ZDRADA PRZEZ INTERNET, TELEFON-CO O TYM SĄDZICIE?

Tyle teraz sie czyta i słyszy że ktoś kogoś zdradził przez internet czy komórkę. Czy takie flirtowanie, rozmawianie, świrowanie uważacie że to zdrada?? Tyle pokus czeka nas w internecie czasem człowiek dla zabawy ulegnie chwilowej fascynacji ale cy to zdrada??

nie czytaj i nie sluchaj, wyjdzie ci to na dobre

czyli ;) http://poturecku.blox.pl/resource/malpy3.jpg

to prosta droga do zdrady fizycznej, jeśli pojawia się w związku zainteresowanie pod katem erotycznym innymi osobami niż partner to moze być doskonały początek końca :P

zdrada

Zdrada!! Jak chcesz kombinować i oszukiwać to po jaką cholerę wiążesz się z kobietą lub facetem. Jeśli nie wystarczy Ci tylko Twoja kobieta lub facet to nienadajesz się do związku i pozostać wolnym ptakiem.

Jezeli szukasz kontaktu z innymi kobietam wprzez internet i lawto im ulegasz, zauraczasz sie w nich tzn. ze tak samo postapisz w realu jezeli tylko nadarzy sie taka sytuacja.

nie, nie zdrada po pijaku tez nie zdrada na delegacji tez sie nie liczy no i reką, oralnie, z blondynką....

my... czyli ja z moim obecnym facetem kiedys gadalismy sobie z lesbijka na czacie (pewnie to był koles ale co tam) cyberseks i takie tam :P i co? to zdrada czy nie? on sobie gadał z laskami róznymi, ja z róznymi kolesiami...jedno drugiemu zdjecia pokazywało i co? to tez zdrada? on informował wszystkie odrazu ze ma panne a jak wszystkich kolesi ze mam faceta... i co to tez zdrada? a wiecie co jest najlepsze :) ZADNE Z NAS NIE UMÓWIŁO SIE NA SPOTKANIE Z ZADNA Z TYCH OSOB POZNANA NA NECIE :) wiec dla nas to nie jest zdrada bo oboje wiem jak to wyglada i z czym to sie je

Moj chlopak przez telefon flirtowal z inna dziewczyna. Pisal jej ze jest wolny, pisali tez o seksie. Jak sie dowiedzialam o tym napisalam do niej zeby dala mu spokoj. Ona na to ze nie wiedziala ze on ma dziewczyne i zebym na niego uwazala bo skoro pisal z nia o seksie to rownie dobrze mogli to zrobic na zywo.

Moj facet wlasnie w ten sposob zakochal sie w kobiecie. Na poczatku to byla zwykla korespondencja. Niby kolega -kolezanka. Zakochali sie w sobie. On nie mogl sie doczekac kolejnej rozmowy z nia przez internet, wystarczyl jeden sms od niej a on juz gnal by jej pomoc w potrzebie. Ona dobra dusza robila wszystko abysmy sie rozstali. Zawrocila mu w glowie ,on prawdopodobnie robil to samo z nia. Myslal ze sie o tym nie dowiem. Najlepsze z tego wszystkiego bylo to, ze on nie widzial w niczym problemu bo przeciez nic zlego nie robil.

Podepnę się bo chyba mam problem. Poznaliśmy się na portalu randkowym. Jesteśmy razem 10 miesięcy. Jak zaczęło wyglądać na to, że to coś fajnego to zawiesiłam konto. On nie. Ale nie bywał. Raz na jakiś czas zdarzyło mi się to sprawdzić (wiem głupio). Niedawno weszłam na portal, żeby skasować konto bo znowu mi przyszła jakaś durna reklama i zaśmiecała skrzynkę a skoro nie korzystam z portalu to po co mam tam "wisieć". I z głupia frant sprawdziłam kiedy był. Był dzień wcześniej. I od tego dnia bywa w zasadzie codziennie. ( tak sprawdzam - wiem ze to beznadzieja). Czyli że z kimś pisze. Bo to nie fejsbuk gdzie codziennie się fotki czy wiadomości zmieniają i jest co oglądać. To może być nic. Ale to może być początek końca naszej relacji, która zapowiadała się nieźle. Nie wiem co robić. Pytać? Udawać że nic nie wiem? Chyba nie umiem bo od kilku dni chodzę do tyłu... Nie wpadłabym w panikę gdyby był netowym gadaczem ale nie jest....

Zależy jaki partnerzy mają układ, moim zdaniem to zdrada.

Wlasnie tez się nad tym zastanawiam, bo moj m pisze sobie z ,,kolezanką". Uwaza,że to nic złego. Kazalam ograniczyc te kontakty, zmniejszyła się częstotliwość ale nadal to trwa.