Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natally91

ile pieniędzy ?

Polecane posty

Dziecko wiadomo, wydatek, ale czy to aż taki duży wydatek? Wiem ze dużo potrzebuje, ale spotkałam się z takimi sytuacjami gdzie jedna osoba w rodzinie pracowała ( mężczyzna ) i na wszystko starczało, a zarabiał 1200-1500 czy to mozliwe? Niektorzy mówią żę " to przeogromny wydatek " i ze niektorych nie stać ... gdzie w rodzinie sa osoby pracujące. Ciekawi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hryza
jak nie mają kredytu, auta, jedzą ziemniaki i ktoś inny robi opłaty, to faktycznie wystarczy dziecko kosztuje dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidziunia24
U nas niestety 1500 zł na miesiąć nie wystarcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adula23
To jest oczywiście temat rzeka...wiadomo dziecko kosztuje troszkę ale można te koszty ograniczać np: zamiast kupować dania gotowe typu Gerber to samemu gotować zupkę dla dziecka, która starczy na 2-3 dni Zamiast kupować drogich pieluch to kupić polowe tańsze...itp itd Tak jak w codziennym życiu, jeśli ktoś ma mocno ograniczony fundusz to i tak stara się kombinować żeby mu starczylo od wyplaty do wyplaty Wiadomo im dzieci starsze tym koszta wieksze np pojscie do szkoly jenak z doswiadczenia wiem ze bez wzgledu jakby nie bylo ciezko w zyciu to pieniadze na dziecko zawsze sie znajda jesli sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko mnie kosztuje 1000 zl miesiecznie, moze to sie bieze z tego ze mnie stac aczkolwiek nawet nie wiadomo jak bardzo by oszczedzac to i tak dzieci to niewątpliwie wydatki... ubranka, kosmetyki, wizyty u lekaza, leki , mleko itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisała koleżanka wyżej temat rzeka, sama za ponad dwa miesiące urodzę i do tej pory na pierwsze rzeczy plus wózek wydaliśmy 10tyś sek, mieszkamy w Szwecji..ale gdybym nie miała pieniędzy pewnie bym pokombinowała, że przyjmę za darmo lub odkupię używane...i też by było.. Znam wiele rodzi które ledwo wiążą koniec z końcem, a dzieci mają 3-5 i dają radę, ale również znam rodziny które zarabiają bardzo duzo mają jedno dziecko i biadolą jak im to nie jest ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktoś uśmiechem wita dzień
racja :) temat rzeka... My z mężem zarabiamy 3.500 zł, mamy kredyt na dom i jedno dziecko. Starcza na wszystko. Mały chodzi dobrze ubrany, my również. Mamy dwa samochody, co roku jeździmy na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka jego
Mój mąż zarabia 12 tyś a ciągle i tak brakuje. Dziecko to duży wydatek szczególnie jeśli chcemy dla niego najlepsze rzeczy, dobre jedzenie, odpowiednią edukację, wczasy w ciepłych krajach itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy mają gdzieś dobre życie dziecko mnożą się aby mnożyć potem gniją w nędzy a dziecko hiszpanie widzi w tvn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wice wersacze
ja zarabiam 1,8 tys., mąż różnie - ma firmę, ale nie narzekamy, bo bym chyba "grzeszyła" ;) Ogólnie żyjemy z mojej pensji, mąż opłaca rachunki, ewnet. większe zakupy np. - zakup pralki. to co zarobi odkłada na budowę. Da się, ale my nie mamy też kredytu na głowie i nie mieszkamy w dużym mieście, a to też ważne. Mamy na razie 1 dziecko, staramy się o drugie. Ile kosztuje dziecko? To zależy jak dla kogo. Mnie ok. 300-400zł na miesiąc. W tym wydałam więcej ok. 500zł, bo trzeba było kupić kombinezon i buty na zime +pare dodatkowych rzeczy. Powiem tak: znam ludzi którzy zarabiają 3-4tys, mają dom, kredyt i 2-3 dzieci i sobie świetnie radzą. Ale znam i takich (jak ktoś wyżej w topiku ju.z wspomniał) co zarabiają przeszło 10tys., mają 1dziecko i płaczą że im cięzko. Wszytko zależy od człowieka, jego gospodarności, miejsca gdzie mieszka, wysokości kosztów. ps. a te Panie co wskazują: ze dla dziecka wszystko co najlepsze np. zagraniczne wczasy... to się mylą- dla dziecka najważniejszy jest ten czas spędzony wtedy z dzieckiem, a nie to czy obok rośnie palma a morze ma kolor turkusowy! Ludzie nawet Polski nie zwiedzili i orientują się jakie mamy dziedzictwa narodowe, które też można by pozwiedzać i dziecka wiele nauczyć o naszych polskich rejonach. Ale lepiej napisać że wszystko dla dziecka co najlepsze byle to były zagraniczne wczasy, z których potem można wkleić foty na nk z podpisem: Tunezja 2011 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra dobra miłość miłością potem siedzą na kafe i plują jadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to 2 tysiace
