Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Petrolatóm

nienawidze miec gosci

Polecane posty

Gość Petrolatóm

własnie teraz mam :O na szczescie udalo mi sie wyrwac na chwilę na kafe :P dzieciarnia, krzyk, hałas, głupie pytania :/ mam tego dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jknkjni
taaa, a gdybys nie miala gosci, to pisalabys na kafe jaka to jestes samotna:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dksldkslkds
a ja unikam spotkań gościnnych. nie cierpię ich! Nie mam pracy, wszyscy o tym wiedzą i chyba złośliwie pytają- co dalej zamierzasz? a ty co teraz robisz w życiu?? mam faceta- ciągłe pytania o datę ślubu i zgryźliwe uwagi o staropanieństwie Gadka o pracy i małżeństwie to standard. Istna porażka :/ Wogóle nie lubię jak rodzina do mnie przyjeżdża,bo są pojebaną bandą pozerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dksldkslkds
ahhh...i nie mówię tu o gościach typu przyjaciele,bo ich wizyty uwielbiam :) Nie cierpię jak przyjeżdżają do mnie ciotki, wujkowie, cioteczni bracia i siostry, kuzyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multimedia
Ja tez nie lube gosci. :-O Trzeba byc milym, sympatycznym, trzeba usluzyc kawa, herbata Albo jedzonkiem... Ale sama lube chodzic w gosci :-P z tym ze ja nie jestem wymagajaca, wystarczy mi herbata I mila rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdpskdpokd
ja lubię jeździć do znajomych, do rodzinki już nie,bo jest ten sam schemat jakby u mnie byli. z tą różnicą,że to oni podają mi kawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat jakby stworzony dla mnie. Ja na samamysl, ze maprzyjechac meza siostra z rozdarta i niewychowana dzieciarnia to mi sie slabo robi....Dzieci biegaja po pokojach wyciagaja wszystko z szafek i katow, masakra... Ja swojej corce jak podrosnie tak nie pozwole ukogos w domu sie zachowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyzia z kropkami na uszach
To mój facet ma przerąbaną sytuację. Zawsze jak przyjeżdża do niego rodzina to dzieciaki buszują w jego pokoju. Ostatnio był taki wściekły,bo dzieciaki pochowały jego perfumy, zbiły 2 flakony porządnych zapachów, powyciągały różne rzeczy z szuflad, pomazały dokumenty, faktury, zniszczyły jego ulubioną świecę żelową wpychając w nią jakieś koraliki. Był taki wściekły,że na następny dzień (mają duży dom i wszyscy u nich nocowali)tak wydał się na dzieciaki,że cała 7 zaczęła płakać,ale szybko znalazły się zagubione przedmioty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on33wawa
widocznie nie jest tak źle skoro znalazłaś czas, żeby napisać na kafee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyzia to ja nie wiem jak on to wytrzymal, ja bym chyba juz ich nigdy nie wpuscila do domu. Tak w ogole to za moich czasow to bylo nie do pomyslenia zeby isc do ludzi i lazic im po katach. Pamietam jak poszlam z rodzicami nawet do ciotki to siedzialam grzecznie i bez pozwolenia sama nie lazilam po ich domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde no ja tak samo, inna bajka, ze gdybym ruszyła się z miejsca i zaczeła łazić po pokojach to by mnie zaraz wrócili siłą na miejsce haha Ale jakoś nigdy mnie nie ciekawiło, co ciotka Jadzia trzyma w szafkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie lubie gosci tym bardzi
