Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość naomiwatta

Czy miałam prawo "coś" sobie pomyśleć? Intencje faceta.

Polecane posty

Gość naomiwatta

Jestem wolną, młodą, i atrakcyjną kobietą. W zeszłym roku rozpoczęłam pracę. Bardzo ją lubię, czuję się w niej dobrze, jestem lubiana, akceptowana, pomimo swojego młodego - relatywnie - wieku. W pracy...mam pewnego kolegę, jest o paręnaście lat ode mnie starszy i rozwiedziony. Jest bardzo sympatycznym człowiekiem, miłym, otwartym, całkiem rozrywkowym. Żyje i zachowuje się jakby był co najmniej 10 laty młodszy. Cały zeszły rok nie zwracałam na niego uwagi. Ot, zwykły kolega....czasem wymieniliśmy kilka zdań i tyle. W zeszłym roku, zaproponował mi abym pojechała z nim i z dwoma jeszcze osobami służbowo na kilka dni ale odmówiłam. W tym roku, sytuacja się powtórzyła...na wiosnę szykuje się kolejny wyjazd i on wymyślił sobie, że koniecznie też tam muszę jechać. Zgodziłam się. Kilka tygodni temu on odezwał się do mnie późnym wieczorem na gg, rozmowa była śmieszna, fajna...gadałam z nim jak z dobrym kumplem. On 2 razy zaproponował, że może następnego dnia wybeirzemy się gdzieś paczką na piwo...ja jakoś nie podchwyciłam tematu. Potem napisał, że muszę wpaść kiedyś w miejsce gdzie pracuje i "ich odwiedzić". Ja byłam śpiąca więc się z nim pożegnałam, on był zawiedziony, protestował, żebym nie szła...no ale potraktowałam wszystko to jako humorystyczną rozmowę. Generalnie nie dopatrywałam się niczego w naszych kontaktach, w ogóle nie widziałam w tym facecie potencjalnego "mężczyzny", pomyślałam sobie ze jest "za stary i w ogóle...", no i po prostu towarzyski. Ale tydzień temu mieliśmy kilkudniowy wyjazd integracyjny dla pracowników. W dzień zwiedzanie, wieczorem imprezy w różnych grupach. Jakoś 2 dnia zorientowałam się, że ten facet jakoś dziwnie często pojawia się w pobliżu mniej, nawet sam widząc mnie zaczął mówić "ooo, znów kasia". Siadał obok w autokarze, w barze, rozmawialiśmy sobie trochę, robiliśmy zdjęcia. Ostatniego dnia była impreza, około 30 osób, usiedliśmy przy stoliku i piliśmy piwo. Ja sie trochę wcięłam (ale zachowywałam się przywoicie) kilka razy się jakoś objęliśmy np do zdjęć. Czy przypadkiem...Pamiętam, że nagle ktoś zapytał go czy mu się podobam i on zaczął mówić, że ocenia mnie w skali 9/10...ja sobie żartowałam z niego, trochę się wygłupialiśmy. Gdy wracaliśmy jedna ze starszych koleżanek podeszła do mnie i zaczęła coś opowiadać "czy ty jeteś ślepa, nie widzisz że mu sie podobasz...ale on to jest taka ciapa...". Ogólnie od jakiegoś czasu strarsze, zamężne koleżanki chcą go zeswatać, ciągle mu powtarzają, żeby sobie kogoś znalazł. Kolejnego dnia wracaliśmy autokarem do domu. On parę razy znalazł się obok, zagadywał mnie, pytał jak się czuję, że jak rano mnie widział na śniadaniu to nie wyglądałam jak po imprezie, trochę się droczył. Na postoju podszedł do mnie i się zagapiliśmy, autokar już miał odjeżdzać, jak weszliśmy to oczywiście całe towarzystwo nam dokuczało, że niby coś nas łączy... W poniedziałek w pracy tak się zdarzyło, że rozmawialiśmy ze sobą pół godziny, podczas przerwy...i on stwierdził, że byłam gwiazdą wyjazdu (faktycznie bardzo się zintegrowałam z grupą) i że mu zaimponowałam tym jak się zachowywałam i jak odnosiły się do mnie starsze koleżanki, że mnei tak szybko zaakcptowały.. I znow pytał jak się czuje, że na imprezie mówiłam takie śmieszne rzeczy, i że to było słodkie. We wtorek na chwilę podszedł do mojego stanowiska w pracy i zaczął pokazywać jakieś zdjęcia,ja zażartowałam, że mam go na prawie wszystkich swoich zdjęciach, że jak to możliwe - a on odpowiedizał z uśmiechem "to czysty przypadek", natomiast w kolejne dni ...nie miałam z nim kontaktu. I teraz ciągle nie wiem... Czy miałam prawo pomyśleć sobie że mu się podobam? A może to zwykłe koleżeńskie stosunki? U nas w pracy jest miła atmosfera... Jak to interpretować? Czyli tyle to już COŚ czy jeszcze NIC. Przyznam się, że facet na wycieczce całkiem mi się spodobał, i nawet przestało mi przeszkadzać że jest te ileś lat starszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×