Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mona Liska

No żeby dzieci nie zajęły się w ogóle sobą.... koszmar!

Polecane posty

Gość Mona Liska

Mam dwójkę - 2 i 4 lata. W ogóle praktycznie nie chca sie bawić. Kiedys było z tym trochę lepiej, ale teraz jest koszmarnie. jestem zmęczona i wnerwiona. Przykład dzisiejszego dnia: wstaliśmy, ogarnianie mieszkania, poszłam robić sniadanie. Zaczeły kręcic sie po kuchni i smęcić, by właczyc im tv. My z mezem tv w ogóle nie ogladamy, dzieciom wlaczamy jedynie ... jedynkowe przedszkole. mam sporo tych odcinkow nagranych, one by non stop chciały, aby im je puszczac :-O ale prawda jest taka, ze jak tv jest wlaczona, to malo kiedy obejrza odcinek do konca. Chyba ze nowy ;-) W kazdym razie wlaczylam im te telewizje, zrobilam sniadanie, dalam jesc. poszlismy na spacer, bardzo dlugi, biegalismy, rzucalismy sie liscmi, szalaly na placu zabaw. wrocilismy na obiad. zjadly. I..... i zaczely krecic sie kolo mnie. Ja usiadlam przy allegro, by przejrzec nowe oferty, zajmuje mi to 10-15 minut max, a one przez caly ten czas krazyly kolo mnie. Zeby nie bylo, ze sie z nimi nie bawie. Bawie sie, czytam, duzo gadamy, opowiadam im anegdotki z wlasnego dziecinstwa, ogladamy mapy, bo starsze sie bardzo tym interesuje itd... ale do cholery!!! czy matka CAŁY CZAS ma umilac dzieciom zycie????????????????????? JAK JEST U WAS??? Blagam, jak spedzacie dnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje bawia sie swietnei same ale.. musze siedziec kolo nich i na nich przynajmniej patzrec nie moge wtym czasie robic nic innego, tak jak teraz wstalam i zerkam na kafe to za moment bedzie wrzask ze meni nei ma mama chodz itp... wydaje mi sie ze wyrosna z tego ale coz to jeszcze potrwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyn sobie
jak wy sobie dajecie rade z 2 tak malych dzieci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie, że tak masz bo sama tak nauczyłaś swoje dzieci. Moje dziecko jest jeszcze małe, ale nie zajmuję sie nim non stop, musi samo zabawić sie klockami, albo inną zabawką. Ja byłam jedynaczką dosyć długo i też nie przypominam sobie żeby ktoś sie ze mną ciągle bawił, oprócz jednej cioci, która potem miała problem taki jak TY tzn że nie miała wcale czasu dla siebie bo musiała bawić sie ze swoimi dziećmi. Myślę że normalne jest że wymyśla sie dziecku zabawę ale potem powinno przez większość czasu bawić sie samo, rozwijać wyobraźnie a nie tylko czekać na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje się bawią same. Ja to tylko czytanie ksiazek, nauka literek, wierszyków, piosenek, granie w gry i wszelkie zabawy plastyczne (ktore moja corka kocha). Nie ma u nas ograniczenia na TV. Ja trez go nie mialam i jakos na telemanke nie wyroslam. Ogladają kiedy chca i co chcą. Mają swoj TV i potrafią go obslugiwavc. Mają swoje radio i sluchają radia bajka albo plyt- M go obsluguje. Ale bajki raczej są "tlem" do zabawy. Ich zabawy są rozne,. Nieraz mega kratywne- odgrywanie jakiś scenek, zabawy w teatr, szkolę, szpital itd, a nieraz walka na balony albo rzucanie do siebie pilek. Ale jak ich to cieszy to nic mi do tego. M kocha rysowac. Dla niej dużo nie trzeba. Jak ma kredki to potrafi pol dnia malowac psy. Jak im dam farbki albo plastelinę to nie ma dzieci. Teraz wlasnie im zamawiam brokat bo bawili sie ostatnio w Smyku brokatem i strasznie się im to spodobało. M moze tez dlugooo ukladac puzle, albo ogladaj ksiazki. Choć ostatnio lazi z lalką i ją non stop rozbiera, wklada do lozka, potem do wozka, znów ja w coś ubiera... K mniej lubi rysować. On znów kocha klocki. Jak ma klocki to K nie ma. Nie wazne jakie to klocki czy duplo czy zwykle drewniane, on buduje garaże dla resoraków i jest caly szczesliwy. Lolcia kocha przestrzeń. Jak leży w kojcu albo na macie i moze sie do woli