Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taaakaaa jednaaa

Matka - córka. Trudne relacje. Jak uważacie???

Polecane posty

Gość Taaakaaa jednaaa

Mam prośbę o wyrażenie swojego zdania. Prośbę kieruję do osób starszych, nie młodzieży czy 20 kilku latków. Mam 32 lata, męża, dziecko. Nie odzywam się z Matką od czerwca. Właściwie cieżko powiedziec konkretnie o co. W czerwcu przyjechałam do Matki na zwykłe odwiedziny. Mieszkamy blisko i często wpadałam do niej, tak bez powodu. Siedziałyśmy piłyśmy kawkę i rozmowa zeszła na ciężkie tematy. Zaczęłam się żalic, że wkurza mnie że nigdy nie wiadomo gdzie są święta (jakiekolwiek), że 2 dni przed wigilią, ja nie wiem u kogo jest wigilia i że w zasadzie nie ma to dla mnie znaczenia, bo dziecko zawsze powinno wiedziec, że jak nikt inny nie organizuje świąt, to przychodzi się do rodziców, chocby na kawę i ciasto. Że chciałabym czuc, że moja Matka w taki dzień mnie potrzebuje zobaczyc, spotkac się. A ciągle słyszę, "nie wiem u kogo święta, czemu ja muszę je robic, może wyjadę na działkę, albo będę cały dzień leżec, a może ty zrobisz, dlaczego ja" itp. I zawsze tak słyszę. W ostatnie święta wielkanocne w wielki piątek dzwoniłam pytałam i słyszałam takie odpowiedzi. W końcu się wkurzyłam i wyjechałam z mężem i dzieckiem na Mazury. Moja matka nawet nie spytała gdzie wyjechałam, wiedziała że gdzieś pojechałam, ale gdzie jestem, jak spędzam i z kim, czy zrobiliśmy sobie świąteczne śniadanie, o nic nie spytała. Zadzwoniłam do niej z życzeniami, złożyłyśny sobie je nawzajem i koniec dyskusji. Ze świat wróciłam, zdążyłam wyjechac na majówkę, wrócic z majówki, nawet do mnie nie zadzwoniła. Więc tego dnia na kawce podaczas moich żali, powiedziałam że nie rozumiem, jak można się swoim dzieckiem nie zainteresowac, jak spędziło święta, czy jest całe i zdrowe, czy bezpiecznie samochodem wróciło czy w ogóle żyje i tym podobne żale. Powiedziałam że dla mnie jest prymitywna skoro pewnych rzeczy nie może zrozumiec. Rozstałyśmy się w zgodzie. Na drugi dzień przyjechałam, bo coś zostawiłam. Na wstępie przeprosiłam, że nazwałam ją wczoraj prymitywną, że brzydko powiedziałam. Na to moja mama się odwróciła, i powiedziała, że tylko przyjeżdżam sie do niej czepiac, że czekam tylko na jej śmierc i piętami będę się biła z radości na jej grobie, że jak mi śią taka matka nie podoba, to w ogóle nie muszę do niej przyjeżdżac, i ona nie potrzebuje kontaktu z taką córką i żebym sobie poszła. Wyszłam. Nie odzywamy się od czerwca. Moja córka była jej ulubioną wnuczką, przez 4 miesiące ani razu do niej nie zadzwoniła. Były wakacje. moja mama nie pracuje, żeby chociaż ją na 1 dzień do siebie wzięła. Nic zupełnie zero kontaktu z jej strony. Nie wiem czy moje dziecko coś wyczuwało, ale też o babci nic nie mówiło. W tym miesiącu chciała do babci zadzwonic to dałam jej telefon i gadała 3 razy. Zawsze dzwoniła moja córka ( 4 letnia). Niedawno miałam imieniny, nie zadzwoniła. Zadzwoniła 2 dni temu , że mnie zaprasza w święto zmarłych na obiad. Powiedziałam, że nie potrafię do niej przyjśc jak kostucha w święto zmarłych i zasiąśc przy stole, bo tak bym się czuła po jej słowach. że skreśliła mnie i moje dziecko że swojego życia i nie wiem dlaczego, że czekałam na jej telefon w imieniny, ale się nie doczekałam. Usłyszałam, żebyśmy się nie licytowały, kto komu co zrobił, że kiedyś o tym porozmawiamy, ale nie przez telefon. Kilka razy powtarzałam co mi powiedziała wtedy. Ani razu nie usłyszałam , że tak nie myśli, że powiedziała to w nerwach. A na to czekałam i bym, mimo wszystko ,przyszła. A tak powiedziałam