Doradźcie mi, co zrobić ze swoim związkiem.

Witam wszystkim. Na imię mam Piotrek i mam 20 lat. Jestem ze swoja dziewczyną pół roku i kocham ją piekielnie mocno, ale... No właśnie, zawsze jest jakieś ale... Nasza znajomość zaczęła się dzięki niej, ponieważ to ona do mnie zagadała. Zaczęliśmy pisać ze sobą, rozmowa bardzo nam się układała. Pisała do mnie słodkie rzeczy, ja tęskniłem do niej chociaż tak naprawdę jej nie znałem... Ale teraz jest inaczej... Kupuję jej mnóstwo kwiatów, zabieram na imprezy i do kina... Jest pierwszą osobą na której mi tak zależy. Zawsze pisałem z kilkoma na raz bo nie brałem innych na poważnie, nie chciałem się wiązać. Ale teraz wszystko się zmieniło. Jestem oddany tylko jej. Ale męczę się psychicznie! Ona pisze z innymi, spotyka się z chłopakami sam na sam i mówi, że to nic złego... Nie wyznaje mi swoich uczuć:( raz na ruski rok napisze ,,kotku''... Zresztą... Miesiąc temu pisała do mojego kumpla, że ma fajną koszulę i chętnie by ją zdjęła z niego... Gdy chcę ją całować, odwraca się, gdy mówię, że jest mi przeznaczona, mówi, że wyjedzie na studia i pozna prawdopodobnie kogoś i to się skończy... Heh, gdy zaczyna się rozmowa o seksie, to jej unika... Przecież to rozmowa, nie robię nic złego, nie chcę jej zmuszać a że jest moją dziewczyną, mam prawo mówić co mi się podoba... Powiedzcie, co mam rozbić... Kocham ją strasznie, ale dlaczego skoro tak mnie traktuje? Nawet jej przyjaciółki nie poznają jej... Zawsze była z wieśniakami albo zbokami... I była szczęśliwa. Chociaż mam swoje lata, czekam na ten pierwszy raz, bo chcę go mieć z kimś, kogo naprawdę pokocham. A ona-nie chcę o tym ze mną rozmawiać a z innymi chętnie. Liczę na Waszą pomoc-student psychologii... -,-

to juz bylo wypierdalaj marna prowokatorKO

dzięki... -,-

Jesteś męska cipka i dziewczyna cie nie szanuje. Albo się ogarnij albo płacz dalej i cierp w imię miłości jak romantyczny bohater.