prosze przeczytajcie, smutna i załamana, ciezka sytuacja

jestem załamana trudno mi zyc z męzem... pare dni dobrze a potem męka i on nagle wybuchnie i krzyczy kłoci sie i czepia o byle co... wymienie np. o co on potrafi zrobić awanture: -np. dzisiaj otworzylam jeden sok w kartonie zeby sie napić... nie zauwazylam że jeden juz wczesniej byl otworzony bo sie spieszylam szybko szybko zeby do dziecka zdąrzyc bo na chwile nawet ciezko od niej odejsc... a on nagle wybuchł i wrzask :" zobacz coś narobila, dwa soki otworzylas tępaczko!!!!!!" a ja mu powiedzialam że te soki przeciez mu nie zgniją!!! ze wypijemy je w 3 dni wlozy sie do lodowki i niech sie juz nie czepia!" -potem przyczepił sie do mnie że otworzylam dwa serki jeden almette a drugi ze szypiorkiem i wydał rozkaz że jak otwiera sie jedną rzecz to mamy ją jesc caly czas codziennie to samo aż sie skonczy!!!!!!!!!!" nie wiem dlaczego on sie tak o to czepia przeciez nigdy nic u nas sie nie zmarrnowalo nic nie zepsulo. mowilam mu ze mozna otworzyc jeden ser i np. szynke i jesc to na zmiane to sie darł!" -czepia sie o wszystko o to ze cos krzywo postawione, o to ze zupa bez smaku i o wszystko!!!!!!!!!!!!!!!! do tego jest przy tym agresywny i potrafi sie zawsze o coś przyczepić no a jak dwa dni sie nie czepia to trzeciego juz napewno wybuchnie i tak wkolko, pare dni ok a potem masakra;(..... nie wiem czy tak dluzej wytrzymam:(............

j.w.

nie wiem w sumie co ci poradzić, możesz spróbować przeczekać, ale długo pewnie nie dasz rady. Mąż może wyładowuje się na tobie bo sam ma jakieś problemy?

bylam dzisiaj z dzieckiemn na placu zabaw na huistawce i wrocilam mowilam mu ze w weekendy wiele ojcow na placu zabaw widac ze dzieci chustaja i nawet z noworodkami w wózkach wychodzą a on nie chce!!! ze mną i z dzieckiem pojdzie ale sam juz nie!!!!!!!!!!! mowilam mu to to tez krzyk i darł sie.... kolejny przyklad: byly dzis w chlebaku 3bułki, więc rano zjadlam dwie gdy mąż spał noi jedna zostala dla dziecka czy coś .... wstał i postanowił ze dzisiaj nie bedzie gotował ziemniakow ani ryżu i ze zjemy mięso z pieczywem wpadł w szał gdy zobaczyl ze tylko jedna bułka jest w chlebaku, wiec mu powiedzialam że skąd mialam wiedziec ze bedzie chcial na obiad z pieczywem mięso a nie z ryzem czy ziemniakami jak zawsze!!!!!!n ze chleb mialam rozmrozic do wieczora zeby na kolacje bylo.....................' ze gdybym wiedziala ze bedzie chcial obiad z bulkami to by7m chleb odmrozila dawno!

macie problemy finansowe? bo widzę że jak na razie że mu tylko o jedzenie chodzi

sex kiedys byl z nim rewelacyjny, bo mnie całował , przytulał byla gra wstepna jakas mila atmosfera, a teraz on tylko mysli o sobie, wiec postanowilam że mu pokaze ze nie dochodzę, ze wtedy to mu da do myslenia, ale on wiecie co powiedzial? ze mam za duze wymagania i ze ma to gdzies ze ja nie dostaje, ze wazne co on czuje!!!!!!!! wiec mu powiedzialam wprost ze jak nie bedzie robił tak w sexie jak keidys to ja nigdy nie dostane i ze udawac nie bede napewno! ze ma sie postarac a jak nie to mi sie odechce bo nie mam ochoty na sex bez uczuc w ktorym nic nie czuje.

wymienie kolejne przyklady: np. karmie dziecko obiadkiem dziecko wiadomo czasem przy jedzeniu kaprysi robi krzywe minki, odsuwa sie krzyczy czasem.... a mąż wtedy z textem:" ooooo pewnie ją poparzyłaś co za matka z ciebie!" (przeciez ja widze ze letnie jest i sprawdzam caly czas wiem ze jej nie poparzylam to on mi to wmania) albo np zmieniam dziecku pampersa z kupa na kanapie, to on z pouczającymi textami:" jak mi kupą moją kołdrę zabrudzisz to bedziesz to prać i wycierać!!!!!!"