że nie przyjdę. Powiedziała że w imieniny specjalnie do mnie nie zadzwoniła, żebym odczuła. Iże w ogóle jeszcze dwa dni temu nie zadzwoniła by do mnie wcale, nawet z tym obiadem. Okazało śię że półtorej godziny mój brat ją namawiał, by raz w życiu pierwsza zrobiła pierwszy krok. Dodam, że półtora roku temu moja mama miała raka złośliwego, nie chciała iśc do lekarza, ja ją ciągle gnębiłam by poszła do lekarza na usg, które wykryło że guzek którego ma nie jest złośliwy, ale przy okazji obok jest coś innego złośliwego, także cudem się wykryło, w stanie początkowym. Przeszukałam internet by znależx najlepszą klinikę, dowiedziałam się co, gdzie kiedy i na drugi dzień była na wizycie w szpitalu. Dostała termin następnej wizyty, nie operacji, za kilka miesięcy. zagadałam z lekarzem tak, że za 5 dni miała już to gówno wycięte... A po roku usłyszałam, że czekam na jej śmierc.. Nie potrafię tak przyjśc, opierdolic kotleta i udac że wszystko jest ok. Co wy byście zrobil, poszli, bo matka po przejściach, czy nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeerreer
a jak wygladaly twoje ralcje z matka jakbylas dzieckiem i nastolatką? stosunki poprawne czy z dystansem zawsze o niej podchodzilas???umiala okazac cieple emocje ,cz raczej zawsze chłodno podchodzila do ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaakaaa jednaaa
Zawsze było różnie. Wychowywała nas sama. Raczej jak byłam nastolatką było źle, ciągle się kłóciłyśmy. Ostatnio 2 lata nie odzywała się z bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaakaaa jednaaa
Nie jest osobą zimną, do mojego dziecka była babcią ukochaną i ściskającą się nawzajem, ale ngle ciche dni ze mną to do niej też się nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop!
Jak Twoja mama potrafi się obrazić na dwa lata to ja bym nie ryzykowała i poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam bliźniaki
A co byś powiedziała jakby dzwoniła kilka razy dziennie?Odwiedzała non stop? Założę się że powiedziałabyś że Cię kontroluje a przecież jesteś już dorosła i masz swoją rodzinę. No właśnie jesteś już dorosła!! Ciesz się że masz matkę i ją szanuj.Ja już swoich rodziców od kilkunastu lat nie mam,wiele bym dała żeby ich na nowo przytulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaakaaa jednaaa
Dziękuję za opinie, każda jest cenna, bo jutro dzień zaproszenia, i biję się z myślami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż tu dużo mówić
rodzice się starzeją, dziwaczeją, zmieniają z wiekiem, obserwują to u rodziców mojego męża, w dośc podeszłym wieku, trzeba to zaakceptować, nie naciskać, niech sobie żyją jak chcą, ty jeasteś dorosła, masz swoją rozinę, zawsze możesz ograniczyć kontakty, a jak już się spotykacie unikac konfliktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurka33
witaj myślę żę jeżeli wasze relacje nigdy nie były zbyt ciepłe to i nigdy już nie będą ale możesz dać dobry przykład córce że matkę i starszych należy szanować a dumę schować do kieszeni taki już nasz los córek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Wiecie co ale moja mama nie jest starą kobietą, ma 52 lata, jest elegancką kobietą, światową, nie jest typem mamy -babci, rozrywkową, więc to nie jest demencja starcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdruzgotana tematem
Święta to się obchodzi przede wszystkich u siebie, a nie wprasza do innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
To ie chodzi o święta, tylko kontakt, o to żebym czuła że mnie kocha, potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadziłyscie oboje
