Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kozulka

nie stac mnie na dziecko a tak bardzo chce je miec

Polecane posty

Gość ersdssdsd
A mnie nie stac na Ferrari, a tak bardzo bym chcial je miec... Coz bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mysz
Ja do Pani z Podkarpacia: pewnie juz tego nie przeczytasz, ale sie odniose do twojej wypowiedzi. Mieszkasz zapewne na wsi lub w malej miejscowosci, w domu. za ogrodzeniem albo w domu jakas babcia, prababcia, ciocia etc.. wlasne warzywka w ogrodku, jakas kurka, moze swinka itd... masz co do gara wlozyc, masz komu oddac dziecko po opieke, jak przyjda wakacje, dzieciak biega sobie po podworku, polu, lesie... wtedy ten tysiak na rodzine to nawet nie jest tak malo... Ale jak ktos mieszka w miescie... zwlaszcza duzym, za wszystko trzeba placic... od marchewki, poprzez jajeczko, miecho, chleb, opiekunke, na ubraniach konczac, ktorych wiecej zuzywasz, niz mieszkajac na wsi. Poza tym jak przyjda wakacje, nie masz co zrobic z dzieckiem, wiec wszlekie kolonie, wyjazdy tez kosztuja... pomysl w ten sposob. Zeby nie bylo, ze nie mam szacunku dla ludzi ze wsi... mam, i bardzo im zazdroszcze :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niekoniecznie im zazdroscze
zero urlopu, wyjazdow. Codziennie wstawanie o 4. Ja bym sie na to nie pisala,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzie zima............
na dzień dzisiejszy jeśli jesteście oboje zarejestrowani na najniższą krajową nie dostaniecie zasiłku na dziecko a co za tym idzie nie będzie ci sie należał płatny wychowawczy:( to nasza POLSKA polityka prorodzinna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 31 lat i dopiero teraz
zdecydowałam sie na dziecko kiedy wiem ze mnie na nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na tego rodzaju pytanie
nikt nie udzieli Ci odpowiedzi...decyzje musisz podjac niejako na slepo a czy byl to dobry wybor czy zyciowa pomylka bedziesz mogla ocenic dopiero z perspektywy czasu...niestety ale tak to jest ,nie oszukujmy sie. Zycie pisze rozne scenariusze na zmiane weryfikujac brutalnie nasze niby rozsadne plany i serdecznie sie do nas usmiechajac (co przypadnie ci w udziale w przyszlosci - solidne kopniaki czy wspaniale prezenty zalezy od wyniku wielkiej loterii) . Nie jest wykluczone ze za kilka lat nagle cos sie w waszym zyciu odmieni np maz otrzyma niespodziewanie intratna propozycje pracy lub wejscia w biznesowa spolke ale na dziecko akurat w waszym przypadku bedzie juz za pozno... moze tez byc zgola odmiennie zdecydujecie sie na dziecko teraz i w wyniku splotu okolicznosci zewnetrznych ty lub maz wyladujecie na bezrobociu, dzieciak bedzie dorastal w nedzy, a jego start w dorosle zycie bedzie bez porownania gorszy od rowiesnikow (sory ale w obecnej rzeczywistosci w ktorej od przedszkola rodzice ko ile tylko moga cos wysuplac posylaja pociechy na lekcje angielskiego, dodatkowe zajecia i korepetycje dziecko ktore takich mozliwosci nie mialo a akurat nie jest wybitnie zdolne przegra w konkurencji o dobra prace - towar deficytowy i odziedziczy po swoich rodzicach niska pozycje spoleczna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim , czy masz zapewnioną opiekę nad dzieckiem po urlopie macierzyńskim ??? Bo teraz macie 2 pensje, ale jak nie wrócisz po macierzyńskim do pracy do pensja będzie jedna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze karmiacych matek.
