Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hakan

wasze historie miłosne-jak zagadaliscie piewszy raz w czasach szkolnych

Polecane posty

Gość hakan

pewnego dnia po szkole skonczylem lekcje o 2.czekalem na kolege ale go nie bylo i zjawila sie 3.Wtedy lekcje skonczyl anioł normalnie.Wyszła z kolezanką,ja ja zobaczyłem i postanowiłem iść za nią.Poszła ona na przystanek autobusowy,problem był taki ze jechała w przeciwną stronę niz ja.Ale ja jako ze nie chciałem sie poddac wymysliłem sobie ze jade sie spotkac z kolego tam gdzie ona mieszka.Spytałem sie jej czy mogłaby mi pomóc,miała wskazać mi ulice spotkania,ale przeciez spotkania zadnego nie byo.Tak wiec zaczełem z nią rozmawiać,rozmowa sie toczyłą,powiedziałem jej ze jest najpiekniejsza osoba jaką widziałem ona sie zarumieniła.Nadjechał autobus,był tłok.Wysiedlismy,udawałem ze ktoś do mnie dzwoni.Przy niej gadałem z nikim ;).Powiedziałem jej ze spotkania nie bedzie bo on musiał pojechać ze starymi.Tak więc spytałem sie jej czy mogę ją odprowadzic do jej domu,spytała co teraz bede robił,ja jej odpowiedzialem ze zadzwonie do matiki.Znów udawałem ze dzwonie.Skończyłem rozmowe ;),powiedziałem jej ze matka mnie odbierze za 1,5 godz.Na dworze w tym czasie było bardzo zimno.Odprowadziłem ją do domu,po drodze gadalismy,smialismy sie itp.rozstalismy sie,pocałowałem ją w ręke niczym amant z lat 50.Powiedziałem jej na końcu "wszystko co się zdarza ma swój sens"i sie rozstalismy.Jako ze nie mialem kasy na powrot i ze matka nieprzyjedzie po mnie(wiedzialem)liczylem na to ze zaprosi mnie do domu.po 10 minutach wyszła pieknie ubrana i zaprosila mnie do domu,dom był sam ;).przez godzina cały czas gadaliśmy i słuchaliśmy radia,az w pewnym momencie lecial wolny kawalek,nie pamietam nazwy,piekny byl.Poprosilem ja do tanca w domu(kosmicznie musialo to wygladac)tanczylismy,wiedzialem ze jej sie to podoba,wiedzialem ze lubi typ chłopaka romantycznego.Niestety po tańcu okazało sie ze niby przyjechała matka ;) pożegnałem sie z nią tuląc się,odszedłem,ona szła za mną,na końcu powiedziała "Andrzej...dziękuje"i sie rozstaliśmy... to było w ten czwartek numeru nie mam ;)ale chodze z nią do szkoły i raczej spróbuje sie z nią umówic jeszcze raz.Jest piękną blondynką o niebieskich włosach az sie zdziwiłem ze nie ma kogoś.ja jestem zwyczajny,nie jakis piekny,1,78 brunet,niebieskie oczy.Zakochałem się w niej,w szkole bede zawsze sie na nia patrzył. Rada dla niesmiałych,walczcie o swoje,jak zobaczycie piękną kobiete,albo po prostu dziewczyne w która sie zakochacie,zagadajcie nie macie nic do stracenia,ja tez jestem niesmialy ale sie przelamale,niesmialosc oznacza w wiekszej mierze romantycznosc a to pózniej sie opłaci ;)Nawet jak jestescie jacys brzydcy to zagadajcie i badzcie mili,komplementujcie dziewczyne,wtedy ona pomysli ze jestes miły,amantem. Licze na wasze szkolne lub studenckie historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia1333
ach.... piękna opowieść chciałabym by chłopak też mnie zaczepił na ulicy lub w szkole ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×