obracac, próbowac siadać itd to też jest zadowolona. W leżaczku jej się nie podoba ostatnio wcale. Jak wyglada dzień? Oni chodza do przedszkola wiec jest ciut inaczej ale jak są w domu to rano się "ogarniamy", sniadanie sprzatanie pranie gotowanie. Ja robie co mam robić a oni się bawią. Jak ejst cieplo to na podworku a jak zimno to w domu. Później obiad i znó się bawią. Na spacery nie chodzimy bo nie ma gdzie. Jak jestesmy na podworku to ja zazwyczaj cos sobie tam robie a oni się bawią sami, Lolka śpi albo siedzi w wózku. Nie bawi sie z nimi lalkami, autkami czy klockami bo tego nie lubie. Za to kocham robić rzeczy kreatywne- jakies ludki z kasztanów, ostatnio robilismy laleczki z włóczki, domek dla lalek, pieczenie ciasteczek, malowanie itd. No i mamy dużo gier w ktore razem gramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona Liska
jak były mniejsze, to sie potrafiły bawić, ale od pewnego czasu jest strasznie.... nie wiem, z czego to wynika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona Liska
WIOSENNA MAMA! sedno Twojej wypowiedzi: Ty robisz co masz robić a one sie bawia! to jest to, tak byc powinno, moje wszedzie chodza za mna, do kibla, puszczac pranie, wieszac, do kuchni.... mam dosc :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona Liska
Nie, tematu nie zalozyla Klara, ja zalozylam.... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle ze 2 latek ma właśnie taki okres ze chce byc przy mamie, a skoro on chce to i starsze chce. Spróbuj ich "nakierować" na jakąś zabawę. Tzn zacznijcie się bawic razem, a potem jak zabawa się rozwinie to się delikatnie i po cichutku zwiń z pokoju mowiąc ze zaraz wrocisz i zeby się dalej bawili. Wróc po chwili, a potem ten okres coraz bardziej wydlużaj. Wymyśl po prostu coś fajnego a potem im daj wolną reke, niech to rozwiną tak jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakadu teczowe
No wy mnie nie przerazajcie :) Mam spora roznice wieku miedzy dziecmi (6 lat) ,a swietnie sie razem bawia.. Natomiast przydarzyla nam sie wpadka i teraz bedzie mniejsza roznica,a kazdy mowi ze dwojka to sie nawzajem wychowuje,widze ze nie zawsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje tez baaardzo chetnie mi towarzyszyly w kuchni i w pralni. Problem się rozwiązal jak im znalazlam "prace domowe" dalam scierki niech wycierają garnki, dalam spinacze niech przypinają bielizne albo segregują skarpetki. Efekt taki ze teraz jak widza ze niose skarpetki to znikają :D:D:D Blyskawicznie ich nie ma i slysze tylko "noo my się teraz bawimy" ;) Choć czasem (szczególnie M) najdzie ich na pomaganie. Zawsze znajde cos w czym moga pomóc wiec luzik ;) Na pewno się nie nudzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooooo
Ja mam 2 letnie dziecko, ktore caly dzien woli sie bawic samo i ma gdzies moje czytanie ksiazek czy zabawe ze mna bo sie pobawi chwile po czym robi co chce i to samo. Wiec nie zgodze sie ze 2latki chca byc przy mamie. Moje dziecko kiedy bylo mlodsze chetnie sie ze mna bawilo i razem spedzalismy czas. Teraz jest zupelnie inaczej. A co do problemu autorki to twoje dzieci sie nudza. Musza sie wyszalec wyszumiec by sie poczuly zmeczone badz je jakos musisz zachecic do zabawy . To sie robi stosujac rozne nowosci od nowych umiejetnosci niejednokrotnie nawet po nowe zabawki itp. Poza tym kazde dziecko jest inne i uwazam, ze sama musisz sobie z tym poradzic bo to co pomaga innym niekoniecznie musi twojemu dziecku. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy w swoim tempie....
mój ma 2 lata i 4 miesiące i mam to samo wszystko chce robić ze mną sam potrafi bawić się przez góra 5 min a potem chodzi i jęczy bo chce coś robić ale ze mną. Może dlatego ze jesteśmy większość czasu sami mąż pracuje na różne zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×