ty zaczęłaś za ostro z tym że jej na tobie nie zależy i z wszelkimi wyrzutami, bez przesady, nie musi do ciebie mamusia dzwonić po każdej podróży a jak nie chce robić świąt to może jest zmęczona, gorzej sie czuje albo zwyczajnie nie lubi bo z tego co piszesz to tak bylo z tymi świętami od zawsze. Daj jej świety spokoj, ma prawo spędzać święta po swojemu. Z drugiej strony takie ciche dni z jej strony i robienie z igieł wideł też jest to mocno nie wporządku. Przeproś ją za to twoje czepialstwo ale też zaznacz że mogłaby wykazać wiecej zrozumienia a już slowa o cieszeniu sie z jej śmierci były bardzo przesadzone i raniące. Niech wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z ciebie maruda
wypominasz, że szukałaś matce najlepszego lekarza, gdy dowiedziałaś się o jej chorobie? wg mnie to nic nadzwyczajnego, tylko normalna rzecz jaką się robi, a ty się tym chwalisz jakbyś nie wiadomo co zrobiła. szukasz dziury w całym i dopatrujesz się problemów tam, gdzie ich nie ma. nie lubię takich ludzi, sama sobie stwarzasz problemy na siłę. przewiduję, że z córką też będziesz miała problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Cieszę się z waszych opinii, bo czasem warto kogoś posłuchac obcego, który inaczej postrzega sprawę, bo wiadomo, rodzina by chciała, byśmy się pogodziły, ktoś kto nie ma bezpośrednio kontaktu, potrafi powiedziec coś obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Wszystko ok, ja mogę byc tą zła, tylko to ja zawsze pierwsza się odzywałam, pierwsza przełamywałam ciche dni i nagle jak się wkurzyłam jest cisza, przez ponad 4 miesiące matka nie wykręciła numeru do mnie ani do wnuczki. Wkurza mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze Twoja mama jest tym typem zimnym i juz jej nie zmienisz okolo 60-tki. Taka juz jest i co na to poradzisz? Lepiej juz sie pogodzic i nie przejmowac, bo duzo jej zycia nie zostalo a po co komu klotnie ? pozniej bedziesz zalowac. Fakt, nie postepuje dobrze z Toba, powiedzialas jej prawde jak Ty ja widzisz ale ja ta prawda najwywazniej nie wzroszyla wiec olej. Taka juz jest i juz. Ty nie badz taka kiedys dla swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz, masz 32 lata, własną rodzinę, nie uważasz, że czas najwyższy, abyś to Ty właśnie organizowała święta, na które zaprosisz swoją mamę?? ona już dość się napichciła, narobiła przez całe Twoje dzieciństwo, dorastanie i później, ma prawo mieć już tego dość, teraz ona by chciała może na odmianę do kogoś przyjechać na gotowe! :P sorry, ale jak można dwa dni przed wigilią zastanawiać się "u kogo są święta"??? może cała rodzina łącznie z mamą i teściami daje Ci w ten sposób do zrozumienia, że czekają na TWOJĄ kolej? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
I niczym się nie chwalę, szukałam lekarza, to normalne. Napisałam to, by pokazac dlaczego mnie zarzut czekania na śmierc tak bardzo zabolał. Bo nie należe do osób, które czekają na cokolwiek od rodziców.Cieszyłam się, przyjeżdżałam, dzwoniłam by pochwalic się każdym nowym osiągnięciem córki, a nagle gdy są ze mną ciche dni, zapomniała o wnuczce. To mnie zabolało bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam zamiar
