Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestemmmwciazzagruba

czesc. prosze o porade w sprawie odchudzania

Polecane posty

Gość jestemmmwciazzagruba

mam 176wzrostu waze 62 kg. kilka miesiecy temu wazylam około 75 kg,schudlam do 57 bo jadlam same jogurty i ogolnie bylam na wakacjach i nie mialam czasu na myslenie o jedzeniu,nie nudzilam sie ogolnie rzecz biorac:D po powrocie do domu i na studia ma dieta sie skonczyla. zaczelam jesc i jesc coraz wiecej. przytylam do 65:/ w zasadzie to w niecaly miesiac. postanowilam sie znow odchudzac. ogladajac zdjecia z wakacji chce mi sie plakac ze wszystko spierdolilam... caly czas mysle o tym ze musze schudnac... okropne to jest.. najgorsze ze nikt nie zauwazyl mojego przytycia i wszyscy mowia ze dobrze wygladam a wcale tak nie jest... staram sie malo jesc. albo wogole... niby obecnie bycie chudym juz nie jest na topie jak to mowia. ale ja chce to zrobic dla siebie. tak dobrze sie czulam wazac 57...ale kiedy wrocilam do domu nie mialamco robic, nudzilo mi sie wiec tak z nudow zaczelam jesc. pozniej wpierdalac.... po kryjomu zeby nikt nie widzial bo kilka razy mialam tak ze poszlam do sklepu nakupilam to co najgorsze czyli ciastka chipsy lody czekolady i takie tam i zjadlam naraz wszystko. postanowilam od nastepnego dnia nic nie jesc wiec wolalam zjesc wszystko naraz zeby na nasteny dzien znow mnie nie skusilo. poszlam spac bo brzuch mnie bolał. zalozylam sobie taki pas do cwiczen tak mocno scisnelam,nie wiem nawet czemu ale lepiej sie czulam. drugi dzien spedzilam w lozku... nic nie jadlam,dieta niby wrocila ale i tak jadlam wiecej niz powinnam. no i mimo wszystko przytylam... jak weszlam nawage i zobaczylam 65 to bylo straszne.... teraz jest 62 bo odkilku dni sie pilnuje. do tego staram sie jak najwiecej czasu spedzac poza domem i cos robic zeby nie siedziec i nie myslec o jedzeniu. unikam ludzi bo oni ciagle cos wpierdalaja ze tak powiem.... wkurza mnie to. czemu oni jedza i nie tyja. ja jak zjem kebaba czuje sie okropnie.oczywiscie nie w momencie jedzenia, bo uwielbiam jesc... co ja mam zrobic.... juz nie mam sil do tego... ciagle sie czuje gruba.... jakies tam 3 lata temu czy wiecej wazylam 86 kg. nie pamietam tego okresu. nie chce pamietac. teraz jest mniej ale nadal cos mi nie pasuje. denerwuje mnie to. wogole tego nie widze. niby na zdjeciach starych widac ze bylo mnie wiecej, ale na tych z wakacji to w sumie tez nie bylo tak jakbym chciala. teraz jest i nie najlepiej i nie najgorzej. boje sie przytyc....wolalabym umrzec niz znow wazyc 75 kg nie mowiac juz o 86....czasem mysle ze mam anoreksje, ale anorektyczki sie do tego nie przyznaja prawda? tak samo jak idiota nie powie ze jest idiotą....w kazdym razie nie mam sie komu wygadac, kazdy mowi to samo: "dobrze wygladasz nie powinnas sie juz odchudzac".. alejak przestane sie odchudzac to zaczne wpierdalac..... skrajnosci u mnie dzialaja, albo jesc albo nie jesc... wole umrzec na anoreksje niz na otylosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pgggffdddd
Zacznij od napisania po ludzku, bez pierdynastu wielokropków za to z dużymi literami na początku zdań i kropkami na ich końcu, bo powyższych wypocin się czytać nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×