Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to sie kiedys zmieni?

Oziebly uczuciowo facet

Polecane posty

Gość beata_ghj
przeczytałam twój topik i wnioskuje ze twoj mąz jest poprostu mało wylewny. Nie odbierałabym tego jako jakiś problem, wadę. Faceci często tak mają. zastanow sie w jaki inny sposob okazuje Ci ze cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Sorry, ja sie staram o to malzenstwo. Maz to przyjmuje jako naturalna rzecz, cieszy sie, ale z siebie nie daje nic. Latwo tak na babe zwalic wine-wnies cos w to malzenstwo-bo co?-panu i wladcy wszystko sie nalezy, latanie, nadskakiwanie, urozmaicenie w seksie, zeby sie czasem biedak nie znudzil zonka? a on co mi daje z siebie? Nie sztuka jest tylko brac, ale dawac cos z siebie i wnosic do zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i hm wiesz co nie dziwie sie twemu mezusiowi biedak ma przerabane haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
No wlasnie nie czuje nic, czuje, ze wraca do mnie tak jak kiedys do sluzacej-najesc sie a potem siedziec przed tv. Tyle, ze podziekuje za ten obiad i zmyje naczynia. A poza tym nie czuje sie kobieta i jego zona. Czy Wy wszystkie tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
Latwo tak na babe zwalic wine-wnies cos w to malzenstwo-bo co?-panu i wladcy wszystko sie nalezy, latanie, nadskakiwanie, urozmaicenie w seksie, zeby sie czasem biedak nie znudzil zonka? a on co mi daje z siebie? jak go nie kręcisz to nie pomogą urozmaicenia w seksie choć lepsza jest czasowa abstynencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkjumnkj
No wlasnie nie czuje nic, czuje, ze wraca do mnie tak jak kiedys do sluzacej-najesc sie a potem siedziec przed tv. Tyle, ze podziekuje za ten obiad i zmyje naczynia. A poza tym nie czuje sie kobieta i jego zona. Czy Wy wszystkie tak macie? ja tak nie mam ale gdy jestem zmęczony życiem to nie interesują mnie uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
uważasz, ze przynoszenie kwiatów to przejaw uczuć,. Nic bardziej mylnego, to porostu gest. To że nie kupil Ci kwiatka na dzien kobiet to faktycznie nieprzyjemna sprawa, ale tez nie ma co robic dramatu, Moze dal inny prezent, albo spedziliscie mily wieczor? Co mnie zastanawia... piszesz - ze nie mowi Ci ze Cie kocha, przeciez miłość to nie słowa, a człowiek tak ma w swoje naturze że jak jest zbyt pewny miłości drugiej osoby to przestaje sie starać. Moze ty za czesto mowisz mązowi o swej miłosci, i odpowiada poprostu ja też i uwaza ze jest w porzadku. On podchodzi poprostu do waszego zwiazku w konkretny sposob, bez wylewnosci, bez okazywania uczuc do przesady. Przyjął że takie już są i nie trzeba sie z nimi wychylać. Mozliwe ze to ze ty nalegasz działa na niego w ten sposob ze czuje sie przymuszony do mowienia niektorych rzeczy i robi to tak od niechcenia. Nie czuj sie zaniedbywana przez męża. Napewno na swoj sposb sie stara. Napewno wiecej warta jest milosc takiego faceta ktory postepuje w sposob fair, niz mąż ktory prawi komplementy, zarzuca kwiatkami, a w rzeczywistosci zdradza, lub robi inne rzeczy ktorych nie bylabys w stanie zaakceptowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
spodziewasz się po mężu że bedzie cie adorował i zdobywał jakbyscie byli w poczatkowych fazach zwiazku. niektorzy tak robia bo to jest w ich naturze, niektorzy faceci. Ale widac Twoj do nich nie nalezy. moim zdaniem nie powinnas az tak duzej wagi przywiazywac do słów i powierzchownych gestwo i nie odbierac teog jako dowody miłości. A jesli chcesz cos zmienic w jego postepowaniu, to absolutnie nie dopytywac cyz cie kocha, tylko swoim zachowaniem wplynac na jego postepowanie. Nie robic tego zawsze tylko od czasu do czasu. troche mniej wylewnosci z twojej strony, troche mniej zainteresowania mezem, badz tajemnicza, zachowuj sie czasem jakbys byla kims innym. Zrob cos czego do tej pory nie robilas. A to ze zmywa naczynia po obiedzie to bardzo dobrze:) u mnie na plus, wiadomo ze dom jest dla niego miejscem gdzie chce sie zrelaksowac i odpoczac po ciezkim dniu pracy. musisz byc wyrozumiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem bliskości
twój mąż chciał zaciągnąć cię do ołtarza i wtedy bardzo się starał teraz odpuszcza bo już nie musi ,ma swoją własność powiem ci,ze nie wytrzymasz,a on znajdzie inną albo inna sama wpakuje ci się w małżeństwo nie kocha cię zrozum to--widać to gołym okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to sie kiedys zmieni?