wes od niego odejdz to jest tyran a nie maz;/

A jesteście wierzący? Praktykujący?

i przykladow jest wiele na jego złosliwosc.... zero czulosci, nie kocha mnie chyba;(.......... nie przytula, sex jak jest to mowie raz na tdyzien a nawet raz na dwa tyg i to taki byle jaki ze ja nawet nic nie czuje :(.................... wn domu sie czepia o wszystko, staram sie mu zejsc z drogi juz, chodze z dzieckiem na spacery duzo spacerujemy same bawimy sie itp.... czasami nawet szlam z dzieckiem do jej pokoiku zeby sie z nia zamknąc tam pobawic poczytac itp... zeby nie sluchac jego gderania mądrzenia sie itd.... a on wtedy sie wydziera:" uciekacie ode mnie no chodz tu"

CZY TY MASZ ZAMIAR ODPOWIDAĆ NA PYTANIA?????

co za głupie tłumaczenia, że ma problemy. Każdy ma problemy a nie każdy zachowuje się jak ostatni cham i tępak. Widzę, że im starasz się być lepsza tym on jest gorszy. Powiedz żeby zabierał manatki bo masz go dość i nie chcesz się dłużej męczyc.

ile macie lat?>

?

mam dosc tego zachowania;(.... ale trzyma mnie jeszcze przy nim to ze potrafi tez byc w niektore dni mily kochany, np. bawi sie z dzieckiem , nosi ją i tanczy z nia itp. albo chodzi z nami na zakupy kupuje dziecku... potrafil czasami wziasc mnie do restauracji do kina.... i są takie dni ze jest super fajnie milo a sa i takie ze przez pare dni z rzędu on gdera czepia sie o byle co!!!!!

w jakim wieku jest dziecko?

ja 24 a on 25lat nie moge kazac mu sie wynosic bo to jego mieszkanie on tu jest zameldowany a nie ja;(

jezu ona monolog prowadzi. To pewnie znowu zona ochroniarza!

ty wgl nieodpowiadasz na pytania tylko przyklady dajesz:P

Porozmawiaj z nim szczerze i konkretnie. Powiedz mu, że nie chcesz żeby Cię traktował przedmiotowo - w końcu jesteś człowiekiem i jego żoną! Poza tym zaproponuj mu, żeby Ci powiedział wcześniej co chce zjeść np. na obiad czy kolację, żebyś wiedziała co przygotować. Widocznie facet ma jakieś problemy, ale to nie powód, żeby Cię tak okropnie traktował. Powodzenia :-)

no fajnie, najlepiej to komuś napisać odejdź od niego, rozbić rodzinę i spisać cały związek na straty :o

a dziecko ma 1,5roku.... ja nie wiem co zrobic...;( przeciez kazdemu zdarzy sie niezauwazyc otworzyc dwa soki przeciez to nic złego nie zgniją;(.... wypije sie je przeciez!!!!! czasami jak ide gdzies sama to tak sobie patrze na innych facetow czasami juz mnie nachodzi chęc zdrady:(.... chcialabym zeby jakis inny mi powiedzial ze jestem ladna fajna zeby pocalowal jakis fajny sex itp

noto facet sie troche zachowuje jak gowniarz, chyba niedojrzal do tego zeby wgl byc w powaznym zwiazku czy ojcem...wynies sie gdzies nawet na pare dni pokaz mu wes sie odpicuj umaluj i wyjdz gdzies SAMA dopiero gul mu skoczy

"no fajnie, najlepiej to komuś napisać odejdź od niego, rozbić rodzinę i spisać cały związek na straty " no pewnie, lepiej dawać sobą pomiatać, teraz krzyczy a niedługo będzie lał

ty znowu o tych sokach, a pytałam czy macie problemy z kasą?

a ja..... to nie jest takie proste odejść od kogoś...Jeżeli ma się gdzie to tak, ale zazwyczaj to jest tak, że nie ma się gdzie i wtedy trzeba szukać innych rowiązań.

z rozbitej rodziny? To bardzo ważne pytanie, więc proszę odpowiedz. Być może Ci pomogę.

cóż to za mąż!!!- oczywiście, że trzeba próbować, ale bez przesady. A jeśli mąż autorki się nie zmieni? Jeśli posunie się dalej. A odejść jest trudno, ale sama przez to przechodziłam i wiem, że czasami to jedyne rozwiązanie.

Możesz odpowiedzieć?

ona od ponad roku zakłada te tematy i nic z tym nie robi. Najpierw chciała oddać dziecko do adopcji, później mbyły tematy o mężu. I tak w kółko od roku, np. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4672662&start=30