powiedzialam mojemu facetowi,ze jego zona bedzie szczesciara a on

ze nie powiedzial np,ze przeciez ja nia bede.tylko odpowiedzial AHA. dziwnie mi sie zrobilo.Nie wiem co myslec

zadalas mu to pytanie, poniewaz nie jestes pewna swojej pozycji w tym zwiazku. twoje pytanie tylko poglebi frustracje. czyz nie?

no dokladnie tak jest,to znaczy nie chodzi,oto,ze on ma mi sie teraz oswiadczyc,poprostu ostatnio przechodzilismy kryzys

I co zamierzasz w zwiazku z tym? Przeciez to pytanie bylo idiotyczne - jesli facet ma olej w glowie to jego istote przejrzal od razu na wskros... wiec w dalszym ciagu nie wiesz jaka pozycje w jego zyciu zajmujesz.

a co miał powiedzieć ? nie będziesz nią raczej przecież on już ma żonę

na glupie pytanie co mial odp?

no wlasnie oczekiwalam,ze powie ze to ja nia bede. kiedys ex mi powiedzial,ze on nie jest pewny,czy to ja mialabym zostac jego zona,ze zeby byc pewnym trzeba lat

Albo pytaj wprost albo wcale, głupie podchody Co Ci dadzą zresztą zapewnienia, ciesz się chwilą, w życiu wiele może się zmienić.

nie no nic,przeciez sie nie pochlastam z tego powodu.Poprostu zdziwila mnie ta odp.chociaz z druegiej str moze cos planuje hehe

jak moze planowac COS w kryzysie

nie,kryzys juz sie skonczyl

skoro kryzys juz sie skonczyl, to powinnas znac swoje miejsce i pozycje w tym zwiazku,a ten temat wskazuje na cos przeciwnego niestety... czy ty aby nie oszukujesz siebie samej ?

A długo jesteście razem? Po ile macie lat? Mieszkacie razem?

no nie jestem pewna,bo ten kryzys troszke mnie zdolowowal i sama nie wiem,czy to wszystko dazy ku czemus powaznemu czy nie.

jaki to kryzys, na jakim tle? co szwanukuje w tym zwiazku ? rozumiem, ze nie czujesz sie dosc wazna, ze on wybiera cos przed toba, ze bywa nie do konca szczery i otwarty; moze nadwyreza ttwoje zaufanie

"Twoja żona będzie szczęściarą"---> co to w ogóle za tekst???Raz, że mu się podkładasz na maksa, dwa że mógł to opacznie zrozumieć...tzn. że chcesz, żeby kto inny był jego żoną i jesteś na tyle miła, że mówisz mu że ta kobieta będzie szczęściarą. Cholernie głupi i niepotrzebny tekst.

ojej wiem,ze glupi tekst,wyrwany z kontekstu. A kryzys byl spowodowany tym,ze troche chcialam go zmienic,bylam zazdrosna o nic.no takie pierdoly co doprowadzily do tego,ze on mial watpliwosci,czy ze mna byc

nie opowiedziałaś, ile jesteście razem?

pozycję lewoskrzydłowej

naprawde bardzo rzadko zdarza sie, zeby kobieta byla zazdrosna o nic; ty nie jestes szczera nawet sama ze soba, a oczekujesz szczerosci od niego... ile ty lat masz w ogole??:O

BOZSSSSSSSSS znowu ten sam temat

"jego zona bedzie szczesciara" :D Przecież to jest dyżurny tekst do dawania kosza. Coś takiego jak: zostańmy przyjaciółmi.

ale to nie chcodzi oto,ze ja chce slubu teraz,ludzie!! mam prawie 23lata,poltora roku w zwiazku,mieszkanie razem. Tak bylam zazdrosna o nic,to znaczy poprzedni faceci robili mnie w konia wiec bylam i jestem troche uprzedzona.co w tym dziwnego?

jesli w zwiazku wszystko jest ok, jest on oparty na szczerosci, otwartosci to nie ma podstaw do zazdrosci... jesli mimo to ona sie pojawia to znak, ze osobnik ma niskie poczucie wlasnej wartosci na ogol. i czesto sam sciaga na siebie nieszczescie na zasadzie samospelniajacej sie przepowiedni. wiec sytuacja wyglada tak, ze macie udany zwiazek ty bez powodu robisz sceny zazdrosci na tle ktorych wybucha kryzys w waszym zwiazku w czasie owego kryzysu ty stwierdzasz, ze jego zona bedzie szczesciara.