pierdol dasz cyca i bedzie git, co tam i w domu i na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też rodziłam
mając 35lat i urodziłam zdrowe i silne duże ale problem w tym że ciężko się pierwsze rodzi bo macica juz stara po 30ce i nie wypycha dziecka(nie chce pracować) czasem dziecko jak słabsze to mogą być komplikacje,stąd tyle cesarek na życzenie w tym wieku. Sądze że jeśli kobieta jest zdrowa jest to jedyny problem,czyli zaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też rodziłam
Nie martw się mi też zawsze sie marzy żeby mieć miliony na koncie wtedy moja rodzina byłaby zabezpieczona na całe życie a ja spałabym spokojnie i uśmiechala się każdego dnia, ale czy sie kiedyś spełni? Nie wiem. Coś tam zawsze mam w papierach poinwestowane,takie tam śmiecie groszowe na giełdach-taki papier toaletowy jak to mówią inwestorzy Może kiedyś te papiery będa w cenie trzy albo chociaz dwucyfrowej przed przecinkiem i wówczas moja bieda i bieda mej rodziny sie skończy ale czy tak się stanie tego juz nikt nie wie... Jak nie miałam dziecka to charowałam naprawde całymi dniami i zawsze jakieś śmieciowe kwoty mogłam odłożyć żebu póżńiej mieć za co kupić ten śmieciowy papier wartościowy,ale teraz wszystko idzie na opłaty rachunki żarcie albo na ubrania albo na zabawki i zawsze jest na co,nie ma z czego odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenaeyy
nie rób dziecka po to, żeby skazać je na biedę, moja koleżanka ma w domu tak biednie a ma jeszcze brata i to jest męczące miesiąc w miesiąc liczyć każdy grosz, i tak przez wiele lat. na poczatku może mały budżet na dziecko nie jest uciążliwy bo ubranka dasz po kimś czy z lumpeksu, do jedzenia dasz kaszkę, wózek się wykombinuje i tak dalej a co będzie jak dziecko pójdzie do szkoły? wiecznie zero wycieczek, jak trzeba zapłacić za coś typu składka klasowa czy ubezpieczenie to jest wiecznie spóźniona i nigdy nie ma pieniędzy, jeśli chce mieć nowe ubranie to musi godzinami szperać w lumpeksie zanim znajdzie coś wyglądającego na ,,w miarę nowe'' a i tak nie zawsze ją na to stać! o imprezach typu studniówka czy jakiś wypad klasowy nawet nie wspominam, bo to u nich nie wchodzi w grę. wiem, jak jest jej ciężko żyć tak już 19 lat i ani razu nie zaznać co to znaczy ,,mieć pieniądze na coś'' albo ,,wyjazd na wczasy''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądra sowa
gdybyś chciała mieć piątkę dzieci to bym Ci odradziła, ale, że chcesz jedno to nie widzę problemu. Najważniejsze, że macie pracę i bardzo pragniecie maluszka. Dacie radę!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _MMORELKA_
Ale bzdury piszecie. Dajecie rady to kupisz tanszy kosmetyk, ubranka z pumpeksu, pieluszki tez tanie ale to wszystko jest kropla w morzu potrzeb. Poki dziecko jest małe wydatki można ograniczyć, potem moze dojśc niania-żłobek - pół biedy jak dostanie sie do samorządowego ale jak bedzie musialo isc do prywatnego uuuu to trzepnie po kieszeni, potem jest przedszkole, dodatkowe zajecia typu jakis język, moze taniec, moze jakis sport drogie ale dla dziecka potrzebne zeby rozwijalo swoje zainteresowania, wakacje, bo wyjechac tez gdzies trzeba. Starszemu dziecku juz nie zalożysz byle czego bo będzie mialo swoje zdanie, zabwaki tez trzeba kupic, rower, irp podobne sprawy. Pózniej szkoła tu wydatków jest cała MASA!!! od ksiązek, przybory, ciuchy, wycieczki szkolne i cała lista innych rzeczy. Potem studia, tez trzeba pomóc, no i na koniec impreza weselna chociaz na tym sie pewnie nie skonczy. Dziecko to olbrzymi wydatek i trzeba miec tego swaidomość bo to nie tylko mleko mm i wozek co jest niezbędnym minumum egzystencjalnym ale rozwijanie pasji, zainteresowań co kosztuje i to nie mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeteryjny_zboczuszek
JESTESCIE WSZYSTKIE OKROPNE i durne! liczycie tylko na meza dochody ! juz nie wieze ze wy wsztskie takie bogate jestscie jedziecie po autorce bo ma malo pieniedzy cziekawe ile wy macie blupie pieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukiereczeksłodki
Ja nie zgodzę się z opiniami, że autorka nie powinna się decydować na dziecko, skoro nie jest mu w stanie zapewnićdobrych ubrań, później wycieczek, atrakcji itd, przecież to nie ma znaczenia. Naprawdę można wychowywać się w domu, gdzie nie ma kasy na kieszonkowe dla dziecka, na wycieczki i wyjazdy i być szczęśliwym. Do tej dziewczyny, co pisze, że ma 19 lat i żadnych atrakcji przez biedę - przecież jak się wykształcisz i sobie sama na siebie zarobisz, możesz sobie zacząć zapewniać wszelkie atrakcje. Ja sama wychowałam się w biedzie, moze nie całe dzieciństwo, ale okres nastolatki był budżetowo dla mnie i mojej rodziny bardzo cienki , i co z tego, odbiłam sobie jak zaczęłam zarabiać własne pieniądze, zaczęłam wyjeżdżać, imprezować, kupować to, na co mam ochotę i nie uwazam dzieciństwa czy wczesnej młodości za stracone przez to, że rodzice nie mogli mi zapewnić tego, co najlepsze. Nie samym chlebem człowiek zyje i najważniejsze to chcieć dziecko,urodzić je, kochać, wychowywać najlepiej, jak się umie, a to,że matka chwilowo nie ma kasy na różne "gadżeciki", nie oznacza, że w przyszłości dziecko będzie cały czas klepać biedę, przecież życie się zmienia, zarobki rodziców, ich praca może się 2o razy zmienić, na macierzyńskim czy wychowawczym bez pracy nie jest się całe życie tylko kilka lat wczesnego dzieciństwa dziecka, a jakie znaczenie dla niemowlaka czy 3 latka ma to, czy jeździ na wycieczki, czy wychodzi na spacer pod blokiem, czy ma sweterek reserved czy zwykły sweter z lumpa ? Żadne. Dopiero później, w podstawówce, gimnazjum takowe atrakcje zaczynają nabierać trochę znaczenia, no ale przecież w tym czasie rodzice mogą pracować już zupełnie gdzie indziej i zarabiać 3 razy tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukiereczeksłodki
Nie rozumiem tych Waszych dziwnych wizji, że to dziecko autorki od urodzenia do 20 roku zycia będzie mieć biedę, jak można zakładać, że przez ten czas autorka będzie miała wciąż tę samą pracę i będzie wciąż zarabiać mało, przecież przez 10 lat mogą stać się bogatymi ludźmi, różnie życie się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjksl
Zwykle układa się tak, ze kolejna będzie na kafe zebrać o pieniądze(dzisiaj już 2 się pojawiły) - bo przedszkole kosztuje 400 a ona ma tylko 800 pensji... Kolejny bachor na wychowaniu państwa... Skoro do 30 roku zycia nie nauczyła się NICZEGO co do finansów domowych i oszczędzania, to będzie się uczyć na dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajcie swoje dzieci
oczywiscie ze sytuacja moze sie zmienic, ale co bedzie jak zmieni sie na gorsze? Jak wytłumaczysz dziecku że nie masz na jedzenie? Bo już przy aurorki podejściu to dziecko nie będzie miało nic prócz bezwzględnych podstaw. Dziesięciolatka, zwłacza z dużego miasta nie ubierzesz w lumpeksie. Nie wytłumaczysz mu, że nie może smsować z kolegami bo nie stać cie na komórkę. Sądzisz że będzie szczęśliwy jak koledzy pójdą do kina a on jeden zostanie w domu? Albo 10latka... będzie chciała wyglądać ładnie. Nie mówiąc już o wyprawce do szkoły... I co autorko i wszystkie jej obrończynie, skażecie dziecko na odrzucenie? O ile z własnym dzieckiem możecie mówić, że nie stać was na to i owo tak inne dzieci - a te bywają okrutne - nie mają obowiązku tego rozumieć. Dziecko nie musi mieć co roku wczasów za granicą. Nie musi miec markowych ubrań. Ale na wszelkie świętości JESLI RODZICOM WE DWOJE NIE STARCZA NA ŻYCIE TO Z C Z E G O mają to dziecko wychować? Ile przy oszczędzaniu wysupłają? 200zł? toż to nawet na przedszkole nie starczy. No a co z macierzyńskim? Co z pracą i pensją po urodzeniu? Przeżyjecie kilka miesięcy / lat na jednej pensji? Autorko jeśli na prawdę Ci zależy to weź się w garść, zmiencie prace na lepsze - mieszkacie w dużym mieście więc macie możliwość. A może jakaś praca dodatkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×