ani do biedronki :P chodze albo do sklepow tanszych typu inter marche lub tesco ,leclerk itd albo do zwyklych np delikatesy centrum ,albo czasem do drozszych ,ale nie do almy

co na przykład ma Alma?

w moim miescie jest taki fajny sklep ,,delima " ale jest tam dosc drogo wiec nie kupuje tam codziennie

w Almie dostaniesz wiele gatunków ryb dobrej jakości, oryginalne włoskie oliwy, oryginalne nachosy ;) masę drogich produktów, które ciężko znaleźć w innych sklepach.

ale za to sa ciekawe produkty i jest duzy wybor i ladny wystroj i takie sklepy lubie a nie takie co jest 5 produktow do wyboru . kolo siebie mam taki ,,ubogo wyposazony sklep" ale tam chodze dosc czesto bo jest najblizej

Alma nie ma żuli którzy tam robią zakupy ;)

Tomaszon-to tak jak w delimie

no można dostać różne produkty zagraniczne których nie ma w normalnych sklepach

a do almy bym nie poszla po tym reportazu ze zdrapuja plesn z serow itd pewnie nie tylko tam ,ale juz tam nie pojde

No z tymi żulami to też 100% racja. Kupuję chemię gospodarczą i kosmetyki w tanich supermarketach i zawsze jakieś śmierdzące typy się tam kręcą..

No z tymi żulami to też 100% racja. Kupuję chemię gospodarczą i kosmetyki w tanich supermarketach i zawsze jakieś śmierdzące typy się tam kręcą..

Biedni chodzą do Biedronki , bogaci do Almy a najlepsze kasztany i tak są na placu Pigalle !

tylko kacze plują na biedronki

ja nie wiem, co w naszym kraju za dyskusja powstała z tym biedniu tu bogaci tam. W Niemczech ludzie kupuje u Aldiego w Lidlu czy Netto i nikt nie patrzy, ile kto zarabia.Jedzenie kupuje sie w dyskontach, a picie w marketach z napojami i tyle. Nikt nic nie wydziwia. sa sklepiki typu alma jak chcesz sobie kupić cos konkretnego np jakaś kawę, słodycze (chociaż specjalne sklepiki ze słodyczami tez są) nie rozumiem,o co wydziwiać -dyskont na codzień jest wygodny. Z tego co wiem (od brata) w USA jest tak samo. nikt nie klasyfikuje ludzi po tym, gdzie robią zakupy. sklepy typu biedronka to tam codzienność....

Ci najbiedniejsi podjezdzaja mercami pod biedronke i juz kartami placa bo nie maja drobnych przy sobie

Ja kupuje i w Almie,i w Biedronce :-)

a ja mam w nosie czy zaliczy mnie ktoś do plebsu czy patrycjatu wkurza mnie, że nie można płacić w biedronce kartą

Alma ma wlasna marke food&joy bogaci. Czesto przeterminowane artykuły lub z datą bardzo krotka. A czemu? Bo jakos malo tych bogaczy i nie ma takiego zbytu co w biedronie czy innym dyskoncie. Ja robie zakupy wszędzie byle swieze.

haha. Alma niewątpliwie jest "elitarna" - ceny za te same produkty co w tesco często mocno przebita. Cóż - jak ktoś lubi się pokazać to niech biega z siatkami z almy. W almie zdarza mi się kupić kilka produktów, które ciężko znaleźć gdzie indziej - choćby prawdziwą mozzarellę. Ale przepłacać na bzdurach to ja nie będę. Możesz mnie nazwać biedną - ja się nazwę oszczędną. Cóż za 3 lata chcemy kupić dom, bez kredytów więc wolę jeść zdrowo ale nie przepłacać.