Chcę mi się płakać :( Nie mam żadnych koleżanek, chłopaka, nic nie mam :(

Siedze w domu jak glupia , nie mam co ze sobą zrobic :( jutro na uczelnie ehh tam tez nikogo nie poznalama, zresztą towarzystwo w ogole mi sie nie podoba, tylko lans im w glowie i imprezy. Nie mam ZADNEJ kolezanki, wracam do domu siadam przy komputerze i pograżam sie z dnia na dzien w coraz wiekszej rozpaczy Przestalam sie fajnie ubierac , dawniej jako małolata ''wyznaczałam'' trendy wsrod gimnazjalnych kolezanek... teraz mi sie nie chce ,bo i po co ? Zakładam byle co. No gdzie mam kogos poznac? Gdzie??!!!! Mam isc na jakis pojebany kurs tanca? Nie interesuje mnie to Wychodze do ludzi i nikogo jakos nie poznaje, czasami z kims pogadam w autobusie ale sa to starsze osoby. Jesem załamana

spoko

a gdzie podziały się twoje koleżanki choćby z czasów gimnazjum?

Wyjechałam do innego miasta, znajomości się urwały. W liceum nie byłam lubiana, nie zapraszali mnie nigdzie. Cicha, zawsze w kącie z inną nudziarą, do tego niepijąca, niepaląca etc. Odzywali się tylko wtedy ,gdy potrzebowali spisać pracę domową lub pozyczyc drobne na cole :O

Gdzie oni są? Gdzie wszyscy moi przyjaciele -ele-ele-ele-ele-ele Zabrakło ich Choć zawsze było ich niewielu -elu-elu-elu-elu-elu Ale masz kafe;) Pomyśl o dorywczej pracy, o wolontariacie, tam kogoś można poznać

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5014741

to obecnie mieszkasz ze studentami? zaproponuj współlokatorce wspólne wyjście, np. na kawę czy do galerii na zakupy, ewentualnie spacer... może polubiłabyś fitness club? tam też ponoć idzie kogoś poznać

Ja tez polecam jakies zajęcia sportowe ;) Tez bylam samotna, poprosilam ze chce byc w grupie z dziewczynami w moim wieku , byle nie z dojrzałymi i mamuśkami ... W ten sposob poznalam jedna kumpele a potem tam wyszlo ze poznalam jej znajomych :D I wreszcie pierwszy raz od wielu lat nie spędze sylwestra w domu przed tv ;)

Skoro nie interesuje Cię kurs tańca, to zapisz się na coś, co Cię interesuje.

to pokaz nam fotke

Jak Cię tak czytam, to stwierdzam, że jestem w podobnej sytuacji. Wydaje mi się, że brak koleżanek to nic strasznego, te z otoczenia są najcześciej zbyt interesowne, szkoda mego czasu na znajomości, z których korzysta tylko jedna strona. Chyba mogłabym dostać tytuł Frajerki Roku;) Przykre to do zaakceptowana, dlatego podobnie jak i Tobie, nie jest mi najprzyjemniej. Prawdziwe przyjaźnie chyba już nie istnieją. Rzuć te studia koleżanko, wróć do domu, zmień towarzystwo na bardziej przychylne, a może by tak wziąć uwagę wyjazd za granicę? Nie wiem co Ci doradzić, bo doradzając Tobie próbuję doradzić sobie samej. Co do facetów, to sama nie wiem, czy lepiej z nimi, czy może bez nich, skoro nawet jak chwile są i dodają nam sił, to robią to tylko po to, żeby za chwilę móc zadać jakiś cios. W każdym razie chciałam powiedzieć, że jakkolwiek nie byłoby Ci ciężko pamiętaj, że takich osób jak Ty jest cała masa, trzeba się odszukać i spróbować sobie wzajemnie pomóc. Troche się powymądrzałam, więc teraz wprost. Nie daj się i nie płacz! Szkoda naszych pięknych oczu na opłakiwanie szarej rzeczywistości, trzeba samemu dodać jej trochę koloru!

jak tam sobie chcesz

kompletnie was nie rozumiem

A czy masz czas?

http://www.hotprice.pl/?pwid=7e8b107b828248d29d31ebd2a41efd15