Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

E... tak miedzy przod dlugi ,tyl krotki, nie w zasadzie cale dookola tak samo do brody , a potem probuje zapuszczac , a jak sa do ramion ,to glupio wygladaja i znow scinam do brody ( brody nie obcinam , ani nie gole :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM no wlasnie gdzie ich ucza , ja zawsze tlumaczylam , ze sie podwina na sucho , a one swoje :) !!! I efekt ,ze wstyd bylo do szkoly isc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nosilam przez dlugi czas dlugie wlosy, tak sporo za lopatki, jak jeszcze ciemne mialam tzn szatynka bylam, a potem zachcialo mi sie na jasny zmienic i zcielam na krotko i na razie jest o.k.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Nie brałam wczoraj udziału w dyskusji, więc dzisiaj się dopiszę :) Kolor naturalny: średni blond, kolor obecny: ciemny blond, zmieniany w zależności od nastroju od jasnego balejażu do ciemnego blondu. Długość: do ramion (bez grzywki) - z lenistwa: można spiąć, związać -bez układania ;) - proste, ale nie druty, naturalnie pofalowane ;) Dziewczyny - jak ja się fatalnie czuję... i fizycznie i psychicznie Na dodatek mam takie tu nerwy od rana, że czasem mam ochotę wyjść i nie wrócić. Czasem myślę, żeby załatwić sobie pracę opiekunki za granicą i uciec na jakiś czas od wszystkiego. Tylko mi moich chłopaków szkoda, jak sobie beze mnie poradzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachelka smutno czytac,że masz doła...a jeżeli wyjazd powarznie chodzi Ci po głowie to ja jestem na tak:) tzn. miałam kiedys taką "ucieczkę" do San Francisko na pół roku, popracowalam, pozwiedzałam, poznałam nowych ludzi i wydaje mi się, że na prawdę dużo skorzystałam na tym wyjeżdzie. Nerwy, żale gdzies znikły, doly które wykańczały też odeszły w siną dal...minus tego wyjazdu to rozlaka z dziećmi:( dobrze,że mam cudownych rodziców.Póżniej przez kolejnych kilka lat zawsze wyjeżdzałam na 2-3 miesiace, a póżniej szkola mnie uziemiła na miejscu - teraz znowu zaczynam o wojażach myśleć:) za 3 tyg. do Anglijiiii się wybieram na mały rekonesans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja! powaliły mnie wasze dowcipy na temat sexu podczas @! hi,hi!!! mój kolor włosów ponoć ciemny blond, jak mi o tym powiedział mój fryzjer, to mi na dwa dni szczęka opadła.myślałam że jestem brunetką, sumując :kolor włosów brąz. no i te naturalne fale..katastrofa, dlatego codziennie prostuje.z kolorów na głowie to preferuje ciemniejsze, raz nawet skusiłam się na granatową czerń..podobało mi się ..dopóki nie wyszłam od fryzjera w deszcz bez parasola....jakoś szyje w końcu doszorowałam. Alanja jestem pod wrażeniem Twoich wojaży, podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela , myślę że Twoi chłopcy by sobie świetnie poradzili, ale Ty jako mama pewnie zdecydowanie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Miło Coni, że wróciłaś....czytałam topik od pczatku i włąsnie zastanawiałm się niedawno gdzie są dziewczyny, które tu były. Fajnie, że są nadal. SM zdrowia dla córki, może faktycznie jest przemęczona jak tyle się uczy. Rachelo nigdzie nie jedź, chłopaki może sobie poradzą ale my...nie. Same jasnowłose...hm, ja jestem brunetką Kolor: czekoladowy brąz , długość: do łopatek, pocieniowane włosy bo mam ich dużo. A stała fryzura to: gładko zaczesane włosy i kucyk. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ivanko brunetko :) Brunetki mają z natury mocniejsze i gęściejsze włosy i zawsze im tego zazdrościłam. Alanja - a Tobie zazdroszczę wojaży :) Wyjdzie na to, że taka zazdrośnica ze mnie - ale to tak bez zawiści :) Zawsze mnie nosiło, wolność leży w naturze wodnika (też tak masz Stefi?), ale nigdy nie wyjeżdżałam na tak długo ani zarobkowo. Chociaż całe życie o tym myślę. Chyba te moje wodnikowe cechy: poczucie wolności i sprawiedliwości - utrudniają mi obecną pracę. Wyzwoliłam się z toksycznego związku z zaborczym skorpionem, uporządkowałam życie prywatne, a trwam w zawodowej zależności z materialnych pobudek i się duszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela , mam dokładnie to samo. my , stuprocentowe wodniki cenimy sobie przede wszystkim WOLNOŚĆ :) pracowałam