ej ze do nas czesto sie wpraszaja, niektorzy wiekszosc dnia potrafia siedziec i zrec, bo przeciez obiad trzeba podac itp. zawsze sie ktos wbije, ale zaprosic nas do siebie to juz nikt nie raczy, bo przeciez wielka strata jak herbate u nich wypijemy. a my tez mamy duzy kredyt do splaty, ale mozna u nas zrec i w ogole. zreszta nawet nie chodzi o pienadze, ja lubie spokoj i cisze w domu a nie wrzaski i bieganie dzieciakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najgorsze jest jak jeszcze przyjada bez zapowiedzi i to w dni takie jak dizs, ze wszystko pozamykane. Pamietam, chrzestna mojego meza na bodajze 1 maja zadzwonila do nas ze jedzie juz do nas z rodzina. A my w domu prawie nic nie mielismy, zakupy nie zorbione, tyle szczescia, ze nas wtedy nie bylo i musieli sie zawrocic. Jak mozna ludzi stawiac w takiej sytuacj i jeszcze oczekiwac, ze bedziemy sie cieszyc z ich niezapowiedzianej wizyty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem aspołeczna, nie lubię gotować, usługiwać innym i niezbyt często zapraszam kogoś do siebie. Rodziny i rodziców nie zapraszam praktycznie wcale wolę sama ich odwiedzić, posiedzę sobie chwilę i spadam jak mam dosyć. Jak oni się wbiją do mnie, to nigdy nie wiedzą kiedy mają wyjść. Jak przychodzą do mnie znajomi na wódeczkę na całą noc, to rano już marzę, żeby szybko wstali i spadali do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ienawidze gości
z bachorami. Szkodiki buszują mi po mieszkaiu, leją moje dziecko, psocą. Mam ciągle sytuacje z koleżanką co ma beztroskiego męża, ciągle chce pożyczać kasę a jej mąż to przepija, ona mi opowiada, ze dzieci nie mają co jeść. Jak jej pożyczę to zaraz leci kupić piwo temu mężowi. Te dzieci ciągle mi krzyczą ciociu jeeść, musze to karmić, poić soczkami. Na koniec jestem zmęczona psychicznie tymi powieściami, płaczem, musze posprzatać kupę (!) z dywanu, połamane zabawki, porozrzucane żarcie a na dodatek lodowka znowu ogołocona, a obiad nie mam co zrobić bo nie miałam jak wyjść po zakupy. Przychodzą dzień w dzien. Mam dość, czasem udaję, że nas nie ma. Na dodatek ten mężulo od gości jak się spotkamy to rzuca teksty o najnowszych gazetach jakei bierze na kredyt, a ciągle nie ma u nich kasy, pożyczaja po znajomych i rodzinie i ne sa w stanie oddać długów, ale ciągle poza na bogaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze gości
Następna ma jeszcze gorsze dzieci i przyłazi bez zapowiedzi. Dzieci super szkodne, wszędzie wlezą, a ona nigdy nie zwróci im uwagi. Najlepsze, ze przychodzi chora, najczęściej mają jakąś grypę żołądkową, po tym jak po raz kolejny mi opowiedziała jacy to są chorzy i zaraz my wszyscy pochorowaliśmy się, zwróciłam grzecznie uwagę, zę proszę aby chorzy nie odwiedzali nas, bo się zarażamy. Obraziła sie na szczęście i mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfd
ja mam tak samo:) nienawidze jak do mnie rodzinka przyjezdza..ciotki wujkowie a szczegolnei z dzieciakami..itp ile roboty przy tym, trzeba posprzatac, ugotowac, usługiwac, i te glupie pytania - co teraz robisz, jakie plany na przyszlosc kiedy slub oo matko;/ i czesto te glupie komentarze...ech nie jestem przyzwyczajona do wielu osob w moim domu..przeszkadzaja mi po prostu:P nie czuje sie komfortowo... a ze znajomymi to roznie bywa ;p ale ogolnie staram sie byc mila i nie okazywac nikomu ze mi ktos przeszkadza w domu;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam i jest po
ja tez nie jestem goscinna. wole miec swiety spokoj a nie robic wkolo gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkjfkdsjfkldsflsjdfisjdf
też nienawidzę. siedzą na dupach i trzeba ich zagadywać masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nie lubię gości
Szczególnie tych niezapowiedzianych. No jeszcze zależy kto mnie odwiedza, ale te osoby mogę policzyć na palcach dwóch rąk. Oni mogą przyjść nawet o północy, nie przeszkadza mi to. Cała reszta jest nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×