na 3 osoby to strasznie malo. Choc pewnie to zalezy gdzie sie mieszka. Osobiscie uwazam, ze dziecko nie potrzebuje markowych ciuszkow, zabawek, ale pamietajmy, ze potrzeby dziecka rosna wraz z wiekiem. I nie chodzi mi tu o jakies super ciuchy, ale nawet o jakis wyjazd, wycieczke, kurs jezykowy itd. Co do zwiedzania Polski to sie jescze wypowiem, czasem wycieczka po naszym kraju jest dwa razy drozsza niz wlasnie slynna Tunezja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie to 2 tysiace
nie wiem, nie bylam w Tunezji i nie ciagnie mnie tam. Wole inne miejsca na wakacje aczkolwiek pewnie kiedys zwiedze. Wiem natomiast, ze kolezanka z mezem w tamtym roku za tygodniowy pobyt zaplacili 1500zl wiec to naprawde niewiele jak na dwie osoby. Oczywiscie w ta cene bylo juz wszystko wliczone. Ale mozliwe, ze teraz ceny poszly w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość największe wydatki
zaczynają się kiedy dziecko idzie do przedszkola czy szkoły.... książki, ciuchy, dodatkowe zajęcia.... dla nas (mamy dwójkę dzieci w podstawówce i gimnazjum) początek m-ca kiedy trza wszystko poopłacać nie jest najmilszy, ale nie narzekamy, ważne by dzieci były zdrowe i chciały się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz tyle jest za 1 osobe i nedzne hotele 2* drogo sie porobilo zamiast palm mam kafe co widac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDAMAMA
JEŚLI CHCESZ KARMIĆ PIERSIĄ DO 6 MIES, TO PRÓCZ POCZĄTKOWEJ WYPRAWKI, KOSZTA DODATKOWE SĄ NIEWIELKIE...:) NA POCZĄTEK WÓZEK, ŁÓŻECZKO, UBRANKA, WANIENKA, TROCHĘ KOSMETYKÓW I INNYCH PIERDOŁEK, TO PRZY ZAKUPACH "ZE ŚREDNIEJ PÓŁKI" TO 2.5 TYS CI WYSTARCZY! PÓŹNIEJ, JAK BĘDZIE JUŻ JADŁO, TO MOŻNA SAMEMU GOTOWAĆ ;) GORZEJ, GDY ZACZNIE SIĘ PRZEDSZKOLE, SZKOŁA, KOLEDZY, MODA, GRY ITP..., TO WTEDY DOPIERO STUDNIA BEZ DNA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDAMAMA
OCZYWIŚCIE PRZY ZAKUPIE TYLKO NIEZBĘDNYCH RZECZY I BEZ DZIWACTW, BO NP, JEŚLI CHCESZ SZCZEPIĆ DZIECKO SZCZEPIONKAMI TYPU "6W1", TO DO UKOŃCZENIA PRZEZ NIE 2 RŻ, KOSZTUJE CIĘ TO 3TYS :( A JA UWAŻAM, ŻE JAK KTOŚ MA GŁOWĘ NA KARKU, TO SOBIE PORADZI;) CHOCIAŻ 1500ZŁ, DLA 3-OSOBOWEJ RODZINY, TO NIEWYOBRAŻALNIE MAŁO. SAME RACHUNKI, NAWET ZA NAJMNIEJSZE MIESZKANIE, MEDIA ITP, TO POŁOWA TEJ PENSJI, A GDZIE ŻYĆ Z TEGO...? ALE JAK KTOŚ PISZE, ŻE 10 TYS, MU MAŁO, TO WYBACZCIE... JAK KTOŚ CHCE, TO NIECH SIĘ PODCIERA BANKNOTAMI, TYLKO PO CO PÓŹNIEJ MÓWI, ŻE MA MAŁO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgikkk
taa 2,5 tys cała wyprawka....jak ja za sam wózek 3w1 płacę 2,5 tys zł. Cała wyprawka to 3-4 tys zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamciuchna
Po opłaceniu kredytu, rachunków, przedszkola itp zostaje nam 1,8-2 tys "na życie" czyli jedzenie, ubrania, przyjemności i uważam, że to jest za mało.. Oczywiście starcza, ale przydałoby się więcej, jak zawsze ;) Nie zgadzam się z tym, ze dla dziecka wczasy w HOTELU w Egipcie, Tunezji są lepsze niż w fajnym miejscu w Polsce. Lepsze dla dowartościowania zakompleksionych rodziców, to na pewno. Ale moja córka nudziła się nad tureckim basenem i na kamienistej plaży, natomiast na piaszczystych nadbałtyckich plażach jest wniebowzięta, nawet gdy nie ma pogody :) I dzieci moich przyjaciół również wolą jeździć w góry czy na mazury, gdzie codziennie robią coś innego, chodzą w inne miejsca, a nie kursuja na trasie - restauracja-plaża-basen-restauracja-plaża-basen-ewentualnie beznadziejne animacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDAMAMA
TAK, JAK PISAŁAM... JAK KTOŚ NIE JEST ROZRZUTNY! JA TEŻ KUPIŁAM WÓZEK ZA 2.5 TYS, ALE NA SZCZĘŚCIE NIE ZARABIAM 1500 ;) ALE OGLĄDAŁAM ZA 900 ZŁ 3W1, "JAK SIĘ NIE MA, CO SIĘ LUBI, TO SIĘ LUBI, CO SIĘ MA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manakola