Pisalam juz, nie oczekuje mowienia wzniosle o uczuciach, obsypywania kwiatami. W dzien kobiet nie dostalam nic, to ja zrobilam pyszna kolacje, on zjadl i poszedl spac, bo zmeczony byl. Czule gesty tez sa potrzebne. Nie ciagle i na kazdym kroku, ale sa wazne. A jak on mowi, ze nie potrzebuje sie nawet przytulic, to moim zdaniem cos tu nie halo :( Ja za nim nie latam non stop, nie wieszam sie mu na szyi, nie powtarzam wciaz, ze go kocham. Ale gestem i zachowm, a czasem slowem mu to okazuje, nie codziennie, ale od czasu do czasu. On nawet od czasu do czasu tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
mowisz ze znajome mają lepiej, bo mają mężów, ktorzy pisza romantyczne smski, albo takie o erotycznej tresci. Ty badz inicjatorem takich smsow, rozpal jego zmysly, zobacz jak zareaguje, albo zrob cos w łóżku czego do tej pory bys nie zrobila, poeksperymentuj troche, zobaczysz ze mu sie spodoba. Zachowaj sie nieprzewidywalnie jakbys nie byla sobą. musisz przejąć inicjatywe taka jest rola kobiety i faceci to kochają. Jak mozesz mowic pytać czy malzenstwo z takim typem czlowieka ma sens.?? jasne ze ma bo on cie kocha tylko tego nie pokazuje w taki sposob jakbys to ty chciala widziec. napewno takie uczucie jest prawdziwsze i glebsze niz powierzchowne gesty o ktorych piszesz. Daje ci bezpieczenstwo, oparcie, mozesz na niego liczyc, jak go o cos prosisz stara sie, a w jaki inny sposob pokazuje ze cie kocha - nie odpowiedzialas mi - ?? pomysl teraz czy gdyby twoj maz nie robil tych wszystkich rzeczy ktore robi i to powoduje ze czujesz sie bezpiecznie w tym zwiazku, a gdyby robil to czego ty chcesz czyli okazywanie czulosci i inne gesty - to czy czulabys sie pewniej? bardziej kochana? Nie mozna miec wszystkiego. chyba nie wiesz co piszesz. nie wiesz jak duza waga jest tego ze komus na tobie zalezy, ze decyduje sie byc z toba, ze traktuje twoj dom jak wlasny, ze pobieracie sie i jestescie ze soba na codzien. i on to lubi. to jest wlasnie prawdziwa miłość Przeciez wiesz doskonale, ze milosc ewoluuje przechodzi etapy, potem jest tylko codziennosc, rutyna, przyjaźń. Wiec co dziwnego ze traktuje cie jak kumpla. ale jest z toba, nie rani cie w zaden sposob, uwaza ze jest szczesliwy i jest mu z tym dobrze, czemu tego nie doceniasz? przeciez moglby inaczej zyc, a jednak wybral ciebie. jak sie jest z kims rok w malzenstwie to niektore rzeczy mogą sie znudzic, Zycie we dwoje staje sie rutyną, na tym polega prawdziwa miłość - zeby sie poprostu chciało z kimś usiąść i razem napić herbaty, zjesc coś, pogadać, zachowywać sie w swobodny sposob Nie ma tu czesto miejsca juz na uniesienia. bo sie tego poprotsu nie chce robic. ale przywiązanie jest bardzo duże Twoj mąż nie zachowuje sie w sposob sztuczny, to dobrze bo jest szczery, co nie znaczy ze cie nie kocha tylko to co przezywa to jest dojrzala milosc i okazuje ją tak jak umie a ty staraj sie to docenic- a jak chcesz dowodów o jakich pisałaś - zrob tak jak Ci napisałam w poprzednim poście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
nie wierze ze wogole sie nie przytulacie. nawet jak sie kochacie? nawet na chwile przed snem? dotykacie sie wogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
co autorko nic nie napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżtakmiałamteż
