Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po praskiej stronie życia

nienawidzę swoich studiów! Po prostu nienawidzę!

Polecane posty

Gość po praskiej stronie życia

Uczyć się tego całego gówna na pamięć, bo inaczej się nie da. W ogóle mnie to nie interesuje, a najgorsze że w ogóle nie wchodzi do głowy. Najchętniej rzuciłabym je w cholerę, ale w dzisiejszych czasach bez szkoły nic się nie ma, chociaż ze szkołą też niewiele. Kurwa jak ja się męczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safdhjdfhsgfhfhgf
po co ci studia w dzisiejszych czasach? papierem magistra mozesz sobie co najwyzej dupe podetrzeć. nie pasuje ci taki kierunek to zmien lub rzuc całkiem. zawsze mozesz pomyslec o wlasnym biznesie i miec wiecej niz najnizsza krajowa z papierem MGR:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja .....
to zmień kierunek i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po praskiej stronie życia
I na co zmienię? To co bym chciała studiować, czym się interesuje jest zbyt drogie (muszę studiować zaocznie bo pracuje). Owszem mgr można sobie tyłek podetrzeć, ale takie czasy że bez tego bzdetnego tytułu bym musiała na kasie w biedronce siedzieć, a już wolę jakieś marne biuro jak teraz ale jednak biuro. Co za życie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safdhjdfhsgfhfhgf
zaskocze cie ale ludzie pracujący na przysłowiowej kasie w biedronce lepiej zarabiaja niz w niejednym biurze,. przynajmniej maja adekwatna płace do pracy. a w biurze dostaniesz 1500 zł, a musisz byc obcykana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia lia lila
To fakt, nie chciałam ubliżać kasjerkom ale wolę jednak obcykanie w biurze niż noszenie palet z towarem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safdhjdfhsgfhfhgf
prawda jest taka ze ci ludzie na kasie w biedronce, 3/4 z nich ma wyzsze wykształcenie, bo teraz zrobić mgr to zaden problem, płacisz chodzisz i masz. jak sie ma znajomosci to i bez matury mozna dobrze zarabiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po praskiej stronie życia
Nie wiem, być może - ja nikogo takiego nie znam. A na takich uczelniach, gdzie płacisz, chodzisz i masz mgr to tylko na kasę się nadają. Ja studiuje na politechnice, płacę bo to studia zaoczne ale bardzo ciężkie i już mam dość...a został mi tylko rok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safdhjdfhsgfhfhgf
bardzo sie myslisz. brat meża pracuje w firmie gdzie jest informatykiem, ale pracuja tam rowniez na magazynie Po UW i politechnice, za 1800 zł. wiec nie wazne jaka uczelnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
nie mam studiów, a nigdy nie pracowałam na kasie, zawsze w biurze i nigdy po znajomości :) wystarczy być samoukiem i poświęcić się czemuś fajnemu. W moim przypadku tworzeniu grafiki i animacji. Nigdy nikt nie wymagał ode mnie studiów, studiowałam w sumie przez rok czasu i nie żałuję, że rzuciłam. Dobrze zarabiam i realizuję swoje plany, chce za kilka lat mieć własny biznes. Po co mi studia? Gadanie, że bez studiów siedzi się na kasie, jest zwykłym kłamstwem, wierzysz w jakieś bajki. To właśnie na kasie nie jeden magister skończył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domyślam się, że ktoś cię
na smyczy prowadzi na zajęcia i pilnuje w trakcie? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majowa Panna...
Popieram to, co pisała mmLena07 - liczą się przede wszystkim prawdziwe umiejętności, a nie papierek ;) Ja studiuję teraz na trzecim roku etnologię, ale już mam pracę która mnie satysfakcjonuje i z której nieźle mogłabym się na tę chwilę utrzymać. Mam ją własnie dzięki talentowi i osobistej pasji, studia nie mają tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmpf!
Skoro jesteś na ostatnim roku to zaciśnij zęby i dotrwaj do tej obrony, szkoda żeby tyle twojego czasu i wysiłku się zmarnowało, żeby rzucać studia parę miesięcy przed magistrem... Tą myślą isę staraj zmotywowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casdswfsdfsfsfszfszz
płacisz chodzisz i masz to nie jest tak jak się większości wydaje, że na zaocznych ma się łatwiznę. Wszystko zależy od tego na kogo się trafi. Ja kończyłam zaocznie rachunkowość i jak miałam zajęcia z jedną babką to chodziłam pół roku na korepetycje, a ludziki z jednej katedry to się kilka lat obronić nie mogą, tacy wredni tam promotorowie. A dzienne studia też kończyłam i uważam, że wszystko zalezy o szczescia bądź jego braku a nie formy studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnydzienszszszycia
Ja też nienawidziłam swoich studiów i nic z tego mi nie przyszło. I powiem Ci, że nawet nie o to poszło, że coś tam... po prostu za dużo DYMU tam było, ale nie świętego i tyle. KAPŁAŃSKI dym tam miał się ulatniać, a tam nic. I tyle. I koniec. A tak? I tyle. I koniec. Ale mnie boli głowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnydzienszszszycia
Chciałam Ci napisać , ze papier jakiś musisz mieć, a po prostu ograj je sobie po magisterze czy magistrze inżynierze i to wszystko co możesz DLA NICH zrobić. Nic poza tym. Ja swoje studia W SUMIE lubiłam, ale... nie do końca. Ja myślałam, ze to będzie co innego, a bylo też co innego. Zostawało mi życie w akademiku gdy ja coś chciałam robić w sumie w związku ze studiami - dla mnie to były tylko oceny i to wszystko. I beznadziejne ksiązki - wykłady to tam róznie, ale tez słabo. Musiałoby mnie coś fascynować co tam się działo. A co tam się działo niby? Nic i tyle :( Miałam coś pisać - tak myśle i nie po mnie. Gdzieś tam coś przynieść , napisać. A tak? Po mnie i tyle :( 5 lat i co dalej? I tyle :( Ciesz się, że masz pracę. I w sumie najgorsze jest to, że ja te studia przez zmianę zawodu od razu miałam ograne, ale cóz z tego... zycie pokazało, że tylko ja byłam taka mądra i tyle. TYLKO JA :( Ciekawe czemu? Taka jakas ze wsi, a taka mądra w sumie. Jak to możliwe? A może to jakiś HALUN - kto wie, nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×