Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko 700

Na listopad przypada nam 700zł/4 osoby na zycie...

Polecane posty

Gość tylko 700

...resztę pensji pochłoną rachunki 😭 Ta kasa jest na dwoje dorosłych i dwoje dzieci...A gdzie jeszcze buty dla dzieciaków, kurtki...Cholera, mam dość tego życia :(. Mąż pracuje na cały etat, ale pensja mała. Ja pracuję , ale pół pensji idzie na dojazd i opiekunkę dla malucha...Myślałam że jakąś chałupniczą pracę znajdę, ale nic sensownego nie ma :(. Co robić...? Jak żyć...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga praca nie ma sensu, taniej by wyszło jakbyś siedziała w domu i nie pracowała na dojazdy i opiekunkę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko 700
Ja zarabiam 1150. Opiekunka i dojazd do pracy 750, więc chociaż 400 mam w kieszeni i ZUS. Opiekunka bierze 500, jest na kilka godzin, zanim mąż wróci z pracy, bo się wymieniamy zmianami...Więc nie było by lepiej chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaonaaaa
to proste; musisz znalezc lepiej platna prace. a ile maz zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khnlkl;kok[p
nie rpacuj i idz do opieki ..bez sensu pracowac bo gorzej na tym wychodzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko 700
1800 zarabia mąż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaMiiii25
tlko prosttutki mają w dzisiejszch czasach na wszystko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika_d
współczuję. Płacimy podatki, pracujemy a gówno z tego mamy. Taka prawda- to jedyny powód, dla którego nienawidzę tego kraju. Pracowałam i mieszkałam w USA i Irlandii- jako studentka- to zarabiałam tyle, że zwiedziłam za to pół świata i co rok kupowałam najnowszy model macbooka i lustrzanki. Jako barmanka! A w PL jestem wlascicielka firmy i musze kombinowac, jak tu zrobic, zeby bylo co odlozyc na wakacje :O chory kraj. I sie dziwia, ze przyrost naturalny spada- za co te dzieci wychować? Ważne, że macie siebie- na pewno dacie radę, ale przykre to wszystko, jak nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczetoitakmaszdobrze
to i tak masz dobrze! ja jestem sama z 2 dzieci,maz zwinał zagle i nawet alimentow nie placi, dostaje z mopsu tylko na 1 dziecko 500 zł bo drugie jest juz dorosłe i nie raczy isc do opieki woli na mnie zerowac! 500 zł plus rodzinne 166 to moj cały dochod! nawet na oplaty nie starcza a co dopiero na zycie. co miesiac jestem na coraz wiekszym minusie.wiec się ciesz ze po oplaceniu rachunkow cokolwiek ci zostaje bo ja to juz jesetm ponizej nędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko 700
Ja Cię rozumiem. Mi w małżeństwie się nie układa. A dzisiaj jeszcze mąż mi powiedział,że czuje się nie fair, bo nie słucha się rodziców i oni cierpią!!! Bo odkąd jest ze mną, nie zważa na ich zdanie a to ich rani!!! Kór...Odeszła bym dzisiaj, teraz...ale dokąd? Na koncie zostało 57zł, w portfelu 80...I co dalej? Nawet mieszkania nie wynajmę, bo nie mam na odstępne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie pytaj jak żyć
Taki jeden zapytał (przed kamerami) i CBA do niego zapukało (już bez kamer)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradnaaa
to ja też się pożalę:( Mam 25 lat, od lat nie mam stałej pracy, pracuję zwykle po kilka mies. w jednym miejscu bo zawsze cos sie sypnie.. Moje zadluzenie wynosi w tej chwili 1000zl - uczelnia (zaraz dojdzie kolejne 500..) 800zl - reszta kredytu 1000zl - karta kredytowa (cos czuje ze to sie skonczy zle:/) 400zl - dlug u mamy (pozyczone na zaplate oc) 160zl - praktyki studenckie W portfelu mam ok 200zl, to wszystko. nie mam kurtki na zime, butow, nie stac mnie na nic. nigdzie nie wychodze, wymawiam sie ciagle brakiem czasu, a tak naprawde to brak pieniedzy. jak cos zarobie to niewiem co mam najpierw oplacic, po prostu nie ogarniam juz.. Obecnie moj dochod na mies. wynosi ok 700zl, szukam pracy, ale jak narazie bez skutku. Mimo to staram sie byc dobrej mysli, ze w koncu los sie odmieni, i nie bedzie tak ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradnaaa
zapomnialam o oponach na zime do auta, ktorych nie mam, wiec znowu wydatek rzedu 400zl (oczywiscie uzywane) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spokojnie powinno Wam
starczyc jesli chodzi o jedzenie. Wiekszosc ludzi tak zyje. Wiec, w czym problemik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziel sobie pieniądze na tygodnie. Zrób listę zakupów wpisując ceny i pokombinuj na co cię stać, a z czego można ostatecznie zrezygnować (np. kawa). Poszukaj w necie lub nawet tu na kafe - jest sporo przepisów na tanie dania, czesto zupełnie niezłe. Jakie masz relacje z rodzicami czy teściami? Może się do nich wprosić na niedzielny obiad? Ubrań i butów szukaj w rzeczach używanych, po znajomych czy rodzinie lub na allegro z odbiorem osobistym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradnaaa
babeczki to nie tak.... ja nawet nie mam swojego mieszkania, nawet nie wynajmuję.. mieszkam dalej z mamą i mi głupio bo nawet nie mam jej się z czego dokładać do życia:( kredyt musiałam wziąć na zabieg jakieś 2 lata temu, było tego 3 tys. zł.. a kartę wzięłam jak wiedziałam że zaraz zostanę znowu bez pracy, bo likwidowali moje stanowisko, potem szkoła, opłaty, a praca... o kant dupy idzie rozbić te wszystkie prace, a to punkt zamknęli, a to stanowisko zlikwidowali, a to szef był niewypłacalny, a to dzieci podrosły i moja opieka nie była już potrzebna, no po prostu jakieś fatum. ja nie jestem leniem, potrafię ciężko pracować, to co teraz zarabiam, fakt że są to grosze, ale zawdzięczam tylko sobie, bo u nikogo nie pracuję, dorabiam na tym co potrafię.. chciałabym to rozkręcić legalnie i mieć większy dochód, ale na to potrzebna mi większa gotówka, której nie mam.. gdyby nie szkoła, już dawno byłabym spakowana do wyjazdu za granicę na zarobek. czuję się z tego powodu nieco sfrustrowana, b nie mam 20-stu lat, a takie niepoukładane życie, zero stabilizacji, tonę w długach wiecznie, bo jak tracę kolejną pracę, to żeby żyć, na nowo się zadłużam, to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczetoitakmaszdobrze
no wlasnie jakos da rade przezyc choc lekko nie jest, ja tez kombinuje jakos a to na allegro cos sprzedam a to na targowisku itepe... jeszcze rok i pojde do pracy juz nie moge się doczekac wtedy bede robila liste moich zakupów tyle ze luksusowych ale naprawde teraz jest ciężko,chodze i patrze gdzie nawet o 50 gr jest taniej,to przykre ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zarabiam 1150. Opiekunka i dojazd do pracy 750, więc chociaż 400 mam w kieszeni i ZUS. Opiekunka bierze 500, jest na kilka godzin, zanim mąż wróci z pracy, bo się wymieniamy zmianami...Więc nie było by lepiej chyba... Ty to kurwa nazywasz życiem ? Kiedy widzisz się z mężem ? Ile spędzacie wspólnie czasu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustrofobia
wkurwiajace jest takie ciagłe kombinowanie, jak byle jak przezyc.. ja pierdole.. ile tak lat jescze ? co miesiac takie kombinacje???1500 najnizsza ma byc od stycznia, ale co to zmieni? a drogo jak cholera.. i co ciagle tak wegetowac do smierci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naświetl tę sytuację
bo z tego co piszesz wynika, że z 2950 zł, które zarabiacie wspólnie z mężem 2250 to koszty stałe - całkiem sporo i może to jest miejsce, gdzie trzeba by poszukać oszczędności. Możesz jakoś rozpisać na co idzie te ponad 2200 poza dojazdami i nianią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7adaska
dokładnie za 2200??????????????uuuuuuuuuuu to mazrenie nie jednej rodziny?:?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta swojego męża 111
U mnie w rodzinie, jakby ktoś z boku popatrzył to nie powinno być źle. Mąż zarabia 2700 zł, ja 1400 zł czyli 4100 jest jak drut. wiele rodzin może tylko pomarzyć o takim dochodzie. Mamy jedno małe dziecko. a teraz wyliczanka: 600zł czynsz 300zł inne opłaty typu prąd, gaz, internet 900zł kredyt mieszkaniowy 300zł kredyt studencki 300zł żłobek 200zł lekarstwa dla mnie i dziecka 200zł paliwo męża 120 dojazdy w weeckendy na uczelnie w zaokrągleniu 2900 podstawowych wydatków mamy starego grata, który cięgle się psuje zostaje nam tak ok 1100zł na wyżywienie, pieluchy , mleko cieńko nawet nie mogę sobie kupić ubrań i butów bo ciągle wyskakują nowe wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naświetl tę sytuację
kobieto swojego mężą :) masz więc 900 zł kosztów mieszkania, 320 kosztów transportu i 300 żłobka (a więc 650 zł na to, na co autorka wydaje 750, przy czym ma nianię zamiast żłobka, a więc wychodzi nieźle) - zakładam, że kredytów oni nie mają, gdyż mają zbyt niski dochód - chyba że raty za np. sprzęt, meble i drobniejsze długi (?) - tak czy inaczej - wydajesz ok. 1600 na to, na co autorka wydaje 2200 i to różnica spora. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji, zamieszkania itd. - nie piszę tego by autorkę krytykować, nie mając pojęcia o jej wydatkach. Chodzi mi o to, żeby się dobrze przyjrzeć kosztom stałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ułani wędrbują
ot to polska właśnie...zap...my jak osły i dostajemy worek siana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VADIM :D
Ten kraj to DNO ja zarabiam 1300zł i po opłatach zostaje mi nie całe 300 zł na życie bez dojazdów.Sam nie wiem czy mam to przepić czy odłozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×