A ja powiem- uciekaj! Ile znałaś męża przed ślubem? Bo nie wierzę, że dopiero po ślubie stał się mało wylewny. Może wcześniej chemia i zauroczenie zaślepiło Ci trzeźwy osąd? Ja miałam dokładnie tak jak Ty. Tyle, że z chłopakiem, a nie z mężem. Pierwszy rok związku- albo było cudownie, ale ja byłam tak zakochana, ze nie widziałam jego wad. Następne lata- czułam się tak jak Ty. Niedoceniona, niekochana. Głupio brzmi, kiedy mówisz, ze chodzi o przytulenie, czy o złapanie za rękę, ale w tym cały urok miłości. Też znam pary, które są ze sobą po 5 lat i nadal widać, ze się kochają. Ja tak nie miałam, ale po kilku latach związku, kiedy moja frustracja urosła do niesamowitego poziomu skończyłam to. Tak nie da się żyć, jeśli Wasze potrzeby "wylewności" i kontaktu nie są zbieżne. Ja byłam z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zdenerwowana i po jakimś czasie wybuchałam i powodowałam kłótnie. O głupoty, ale teraz, po czasie, rozumiem czego były powodem. Nie dopasowaliśmy się, może Wy też nie jesteście dopasowani. Jeśli on "taki już jest" to nic z tym niestety nie zrobisz, musisz zastanowić się, czy dasz radę przystosować się do jego braku wylewności, jeśli nie, nie ma co się męczyć moim zdaniem. Teraz może to być dla Ciebie niewielki problem, ale może też urosnąć to ogromnych rozmiarów zbiegiem czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
ja was nie rozumiem, kobiety jak mozecie oceniac miłość po takich tanich gestach jak kwiatki, albo komplementy. Brak przytulenia ze to w jakis sposob moze przeszkadzac, to jeszcze jestem w stanie zrozumiec. Ale autorko, powiedz sama jak wyglada wasze zycie seksualne? czy ty inicjujesz zblizenia, czy tak robicie raz na tydzien jak pisalas? Moze wiecej swiezosci do zwiazku, poczytaj troche jakis poradnik, zrob mu cos o czym marzyl, rozpal jego zmysly, załóż jakies seksowne fatałaszki, obejrzyj jakies porno z nim, Zachowaj sie inaczej, wtedy seks bedzie częstszy Ja widze tu tylko problem w tym, ze faktycznie raz na tydzien to tak krucho, rzeczywscie, ale roznie bywa No bo ile z siebie Ty dajesz w łóżku mezczyznie, musisz dawac wiele, i byc ciagle na niego napalona, i nieprzewidywalna, nie moze byc nudy, wiesz o tym napewno? A zmartie cie bo jesli chodzi o brak wylewnosci , to bedzie tylko gorzej, az w koncu jak bedziesz sie czepiala i on bedzie sie wkurzał. i bedzie duzo konfliktow, a to nie potrzebne. Naucz sie z tym zyc, ze namiętność w waszej relacji sie juz powoli wypala. Teraz jest tylko intymnosc, zaangazowania. Tak wyglada cale zycie, malzenstwo, przebywasz z kims, zchowujecie sie jako kolezenstwo (ale to nie jest kolezenstwo) łączy was niezwykła więź. To trudno jest rozerwać. Pomimo ze plomien namietnosci juz wygasł. Musi byc udany seks, a wszytsko inne jest OK Bo miłość to rutyna, przyzwyczajenie, codziennosc, nuda. Ale nie powinno tego byc w sypialni pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
czuje ze pisze tu cos w rodzaju monologu z samą sobą juz autorko, nic nie piszesz a jestem ciekawa Twojego zdania - bo mi nie odpisalas, w jaki sposob maz okazuje ze cie kocha i ze mu na tobie zalezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beaty
fajnie to ujmujesz, zgadzam sie z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jateżtak miałamteż Ile czasu wytrzymałas bo u mnie to samo Do beaty w moim przypadku nic nie skutkuje już sie przyzwyczaiłam do tego że jedyne okazywanie uczuć to kochanie zrobić ci kawy co do łóżka to też gdyby nie moja inicjatywa i urozmaicenie to byłoby fatalnie ale ile można wytrzymac Ja jestem teraz na takim etapiee ze nie wiem czy ciągnąć to dalej czy zakończyć ten związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