dziecko kosztuje wiele poświęcenia, czasu, miłości, czułosci i troche pieniędzy. Jeśli chcesz dostaniesz wiele od znajomych i krewnych ( ja tak dostałam ), kupisz tańsze, co wcale nie znaczy że gorsze, wręcz przeciwnie. Gotujesz zupki lepsze, zdrowsze tańsze. Wszystko do załatwienia, ale uczuć, miłości troski i poświęcenia dziecku nie zastąpisz niczym!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak rodzina może sie utrzymać za 1200-1500 zł :o U nas na dziecko miesięcznie wydajemy 500-800 złotych i mniej naprawdę trudno mi sobie wyobrazić, tzn mogłabym kupić troche tańsze ubranka bo dziecko jest na razie małe i prędzej wyrasta z rzeczy niż je zużywa więc mogłyby być gorszego gatunku, ale na niczym innym naprawdę nie dałoby sie zaoszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być moze dla dziecka najważniejsza jest milośc i poświęcony mu czas, ale tylko niemowlakom czy kilkulatkom. Dziecku szkolenmu hierarchia się zmienia i wyjście do parku z mamą i zbieranie kolorowych liści, to stanowczo zbyt mało. Wraz z wiekiem wydatki na dziecko tez rosną, bo o ile małemu dziecku wystarcza wypad na rowerek czy robienie babek w piaskownicy, o tyle starsze dziecko już ma większe (bardziej kosztowne) potrzeby. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, ile pieniędzy, bo wszystko zależy od sytuacji - czy masz kredyty, ile wydajesz na dojazdy do pracy, czy masz rodzinę na wsi, która dostarcza wałówkę. ;) Co do wakacji, to spór jest trochę jałowy, bo tak jak jeden woli niebieski a drugi fioletowy, tak jeden woli wylegiwac się na plaży, a drugi przejechać Europę na rowerze. Byłam z synem w Egipcie, nurkowaliśmy na rafie, jeździli po pustyni na quadach i ogladali piramidy, byliśmy równiez w Tatrach i zdobywali szczyty. Każde z tych wakacji były inne, każde pozwoliły wypocząć i poznać nowe miejsca i doświadczyć nowych przeżyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick normalnie
Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby podliczać własne dziecko, ile mnie kosztuje, to nie przedmiot:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Byłam z synem w Egipcie, nurkowaliśmy na rafie, jeździli po pustyni na quadach i ogladali piramidy, byliśmy równiez w Tatrach i zdobywali szczyty. Każde z tych wakacji były inne, " Niektórzy na wakacjach za granicą nie ruszają się z hotelu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie za granicą, nad naszym morzem również (zaleznie od pogody) cały dzień leżą na plaży lub przesiadują w knajpie. Ja bym się zanudziła, ale niektórym to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam raczej na myśli tych którzy z obawy przed nieznanym światem lub z braku znajomości języków nie wynurzają nosa poza hotel. Tak świat postrzega Pani powyżej dla której wczasy za granicą są nudne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wice wersacze
10:00 [zgłoś do usunięcia] messol Być moze dla dziecka najważniejsza jest milośc i poświęcony mu czas, ale tylko niemowlakom czy kilkulatkom. Dziecku szkolenmu hierarchia się zmienia i wyjście do parku z mamą i zbieranie kolorowych liści, to stanowczo zbyt mało. Wraz z wiekiem wydatki na dziecko tez rosną, bo o ile małemu dziecku wystarcza wypad na rowerek czy robienie babek w piaskownicy, o tyle starsze dziecko już ma większe (bardziej kosztowne) potrzeby." Tyle tylko że te kosztowne potrzeby sami podsuwamy naszym dzieciom, np. quady, najnowsze laptopy, gadżety za przeproszeniem z doopy, prywatne lekcje tenisa etc. Można by wymieniać, tylko jakie dziecko będzie mieć z tym wspomnienia? hmmm żadne. za moich czasów: lata 80, czas spędzało się na dworze, wakacji nie spędzaliśmy na Krecie, ale u babci na wsi, kolonii, obozie harcerskim, a teraz które dziecko śmiga na dworze??? mało które, wszystkie przed komputerem lub playstation. Nooo i na wakacje obowiązkowo rodzice muszą zabrać za granice pod palmy, bo inaczej dziecko będzie na bank nieszczęśliwe. Tylko że to moje pokolenie jest jakby szczęśliwsze i ma co wspominać. Żyjemy w paskudnych i materialistycznych czasach jeśli chodzi o wychowanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×