Starania.....

Hej!! wiem, ze się powtarzam, ale zaczynam się starać o dziecko... coś mnie nagle wzięło... dopiero zaczytam i niestety zawsze coś... kto ze mna???

zrobiłam już rundkę po bloku, zaliczyłam sąsiada, dostawcę pizzy i elektryka, może się uda

ehhh podszywie... tez probowalam i nic..:( a szkoda heeh

kocham podszywy , a starania o dziecko są dla mnie niezrozumiałe

zmieniłam nick ze wzgledu na podszywy:)

a dlaczego, a powiem Ci ze jeszcze miesiac temu jakbys mnie zapytala czy chce dziecko powiedzialabym Ci zapomnij:)

słuchaj się tych co mają dzieci i przestań się starać

ale powiedz mi, co jest przeciw??

jeżeli niezbyt się przejmujesz różnymi sprawami ( np córka pokłóciła się z koleżanką , albo dostała 1 z fizyki ) to możesz mieć dzieci

powiem Ci ,ze ja chyba jestem inna, bo nie biore takich rzeczy do siebie, staram się inaczej podchodzic do zycia

następna. staraczki-sraczki. Zaraz będzie opisywała jak co tydzień biega do apteki po test i będą siedzieli z mężulkiem i czekali na 2 kreseczki. Nudne do wyrzygania. To okropne, że kobiety w wieku 25-35 dopada desperacka chęć zostania matką, śledzą one wtedy różne fora, opisują co jedzą, czego nie jedzą, w jaki sposób staraja się zajść w ciąże, jakie leki biorą itp generalnie nie mam nic przeciw planowaniu rodziny ale denerwuje mnie te n akt desperacji. Jedna moja znajoma jest właśnie na tym etapie, po każdym seksie nie wychodzi z domu bo boi się, że poroni to "dziecko" które jeszcze nawet nie wie czy już ma bo test wykazuje dopiero po 6 dniach, zaczeła łykać jakieś piguły na nie wiadomo co, rzekomo ułatwaijace zajście w ciąże, no i ta przesadna fascynacja dziećmi znajomych. Po prostu absurd.

hehe- nie no az takiej desperacji to nie mam: ) ale czasem warto popisac i wymienic z kims poglady