Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rtgrth

STRES MNIE PARALIŻUJE!

Polecane posty

Gość rtgrth

Nie umiem sobie radzić ze stresem, od razu jest mi niedobrze, boli mnie brzuch, jest mi słabo - mam momenty ze myśle,że zaraz zemdleje. Co robić ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgrth
oddychać mogę, ciemno przed oczami też nie mam, ale trzese sie w srodku, jest mi niedobrze, słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjti34534
najlepszy na stres jest sport np. pływanie. A jak nie masz ochoty na sport to idź do psych po tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
najgorsze sa objawy ze strony jakby ukladu pokarmowego, nie jestem w stanie nic przełknąc i jest mi strasznie niedobrze i nie mam na nic sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgrth
Dla mnie najgorsze jest to, że mi słabo, już raz tak miałam, że prawie zemdlałam... Pływam, jeżdżę na rowerze, dość dużo chodzę, a mimo to są sytuacje, że cała się trzęsę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pójdę boso1
ja z powodu częstych stresów postanowiłam poszukać rozwiązania w medycynie naturalnej - zioła i kwiaty nie uzależniają w przeciwieństwie do farmaceutyków. Mam przy sobie zawsze pudełeczko pastylek rescue bacha i jem jedną kiedy czuję się zbyt mocno zestresowana, by móc normalnie funkcjonować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety nie jestes sama, bo ja mam taki sam problem. Stres potrafi tak rozregulować wszystko wokół ze nieraz nie dajemy sobie rady. Ja polecam na pewno w takiej sytuacji dobry suplement jak Forstres i wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj stosować jakieś techniki relaksacyjne np. ćwicz kilka razy dziennie napinanie i rozluźnianie mięśni, zastosuj aromaterapię, słuchaj nagrań relaksacyjnych. Możesz umówić się na wizytę do psychologa i popracować ze specjalistą nad problemem. Czasami w radzeniu sobie z silnymi lękami, potrzebna jest farmakoterapia. ______________________________________________ www.pomocwwarszawie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres mnie paraliżuje. Pozwoliłam, żeby problem urósł do rangi tragedii i jestem w mega stresie. Po pierwsze nie wiem już, jak postąpić. Po drugie wciąż czekam i odwlekam działanie. Mega stres odbiera mi nadzieję, że zbiorę się w sobie i to przerwę. A najgorsze jest to, że winowajca i sprawca nie ma świadomości, że przyczynił się do tej sytuacji. Powinnam coś z tym zrobić, ale tkwię w chorej sytuacji, bo jestem skrajnie nieasertywna i boję się zrobić przykrości winowajcy. Każda godzina, dzień zwłoki uderza w moje zdrowie. A mimo to coś mnie powstrzymuje przed zmianą, krokiem do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakby chore tak brać na siebie całą sytuację. Ale nie każdy potrafi w naturalny sposób reagować na problemy. Często dla niektórych osób trudniejsze jest rozwiązanie sprawy niż ona sama. Osoby niejako zaburzone z małego problemu robią wielka sprawę. A jak jest sytuacja trudna to brak umiejętności czy problemy nerwcowe czy depresyjne albo socjologiczne sprawiaja ze czlowiek czuje sie jak w potrzasku. Najlepiej byloby zrobic cos raz dwa żeby ten krąg przerwać. Ale lek silny stres zaburza tak mocno że najprostszy ruch wydaje się niewykonalny. Może trzeba popracować nad głową. Tylko jak sobie poukładać to wszystko gdy stres znieksztalca i utrudnia myślenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie czeka takie własnie wyzwanie. :( Powinnam nawiązać kontakt z fachowcem i wyprosić ? wyegzekwować ? poprawki do źle wykonanej pracy. Początkowo telefonicznie wspomniałam o drobnych zmianach, ale okazuje się że to większe zmiany. Zdaniem mojego męża wykiwał nas. Nie przyłożył się. a teraz to ja jestem między młotem a kowadłem. Z jednej strony boję się rozmowy a z drugiej mam obciążenie psychiczne bo mąż wściekłość przelewa na mnie. Głupie to bo stara baba jestem a dylematy niczym dziecko. Ale to własnie stres przejął kontrolę nad moim życiem, myśleniem, postępowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jednak pogadaj z tym fachowcem? I zapytaj czy możecie liczyć na poprawki? Może będzie na tak? Może będzie to początek