dla mnie okazywanie uczuc tez jet fajne i napewno pożądane w związku, ale gdy jest tego brak to nie mozna robic dramatu, ani ta kwestia nie powinna przesądzać o jakości związku. Liczy sie calokształt zachowan partnera, mam nadzieje ze autorka jeszcze napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO BEATY wiem że mój partner mnie kocha jakos to czuje i wiem że ja też mam czasem trudny charakter ale ja już jestem po nieudanym małżeństwie rozwiodłam się z powodu alkocholu a drugi związek dał mi poczucie bezpieczeństwa i jakiejś stabilności ale brak jakichkolwiek gestów z jego strony doprowadza mnie do obłędu czuje się taka rozdarta nie wiem co robić dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shepherds
Są faceci, którzy nie uzewnętrzniają swoich uczuć, jednak facet, który uzęwnętrzniał je zdobywając kobietę, a później jak już wie że jest jego zaprzestał tego - spoczął na laurach i jest leniem :) Jestem zwolennikiem dłuższego przebywania ze sobą zanim z kimś zwiążemy się na stałe. Ewolucję ciężko przeskoczyć, a to właśnie dzięki niej jesteśmy tak zaprogramowani, że przez 2.5-3 lata działa CHEMIA. Dlatego warto po tym okresie pobyć ze sobą i zobaczyć jak zachowuje się partner; ten właśnie okres po skończeniu się chemii najtrafniej będzie odzwierciedlał czego się możemy spodziewać w przyszłych latach. Na dowód powyższego zastanówcie się nad faktem, że zdecydowanie więcej małżeństw rozpada się jeśli była szybko zawarta (do tych 3 lat gdzie działa chemia) w porównaniu z parami z dłuższym stażem, które zdecydowały się na małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
kikiemi to w czym tkwi twój problem? Jak jestes po nieudanym malzenstwie to tym bardziej powinnas doceniac inne rzeczy w drugim mężu niz powierzchowne gesty. napewno jest za Toba i kocha cie moze to co napisze zabrzmi banalnie - ale docen to ze jest lepszy od poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżtakmiałamteż
wytrzymałam 3 lata (w sumie byłam z nim 4 lata, ale na pierwszy rok nie narzekam). Nie wiem jak możecie mówić, ze okazywanie uczuć to nieistotny element związku. To podstawowy element związku! Czym innym by się związek różnił od przyjaźni w takim razie? Moim zdaniem osoby, które piszą, że powinnaś Autorka to przełknąć: 1. mają bardzo małą potrzebę okazywania uczuć' 2. nie spotkały się ze skrajnymi przypadkami i nie wiedzą jak to jest. Po moim ostatnim związku dopiero się "regeneruje". Jestem trochę jak uschnięty kwiatek- nieprzyzwyczajona do jakichkolwiek atencji, starań, moja samoocena spadła, czuję się niewarta uwagi, bo nikt mi jej przez lata nie okazywał. Dopiero od jakiegoś czasu zaczynam wracać do stanu przed tamtym związkiem, czuję, że frustracja jakoś ze mnie ulatuje - bo nie denerwuje się, że się nie stara, bo nie ma kto o co i mam takie poczucie wewnętrznej równowagi. Nie mam, jak miałam będąc w związku, poczucia, że ja daję, daję i daję, a w zamian nie dostaję nic. Otoczka w związku jest równie ważna jak to co w środku. To trochę jakbyś miała przepiękny, cudowny skarb i trzymała go w pudełku po butach. Nie uważasz, że coś dla Ciebie ważnego wymaga wdzięcznego "opakowania". A jeśli nie chce Ci się silić na to "opakowanie" to z drugiej strony może wcale aż tak ważne nie jest? W każdym razie, rozpisałam się, bo wiem co czujesz. Nie powiem Ci jaka decyzja jest właściwa w Twoim przypadku - sama musisz osądzić. W moim trzeba było uciekać i ja żałuję tylko, że tak późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BEATKO chyba masz racje jestem tu pierwszy raz ale odrazu czuje się lepiej. może sama nie wiem czego chce może znowu przeprosze go za to że się czepiam i może jeśli nie będe się domagała niewiadomo czego będzie lepiej DZięki bardzo że dałaś mi delikatnie do zrozumienia czego chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beaty
