To straszne :( czy to moja wina że on już nie żyje ????????$%???????????7777777

Był moim znajomym z technikum . Ostatnio byliśmy na imprezie .Razem się bawiliśmy widać było że jest mną zainteresowany . wyszliśmy na spacer , spytał się czy dam mu nr. tel. powiedziałam że nie pamiętam nr. ale niech weźmie od koleżanki która mieszka blisko niego. chciał mnie pocałować zrobiłam unik . (choć tak naprawdę chciałam tego ale nie chciałam wyjsc na taka łatwą ) Za 2 tyg od tego zdarzenia . spotkalismy sie na innej imprezie coś mi odwaliło i pomyślałam sobie że będę zgrywała nie dostępną on sie cały czas patrzył ja się nawet nie uśmiechnełam :( . Za około 2 tyg chłopak popenił samobójstwo :( Jestem tego świadoma że to na pewno nie dlatego że go odrzuciłam . ale po mojej głowie chodzą myśli że mogłam go ocalić , zapobiec tej bezmyślnej śmierci , porozmawiać, był takim ładnym i fajnym chłopakiem :( .. może by tego nie zrobił jakby czuł w kimś oparcie :( co o tym myslicie? Dodam że on miał 24 lata ja 21

to smutne :( ale nie obwiniaj sie.

Trochę masz racji że może i miałaś szanse go ocalić, ale kto mógł wiedzieć co siedzi mu w głowie. Nie obwiniaj siebie bo nie jesteś temu winna a to mu życia i tak nie zwróci. Więc radzę się tym nie przejmować i szybko zapomnieć.

Zdecydowanie zawiniłaś, potępiamy Cię wszyscy i wylądujesz w 7 kręgu piekielnym! Jesteś zła i zepsuta do szpiku kości, nic Cię nie usprawiedliwia, czarownice należy palić na stosie, a Ty taką jesteś, fuj!

on miał problemy z narkotykami tzn . sam nigdy nie brał ale za małolata na kusili go żeby został dilerem później była sprawa w sądzie , wyrok . To było jakieś 4-5 lat temu . z tego co wiem dawny znajomy się odezwał groził mu ... ale przecież to nie powód żeby się powiesić , mógł to jakoś inaczej rozwiązać tak mi go szkoda :(