Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość supukku

Dieta, zawód, ból, rezygnacja

Polecane posty

Gość supukku

Ależ się dziś obżarłam. Wydałam pół pensji na sushi, potem domówiłam makarony tłuste, zjadłam ciacha, wypiłam półtoralitra coli, ogólnie jem od godziny 10 rano. ;/ Teraz mimo że już żygałąm od jedzenia piję sobie kisiel z cukrem pogryzając ciastem z wiśniami, śmietanowym, lodowym. Byłam na diecie 5 miesięcy. Dukana. Do tego pod opieką dwóch dietetyków, dokładnie mi sprawdzali menu. Jadłam same rzeczy, których nie lubiłam, bo mam skrajnie inne menu. Nie piłam tego, co chciałam, słodkich napojów. Nie jadłam słodyczy tylk jakieś chlerne otrębowe muffinki nei muffini ze dwa razy które smakowały jak wymioty. W wielu daniam mi pomagała koleżanka, która jest na diecie i schudła. A ja co? Po 5 miesiącach 3 kilo mniej. Rozmiarowo nie wiem czy centymetr schudłam, bo mogłam źle trzymać centymetr krawiecki ;/ Po 2 miesiącach mówiłam że nic nie będzie, ale "organizm się broni" albo " po ubraniach będzie widać". W końcu minęło 5 miesiecy. Ważylam się rano 10 razy, patrzyłam na wymiary, mierzyłam spodnie rozmiar mniejsze. Nic, się, nie, stało. Jestem szczęśliwa że w końcu zjadłam same smakołyki, a z drugiej strony cierpię, że wciąż ważę powyżej 100 kg :( Nie jestem na nic chora, żednych tarczyc czy czego tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×