kikemi - a za co Ty jego chcesz przepraszać? Bez przesady ;) To, o czym pisze beata, jest ważne. Miłość się zmienia. Ale też taka prawda, że jak się na początku miało coś innego, to trudno się przyzwyczaić. Ty masz sytuację taką, że jesteś wolna i możesz odejść w każdej chwili, skoro to aż taki wielki problem. Po prostu nie zawsze gesty takie, jak komplementy, czy kwiaty, są dowodem prawdziwego uczucia. Czasami to po prostu fakt, że np. ta osoba JEST kiedy jej najbardziej potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jest w ogóle za tłumaczenie, że on tak ma i koniec? ja też mogę powiedzieć "sorry kochanie, seksu nie będzie, bo ja tak mam, że mi nie trzeba tego do szczęścia i już się nie zmienię, więc przestań się czepiać i zaakceptuj ten stan rzeczy" i co, to będzie ok? już widzę, jak któryś się z czymś takim godzi i potulnie trwa w takim związku :D faceci muszą w końcu zrozumieć, że większość kobiet potrzebuje okazywania uczuć i czułości mniej więcej tak samo, jak oni potrzebują seksu. czyli bardzo dużo. gdyby mnie spotkało coś takiego, takie bezczelne kłamstwo, to całe udawanie przed ślubem, to na bank albo wzięłabym rozwód albo po prostu znalazła sobie na początek przyjaciela i adoratora mojej osoby, a później i kochanka, bo na seks z takim mężem, nawet raz na tydzień, bym się w życiu nie zgodziła. w imię czego niby? on ma w dupie moje potrzeby, ja mam w dupie jego. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie sama nie wiem za co za to że jestem upierdliwa ale wkońcu skoro przez dwa lata umiał nawet zauwarzyć jaki mam kolor na paznokciach a teraz nawet nie zauważył że obciełam włosy to coś jest nie tak a tłumaczenia że jest zmęczony też mnie dobijają tak samo pracuje po 8 godzin a i przy dzieciach i w domu tez jest co robic ale ja zawsze znajduje czas zeby choc tak przez przypadek dotknąć przytulic czy cokolwiek a z jego strony nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shepherds
Humorzasta primadonna: Zapominasz o tym, że seks to naturalna potrzeba zarówno mężczyzny jak i kobiety (więc również twoja potrzeba). Natomiast wiadomo, że kobiety od zawsze statystycznie były bardziej wylewne w okazywaniu uczuć jak i potrzebie ich przyjmowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
kikiemi wcale go nie przepraszaj bo nie masz za co. Ciesze sie ze pomoglam,. ja tez mam za dobą nieudane malzenstwo, moj mąż wogole nie umial funkcjonowac w malzenstwie, poprostu nie cieszyl go status męża. rutyna go draznila, chcial miec wiecej wrazen, do tego doszedl alkohol, przemoc psychiczna, az wkoncu sie rozwalilo Mowie zebyscie docenily co macie bo to ze ktos z wami jest na stale, mieszka i cieszy go wasza obecnosc w domu. to naprawde duzo, sama wiem ile to znaczy. Ja tam juz nie wracam do tego co bylo w moim zyciu, ale nawet teraz po rozwodzie, gdybym chciala zbudowac jakąś relacje od nowa, to nie zwracalabym juz uwagi na takie rzeczy czy ktos jest wylewny, czy daje kwiatki, czy sa smsy, inaczej juz na to patrze. Staram się wyobrazić kogos za pare lat, gdy emocje juz opadna, namietność zgaśnie i zastanawiam sie jak moze byc i co ja che takiej osobie dać, przede wszystkim dać, a potem mysle zeby brać. Samo to ze ktos jest z nami, codziennie sie ze soba stykamy to juz jest duzo i nie ma co wymagac cudów, bo przeciez uczucia to cos glebszego, Wazne jest - tak mi sie wydaje przyjrzenie sie jak wygladaja relacje łóżkowe, jak jest ok to w związku nic zlego sie nie dzieje,.jak powiewa nudą to trzeba to starac sie naprawić Ale zobacz no sama czy pożądasz swego meża tak jak kiedyś? czy masz ochote zrobic dla niego wszystko w łóżku, czego on bedzie chciał, spelnic jego marzenia, czy ten ogien tez juz wygasnął w Tobie. To tez jest naturalne i trzeba go stale wznieciać i nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×