Wzmożony aptetyt pod koniec ciąży

Jestem aktualnie w 37/38 tc. Od kilku tygodni, tak ze 2-3 mam wzmożony apetyt. Nie jem wszystkiego, co się nawinie na rękę, ale mogę zjeść więcej niż normalnie. Mąż mnie zadręcza pytaniami, mówi, że będę gruba... Dziś np zjadłam na śniadanie 4 małe kromeczki z wędliną i sałatką, herbata. Potem jajecznicę z 3-4 jajek i jedną kromką chleba z masłem. Przygotowując sobie pracę zjadłam niemal calą czekoladę taką z tych tańszych (czyli niedużo nadzienia, niegrube kawałki). Teraz poprosiłam męża o kanapkę, a on na mnie, że ile mogę jeść... :/ I nie wiem, czy to normalne, że tak się robi pod koniec ciąży czy faktycznie ja juz przesadzam?