Facet po przejściach...

Witam, mimo, że mam duże powodzenie u mężczyzn, do tej pory nie znalazłam miłości. W końcu poznałam ideał, mężczyznę marzeń... Zapoznali nas wspólni znajomi. Po pierwszym spotkaniu, postarał się o mój numer... Co jakiś czas piszemy smsy (bardzo uprzejmościowe), spotykamy się w gronie znajomych... Jest bardzo miły, rozmawiamy ale nigdy nie zaprosił mnie na randkę, nie ma ukradkowych spojrzeń ani flirtu. Innych kobiet wogóle nie zauważa. Rok temu kobieta, którą bardzo kochał zakończyła ich poważny związek. Czy to może być przyczyną, że postawił wokół siebie ten mur? Czy jest sens czekać by dostrzegł we mnie kobietę i ponownie się zakochał? Co mam myśleć o jego zachowaniu (przecież daje mi dowody sympatii) i jak do niego dotrzeć? Dodam jeszcze, że nasza znajomość trwa już pół roku! Maja.

dobrze ci radzę. Ja zostałam oszukana przez takiego mężczyznę, który powiedział mi, że jest kilka lat po rozwodzie. Jak się później okazało to kilka razy do siebie wracali i do końca nie przestał jej kochać. Zostawił mnie, gdy dowiedział się, że zaszłam w ciążę i wtedy mi wszystko wygarnął, że kocha byłą żonę, że chce by się im ułożyło a ja mam usunąć.

On do niej nie wróci bo wyszła za innego... Ale wiem, że bardzo ją kochał i stracił zaufanie do kobiet...

Po co nam ktoś po przejściach, jak można wziąć normalnego? Nie bądź lekiem na smutki, bo leki się odstawia po wyzdrowieniu. Co masz wspólnego z tym, że jakaś kobieta go skrzywdziła? Odpowiedzialność zbiorową stosują idioci.

moim zdaniem jeśli on nie może być już z nią a nadal kocha, to już innej kobiety nigdy nie pokocha. Każda będzie tylko substytutem , kochanką, partnerką sexualną, nigdy miłością.

Problem w tym, że nigdy nie spotkałam tak idealnego faceta "bez przejść" :( Może to, że sporo przeżył wyszlifowało tak jego charakter? W każdym razie gotowa byłabym zaryzykować i związać się z nim. Tylko póki co nie wiem jak zmienić charakter tej znajomości... Czy któraś z Was "przerobiła" sobie kumpla na chłopaka? Jakieś doświadczenia, rady, wskazówki? Z góry dzięki :-)

Jak się spodobasz facetowi, to zrobi wszystko, żeby ktoś mu Ciebie sprzed nosa nie sprzątnał. A jak będziesz latać za nim i go "przerabiać", to może i z Tobą będzie. Ale cały wasz związek będzie tak wyglądał. Ty będziesz latała i Tobie będzie zależalo. A on będzie miał w dupie tak jak ma teraz.

Jeśli chcesz coś zrobić aby go zachęcić, to powinnaś być nieco bardziej kobieca. Co mam na myśli. Być może zainteresował się Tobą, ale sądzi, że jesteś dla niego zbyt wartościowa, ze zbyt wysokiej półki. Jeśli bardzo przeżywa poprzedni związek, to znaczy że się zaangażował i być może stracił wiarę w to, że bycie pomocnym, rycerskim wobec kobiety. Nic tak nie wyzwala w facecie zainteresowania jak duża doza kobiecości. Bądź w jego obecności lekko nieśmiała, rozproszona. Zainicjuj niby przypadkiem kontakt fizyczny, niech poczuje Twój zapach z bliska, niech poczuje Twoje włosy na swojej twarzy, jak potrafisz to się zarumień na twarzy w takiej sytuacji. Jeśli to nie wyzwoli jego inicjatywy to sobie odpuść.