kiedyś w budżetówce, wiele osób mi zazdrościło, spokojna, pewna praca w dobrych godzinach..a ja co zrobiłam??? ZWOLNIŁAM się sama, bo zapragnęłam niezależności, poszłam na swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wariatką, potrafię się spakować w 3 minuty, wydam ostatnie pieniądze na wyjazd gdziekolwiek: góry, morze, zagranica, niespokojna dusza ze mnie, wszędzie czuję się dobrze , bo ciekawa jestem świata i ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi - to fajnie, ze taka spontaniczna jestes bo to latwiej chyba jest, ja to tak musze wszystko przemyslec, przeanalizowac, czy sie oplaca haha , juz na samo myslenie schodzi mi tyle czasu, ze potem czesto sie okazuje, ze jest juz " po ptokach" - jak to sie po slasku mowi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEj Tessa znam to określenie "po ptokach" :) nie wiem jak Wy, ale ja z kolei nienawidzę wszelkich imprez typu: wesela, komunie, osiemnastki, urodziny , imieniny...unikam - jak mogę , bo na to szkoda mi grosza i zwyczajnie się na takich imprezach męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi, ja zbyt uwikłana jestem w różne zależności, z których najgorszą jest spłata kredytu na dom :) Przytłacza mnie świadomość, że w tym wypadku nie mogę pozwolić sobie na żadne szaleństwa... :( niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie. Mon cheri a zebys wiedziala ,ze przewaznie zwiazuje wlosy w wakrocz:)dobierany taki.czasem w kucyk a czasem w jakies poplatanie.tez nie mam grzywki i tez z lenistwa jak ktoras z Was:)no ale niedlugo bedzie czas pomyslec o grzywce bo zmarszczek zlosliwych i tych zdziwionych na czole coraz wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Stefi - to Ty moze tez jestes ze slaska? kurcze ja niestety nie pamietam gdzie kto mieszka... wszystko mi sie pomylilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo, no to jeszcze jedno podobieństwo :D też tak mam. Jeżeli wiem, że impreza ważna, to ok. Teraz mamy zaproszenie na chrzciny, przeżyję. Ale zaproszenia co pół roku na urodziny dzieci ("dzieci" - nastolatków) doprowadzają mnie do pasji. Oczekuje się na imprezie obecności całej rodziny, jest wielka feta z udziałem babć, dziadków, cioć, wujków bliższych i dalszych; uroczyste wręczanie prezentów, siedzenie godzinami z nudziarzami przy stole. Stracony weekend i pieniądze (trzeba jechać 200 km w jedną stronę, Stefi wiesz gdzie ;) ) Czy 13-latkowi robi się takie imprezy?! My takie uroczystości świętujemy kameralnie, zawsze piekłam torta, były prezenty, ale bez takiej przesady. Z resztą w tym wieku chłopcy woleli zaprosić koleżanki i kolegów. Teraz właśnie mamy takie kolejne zaproszenie. Całe szczęście z przyczyn od nas niezależnych nie możemy pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Coni :) Rachela - to teraz sie 13 latkom takie wielkie rodzinne imprezy wyprawia? kurcze, nie wiedzialam... a solenizanci z tego powodu zadowoleni? bo mi sie zdaje, ze nie. No chyba ze tylko z ilosci otrzymanych prezentow haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba; ale to dzieci rodziców, którzy najlepiej wiedzą, czego chcą dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tessa ja pyra jestem, z wielkopolski, więc jesteśmy sąsiadkami ;) ! Rachela, to straszne -13 latkowi takie imprezy wyprawiać?..przecież większość z nastolatków ma taki sam stosunek do tych nasiadówek jak my. nam , z racji tego że dzieci nie mamy :( powciskali chrześniaków że już nie ogarniam. kiedyś ambitnie kupowałam drogie prezenty, bywało, że braliśmy chrześniaków na wakacje, zdobyliśmy z trójką dzieci RYSY (ale chyba już się tym chwaliłam:) ale od momentu kiedy podjęliśmy decyzje o budowie domu na kredyt, powiedziałam dość! drogie prezenty się skończyły. także Rachelka, witaj w klubie szczęśliwych posiadaczek pięknego domu z ..pięknym kredytem :( ps: żeby było śmieszniej kredyt we frankach :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi - ja teraz to w "niemcach" haha mieszkam, ale pochodze ze slaska... Mila - kurcze ja to sie drugiego dorobic nie moge, a tu taka gromadka... szczerze gratuluje :) A teraz biegne do pracy... bez wiekszej ochoty, ale coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×