trudno doradzjc w konkretnej sprawje ale prosze nje pjszcje matka nje ma obowjazku dzwonjc j zapraszac tak oczywjscje nje ma dla lzadej matkj to sama przyjemnosc , wjekszosc matek nje moze sje doczekac spotkanja wjekszosc nje moze spac dopukj nje dopwje sje ze jej dzjecko jest bezpjeczne a dzjecj powjnny w jednym j drugjm przyoadku tak sje zachowac aby mamje pomoc j nje stwarzac sytuacj stersujacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Ja mam teścia 76 lat, teściowa nie żyje od dawna. Czasem robię święta czy imprezy domowe. Tu nie chodzi dokładnie o święta, tylko o to że chciałabym by było inaczej. Ale moja dyskusja, nie zaczęła się od tego że żadałam świąt, tylko właśnie powiedziałam, że już nigdy nie zadzwonię z pytaniem u kogo święta, że będę od tej pory organizowała je wg swoich planów i pragnień. I żeby się nie zdziwiła jak zadzwoni, do mnie 2 dni przed wigilią, a ja powiem że wyjężdżam albo idę do ojca albo gdzieś. Że nie bedę czekac na jej telefon, a jak zadecyduję że są u mnie to ją odpowiednio wcześnie poinformuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam tylko 26 lat
ale też się wypowiem. Dziwi mnie Twoja postawa roszczeniowa. Matka nie ma obowiązku organizować Ci świąt i zapraszać Twojej rodziny na wyżerkę. Czy Ty kiedykolwiek zorganizowałaś święta i ją zaprosiłaś? To jej dobra wola a nie obowiązek. To raz. A dwa: ile Ty masz lat? Czy musisz kontaktować się z mamusią po każdej nowej sytuacji w życiu, po każdej przejażdżce samochodowej? Przecież gdyby rzeczywiście Ci się coś stało ona na pewno by się o tym pierwsza dowiedziała, skoro byłaś tam ze swoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Rozstałyśmy się w zgodzie, może rozmawiałyśmy o trudnych sprawach, ale mówiłam szczerze co mnie boli. I zdziwił mnie atak na drugi dzień. Czy to jest powód by powiedziec córce takie przykre rzeczy. Dla mnie jakby moje dziecko powiedziałoby mi takie rzeczy jak ja mojej matce, to byłoby to moją największą życiową porażką, że nie dałam dziecku miłości, że czuje się nie kochane, zaniedbane. Przytuliłabym, powiedziała że to nieprawda, anie obraziła na kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale rzecz w tym, że jak można w ogóle dzwonić z takim pytaniem - u kogo święta???? samo w sobie takie pytanie jest wg mnie bezczelne, bo dzwonić można, owszem, ale z ZAPROSZENIEM, a nie z pytaniem, do kogo mam się zwalić w tym roku :O na litość.... nie wyobrażam sobie poza tym, wyjechać sobie na święta BN i zostawić w tym czasie własną matkę SAMĄ . :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Moja matka mną się nie przejmuje, ostatnio na święta była 4 razy w egipcie, nie jjest biedną samotną, starszą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam tylko 26 lat
Bo jak Ty jej nie zapraszasz tylko czekasz na zaproszenie to może ona woli jechać na wycieczkę, zamiast gościć i usługiwać Twojej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Byc może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Ja po prostu uważam że matka powinna scalac rodzinę i zebrac do kupy swoje dzieci w święta, kiedyś ja będę miała taką rolę, jak moje dzieci dorosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Ale doczepiliśmy sie tematu świąt, odpuścmy. Tylko czy to jest powód by się nie odzywac 4 miesiące i twierdzic że czekam na jej śmierc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k jak Kasia
Ja widze tutaj,niestety Twoją winę.Jak mówisz mama jest po operacji,moze juz nie wróciła do zdrowia na 100%.Dlaczego zakładasz,ze to ona ma Wam odprawiac swieta?Dziwię Ci się.Nie mozesz dla odmiany Ty choc raz zadzwonic do niej i powiedziec ze teraz ona odpoczywa a Ty zasuwasz w kuchni.?Ja jej sie nie dziwię,dotknęły ja pewno Twoje słowa. Według mnie to Ty powinnas zadzwonic i przeprosić.Ja tu,szczerze,winy Twojej mamy nie widzę...Nie ma obowiązku zajmowac sie wnuczką,moze to robic wtedy gyd ma na to ochote ,a nie wtedy gdy Tobie to pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×