Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to sie kiedys zmieni?

Oziebly uczuciowo facet

Polecane posty

Gość czy to sie kiedys zmieni?

Moj facet nigdy nigdy czesto i przesadnie nie okazywal mi uczuc,jednak dawal mi poczucie bezpieczenstwa, czulam sie atrakcyjna dla niego, robil, rzadko, jakies mile niespodzianki. Ale odkad jestesmy malzenstwem (rok) zaprzestal wszystkiego. Kiedys byly kwiatki nawet bez okazji, a teraz nawet na Dzien Kobiet mi nie kupil-bo za duza kolejka w kwiacierni byla i mu sie czekac nie chcialo. Jakos wcale uczuc nie okazuje, czesto sama musze sie pytac-czy mnie kocha, czy ladnie wygladam, czy mnie przytuli. On twierdzi, ze wszystko jest jak najbardziej ok. Tyle, ze ja przestaje sie czuc kobieta przy nim. Moge z nim rozmawiac o tym, mowic o swoich odczuciach, delikatnie dawac do zrozumienia, ze potrzebuje czulosci. Ale to nic nie zmienia. Jestem atrakcyjna, mam powodzenie i lapie sie juz na tym, ze ciesze sie z tego, ze jakis facet na mnie uwage zwrocil-bo nie mam tego od meza. Czy sa tu kobiety z podobnym problemem? Jak sobie radzicie? Czy na dluzsza mete mozna sie do tego przyzwyczaic? Czy taka relacja nie ma sensu, gdzie ja potrzebuje zainteresowania, przytulenia, milego slowa, docenienia we mnie kobiety (ja meza doceniam, okazuje mu to, mowie) a moj maz nie przywiazuje do tego wagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Revolver-nie potrzebuje kochanka. Zastanawiam sie, czy to malzenstwo z takim typem faceta ma sens. Moj maz mowi, ze taki jest, ze nie potrzebuje okazywania czulosci. Mowi, ze mnie kocha i jemu jest ze mna dobrze. Tyle, ze przez takie jego zachowanie, ja nie czuje sie kobieta. Z seksem, to juz sie dopasowalam, bo ja mialam ochote kochac sie czesto, jemu starczy raz w tygodniu. Wiec sie dostosowalam. Jak sie ladnie ubiore, bo gdzies wychodzimy, to on mowi do mnie: Na randke idziesz? Z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Szkoda, że zaczęłaś się nad tym głębiej zastanawiać dopiero po ślubie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Przed slubem nie mialam takich zastrzezen. Teraz nawet, gdy wieczorem ogladamy film, ja sie przytule do niego, to jemu niewygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twims
Czyli zmienił się po ślubie? Czy po prostu przedtem Ci to nie przeszkadzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Przeciez, gdybym czula, ze facet mnie nie kocha i miala zastrzezenia, to bym nie brala slubu. Jakies 3 miesiace po maz spoczal na laurach. Rozmowy nic nie daja, bo on twierdzi, ze taki jest i w sumie nie widzi w tym nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Ciezko mi to zaakceptowac, bo jak patrze na inne malzenstwa znajomych, to widac z daleka, ze bardzo sie kochaja, okazuja sobie to. A ja sie czuje jak z ponad 30-letnim stazem w malzenstwie. Jak sobie z tym radzic, czy to ja powinnam sie zmienic i zaakceptowac takie zycie jak by obok siebie? Miala ktoras z Was podobne doswiadczenia? Co z tego wyniklo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobną sytuację od 4 lat (6 letni związek) czasami mam jużtego dosć często zaczynamy sie kłucić o byle co mam już tego dość i sama nie wiem co zrobic dodamże jest to mój 2 związek.Przez 4 lata starałam się rozmawiać ale doszłam do wniosku że to nic nie daje jest jeszcze gożej jak twierdzi moja połowa że się czepiam a on taki już jest a kiedyś było tak fajnie czułam się kochana i doceniana a teraz to gorzej jak kopciuszek do tego wszystkiego sama zaczynam myśleć że nikt mnie nie kocha i nie przytula że ze mną jest coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.l.i.v.k.a................
Czytalam o takich typach mezczyzn i -albo zaakceptujesz taki stan, dostosujesz sie, -albo niestety trzeba bedzie sie rozstac, bo w Tobie bedzie narastala frustracja, w koncu dojdzie do konfliktow, klotni i taki zwiazek sie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś w tym jest ja mam już dość ale nie mam odwagi by to skończyć a przyzwyczajić się też nie da wiedząc że było inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
kikiemi-zdolowala mnie Twoja wypowiedz. Jak bym mojego meza slyszala, tyle ze ja na razie nie robie awantur, ale jestem zla i obrazona na niego, a on przeprasza na drugi dzien i znow to samo. Twierdzi wlasnie, ze taki jest a ja sie czepiam. Czy ja sie potrafie zmienic? Raczej nie, nie tak wygladac powinno malzenstwo, ze zyje sie jak z kolega-wspollokatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Wczoraj widzialam podobny topik do mojego, ale nie moglam go teraz znalezc, wiec zalozylam wlasny. Ja juz sie dusze w takiej atmosferze, a co dopiero nastepne lata przyniosa... Myslalam, ze tacy faceci zmieniaja sie, choc troche. Bo ja nie rozumiem, mowi, ze kocha, ze mu dobrze ze mna, ale gdy ja zaczynam temat o moich potrzebach, mowie, z czym mi zle i co chcialabym, zebysmy zmienili, to on mowi, ze sie czepiam. Chociaz wie, ze potrzebuje czulosci, komplementow co jakis czas, to nie robi nic w tym kierunku i jeszcze mowi, ze nie wie, dlaczego taki jest, ze jest taki po prostu i nie umie sie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i tak masz dobrze bo jak u mnie sąciche dni to zawsze ja muszę się pierwsza przełamać bo czekałabym chyba do śmierci na ten pierwszy ruch.Czasem myślę że dobrze że tak jakoś nam się odwlekał ślub bo chyba bym już oszalała a po ostatniej kłutni to stwierdziłamże jak ma tak dalej być to lepiej jakbyśmy się rozstali i tak znowu od 2 dni siedzimy w milczeniu aż w końcu znów mi przejdzie ale ileż tak można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podobnie też sie domagam czułości i miłości czy chcemy od nich tak dużo a może to z nami jest coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