do negoCjacji? Może niech i on przejmie czesc stresu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też stres zjadał przez całe zycie... Pół roku temu poszłam do psychiatry po leki i teraz wiem że żyję. JAK INACZEJ BY WYGLĄDAŁO MOJE ŻYCIE GDYBYM WCZEŚNIEJ POSZŁA DO LEKARZ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też w krytycznych momentach brałam leki. I to naprawdę mnie ratowało. Jednak dużo też dało analizowanie swoich zachowań tzw. praca nad sobą. Teraz jednak nie mogę i nie chcę brać leków, bo biorę już leki na inne schorzenie a po za tym leki bardzo spowalniają myślenie i działanie. A ja w pracy muszę mieć energię do jednego i drugiego. Bardzo intensywnie myślę nad rozmową. Nie wiem jak znaleźć siłę, odwagę i pomysł na to żeby ja przeprowadzić. Gdzieś przeczytałam że dobrze jest pomyśleć o najgorszym wariancie sytuacji i go zaakceptować. Że to pomaga zmierzyc się z sytuacją. Ale wciąż brakuje mi bodźca do tego by to zrobić. Nie mam też z kim tego omówić. Raczej kłopoty skrywam. Mąż nie rozumie moich leków i mysli tylko o tym by sprawę rozwiązać, aby mieć własny komfort. Niestety wspólny problem a droga do rozwiązania osobna. Bardzo róznie czujemy i znosimy stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, Mamuniu! Ale ciężko! Szukam czegoś, czegokolwiek, żebym mogła zrobić kolejny krok który mnie zbliży do rozwiązania tej sprawy. Momentami czuje jakbym w skali od 1do.10,byl juz przy 7. A za moment przy 2. A wtedy zastanawiam się czy nie rezygnować z rozmowy przez telefon i poczekać na rozmowę w realu? Czy może rozmowa da szybszy efekt pozbycia się frustracji? A jesli dojdzie do poglebienia stresu, bo źle przeprowadze rozmowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, strach ma wielkie oczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwlekanie to zły pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, tak, sama siebie tutaj wspierałam i motywowałam i dałam radę. Dobrze, że są blogi z rozwojem osobistym w tle Rafał Dudek i Zbyszek Ryżak. Skorzystałam z porad dotyczących stresu i problem z głowy! Dzięki Panowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od rozmow z fachowcem to powinien byc maz a nie kobieta bedzie sie chandryczyc z jakims dziadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi bardzo pomogły masaże relaksacyjne i extraspasmina wieczorem, by wyciszyć nerwy i zasnąć. Po jakimś czasie wszystko się unormowało i wróciłam do formy. Jest sporo metod relaksacji, trzeba tylko dopasować coś do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertysia
Dobrych psychologów mają w Psychomedic. Klinika ta jest w Warszawie, ale oferują również pomoc psychologiczną online. Tutaj https://psychomedic.online/ są szczegóły. Myślę, że w takiej sytuacji terapia ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie extraspasmina nie przespałabym ostatniego tygodnia. Dzięki niej mogłam sie wyspać i na spokojnie podejść do tematu i skutecznego rozwiązania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo.musisz iść do neurologa bo to uklad nerwowy tak tobą rządzi. Ja trace przytomność w silnym stresie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przy silnym stresie zawsze reagowałam wizytą w toalecie. Czasami miałam takie silne skurcze, aż mnie zwijało z bólu. Okazało się, że to nadwrażliwość jelit lub jak niektórzy nazywają nerwica jelit. Moje leczenie polega na braniu debutiru, zwierającego maslan sodu i diecie, wykluczającej kilka produktów spożywczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten temat, miałam tak samo. Przed każdym egzaminem nie mogłam nic zjeść, ponieważ bałam się, że będę miała kłopoty jelitowe. Zawsze chodziłam na głodniaka. Myślę, że debutir wyleczył moje dolegliwości i uwolnił mnie od biegunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka

Trzeba zadbać o to, aby się zrelaksować. Nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Tutaj kavasklep.com/kava_kava możecie się dowiedzieć jak działa kava kava . Nie uzależnia, jest legalna  i przede wszystkim koi nerwy. Można się w ten sposób zrelaksować i zapomnieć o codziennych problemach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×