Wdzięczność i szacunek,że mogę u niego mieszkac???

Nie wiem jak się odnieść do słów mojego faceta. Olać to czy są to już jakieś złe oznaki ??? Otóż wczoraj wieczorem usłyszałam, że powinnam być mu wdzięczna za to, że mogę mieszkać w jego mieszkaniu. Powinnam mieć do niego szacunek. Jesteśmy ze sobą 3 lata, od 2 mieszkamy u niego sam zaproponował wspólne mieszkanie po roku bycia ze sobą. Ja jestem teraz na ostatnim roku studiów, on jest 3 lata starszy ode mnie. Rachunki oraz jedzenie staramy się dzielić po połowie kosztów. Co myślicie o jego słowach? Czy to normalne? Powinnam być mu wdzięczna za to,że mogę mieszkać u niego? Zrobił dla mnie łaskę?

Faceci tak mają, że jak coś im nie podpasi, to robią z sibie panów i władców... spokojnie, ktoś nie wiem w pracy, na ulicy musiał mu pocisnąć i odreagowuje na Tobie, spoko oni tak mają :)

Vampire Blood oni tak mają???? takie zachowanie chyba nie jest normalne??? boje sie ,ze w przyszlości może wszytsko wyliczać,ze to jest jego i nie wolni mi tego ruszac

nikt wiecej sie nie wypowie? szkoda:(

halo

jeśli Cię to boli to mu to powiedz, jeśli potwierdzi, to wykorzystaj plan B spakuj się i przed siebie szkoda życia

Ta odzywka na pewno wymaga zdecydowane a spokojnej rozmowy między wami. I wyjaśnienia sobie raz na zawsze, jakie każdy ma prawa i obowiązki. Oczywiście, mieszkanie, nawet gdybyście wzięli ślub, zawsze będzie jego majątkiem odrębnym, ale ty nie możesz czuć się jak sublokator, któremu można wypowiedzieć lokum w każdej chwili złego humoru.