kikiemi-to znaczy ze oni nas nie kochaja tak naprawde, bo ja nie jestem w stanie wyobrazic sobie faceta, ktory niby kocha, a nie wykazuje zainteresowania, nie dba o kobiete, nie potrzebuje czulosci, a seks to raz na tydzien mu wystarcza. Jak mowie to mojemu, to sie obraza, ze tak nie jest, ze on mnie kocha i chce ze mna byc, ale nie umie sie zmienic i jemu tak odpowiada, jak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam to mam wrażenie że mówimy o tym samym facecie u mnie taka sama sytuacja nawet w sprawach seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo do was mowic kobiety to trzeba miec stalowe nerwy a i wy i tak swoje wiecie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo do was mowic kobiety to trzeba miec stalowe nerwy a i wy i tak swoje wiecie najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
szu2-ale co mowic? Moj maz mowi, ze kocha, gdy ja go zapytam, sam z siebie nic nie okazuje. Jak ja mam mu wierzyc, skoro musze sie narzucac(ja tak to czuje), bo chcialabym sie przytulic, czy uslyszec cos milego. Widze malzenstwa moich znajomych, gdzie faceci zabiegaja o nie, przytulaja sami z siebie, dzwonia, pisza czule czy erotyczne nawet smsy, jak gdzies razem jestesmy, to widze, jak traktuja swoje zony. Moj maz to calkowite przeciwienstwo, jak gdzies wychodzimy to czuje sie jak bym szla z kolega a nie mezem, nie czuje sie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
Przed slubem nie mialam takich zastrzezen. Teraz nawet, gdy wieczorem ogladamy film, ja sie przytule do niego, to jemu niewygodnie. wystarcza mu jak jesteś na jego rewirze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
Ciezko mi to zaakceptowac, bo jak patrze na inne malzenstwa znajomych, to widac z daleka, ze bardzo sie kochaja, okazuja sobie to. A ja sie czuje jak z ponad 30-letnim stazem w malzenstwie. co kobiety mają z tymi uczuciami ? nie samymi uczuciami człowiek żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Tzn. powinnam to zaakceptowac? Tylko, jak zyc z kims, kto nie okazuje uczuc, jak wierzyc w uczucia wtedy? Ze sa prawdziwe, skoro on ich nie okazuje i uwaza ze taki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci nie sa robieni przez kalke kazdy jest inny i kazdy inaczej okazuje swa milosc czy to nie proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
kochana i doceniana a teraz to gorzej jak kopciuszek do tego wszystkiego sama zaczynam myśleć że nikt mnie nie kocha i nie przytula że ze mną jest coś nie tak trzeba was więcej przytulać żebyście nie wpadły w depresję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Nie, nie samymi, ale uczucia w zwiazku sa potrzebne, nie uwazasz? Ile sie najezdza na kobiety, ktore seksu pozniej nie chca, ze nie dbaja o siebie-ze same sa winne niepowodzeniom, zdradom. A jak facet spocznie na laurach, bo ma mnie na papierku, to jest ok? Nie musi sie juz starac? Nie mowie, ze codziennie ma mnie kwiatami obsypywac, czy calowac palce od moich stop okazujac uwielbienie, ale zebym musiala prosic, zeby mnie przytulil, powiedzial cos milego, nawet slowo kocham? Nawet jak sama podejde sie przytulic do niego, to on uwaza, ze on tego nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
Bo ja nie rozumiem, mowi, ze kocha, ze mu dobrze ze mna, ale gdy ja zaczynam temat o moich potrzebach, mowie, z czym mi zle i co chcialabym, zebysmy zmienili, to on mowi, ze sie czepiam. Chociaz wie, ze potrzebuje czulosci, komplementow co jakis czas, to nie robi nic w tym kierunku i jeszcze mowi, ze nie wie, dlaczego taki jest, ze jest taki po prostu i nie umie sie zmienic. my faceci często jesteśmy zmęczeni pracą i mamy mniejsze potrzeby uczuciowe ale łatwiej nam myśleć racjonalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Ja tez czesto jestem zmeczona praca, co nie oznacza, ze bede meza traktowac jak powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Tzn., ze jesli facet nie ma potrzeb uczuciowych, to kobieta tez nie moze miec? Nawet, jesli maz wie, czego mi brakuje, to i tak nic nie dociera do niego. w czym zmeczenie przeszkadza w przytuleniu sie do siebie, powiedzeniu kocham i zasnieciu razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
Nie, nie samymi, ale uczucia w zwiazku sa potrzebne, nie uwazasz? twój facet jest (wybierz prawdziwą odpowiedź) : pedałem, psychopatom, minimalistą, flegmatykiem, nisko ciśnieniowcem itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec zacznij myslec i wnies cos nowego w to malzenstwo a nie chlipiesz tutaj na czacie i myslisz ze rozwiazesz swoje problemy na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×