Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sunny1234

Jak to rozegrać z facetem? Doradźcie

Polecane posty

Gość Sunny1234
Ale chyba nie do końca ze zrozumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę.........
Zgadzam się z "tak sobie czytam i czytam"... też czytałam. Na takie sytuacje pomaga rozmowa. Faceci nie zawsze są domyślni i rozumieją o co nam chodzi. Proponuję wziąć go i wprost powiedzieć, dlaczego oczekiwałaś, żeby zapłacił. Chyba, że sama sobie i czytelnikom forum udowodnić, na jakiego to okropnego facet trafiłaś... są gorsi, uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Jakbyście uwaznie czytali to byście wiedzieli, że nie miałam okazji z nim porozmawiać, bo tak na spokojnie nie widzieliśmy się już jakiś miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam i czytam
telefony też Ci wyłączyli? a jak dwoje ludzi się lubi, to znajdą sposób, żeby się spotkać choćby w przelocie na chwileczkę i znajdą czas na to, żeby pogadać. Twój problem, to żaden problem, wystarczyło od samego początku postawić sprawę jasno "nie mam kasy", albo "oj, ale zapraszasz, to powinieneś zapłacić :)" I byłoby po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
Sunny - nie przejmuj się tymi wpisami. Też uważam, że skoro zapraszał, powinien zapłacić. Trochę dziwne, że na dwa miesiące spotykania się, przez ostatni miesiąc właściwie się nie widzieliście. Co to za relacja właściwie? Poza tym nie brałabym sobie faceta obciążonego dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam i czytam
ale z całego tematu wynika jedno, jesteś typową księżniczką, której facet powinien składać hołdy, bo to tylko facet jest, prawda? Fochnęłaś się za ten jego drobny nietakt, uniosłaś się honorem i poszło lawinowo. Zaczęłaś doszukiwać się jego złej woli w każdej sytuacji. Jakby przyleciał z kwiatami i przepraszał Cię ze dwa tygodnie, to łaskawie zgodziłabyś się przymknąć oko i udać, że zapomniałaś - do następnej konfliktowej sytuacji, w której zostałoby mu wypomniane. Ale wiesz co? To tak nie działa. Nikt Ci nie przyleci z przeprosinami, bo nikt nie lubi księżniczek. Przeczytaj sobie swój pierwszy post. Zobacz ile w tym braku dojrzałości, focha, który mylisz z honorem i prób dziecinnych zagrań, czy manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
tak sobie czytam i czytam=> Telefon nie zawsze odbiera, a jak zaczynam trudny temat, to potrafi się rozłączyć w trakcie. Tak więc to nie jest takie proste jak się wydaje! Z całego tego tematu WCALE NIE WYNIKA, że jestem typową księżniczką!!! Nie oczekuję, że facet ma mi składać hołdy! Jestem w pełni samodzielna i niezależna. Potrafię wykonywać niektóre męskie czynności, bo nie lubię czuć się słaba, głupia i niezaradna. Ile razy mam pisać, że zabolało mnie jego postępowanie, bo to on zaproponował pójście na bal, a potem nagle w dość obcesowy sposób oznajmił, że mam za siebie zapłacić. Poprzedzone to było trwającym prawie miesiąc ustawicznym brakiem czasu dla mnie. To chyba normalne, żed poczułam się z tym źle! Teraz jednak widzę, że zamiast zakładać ten temat powinnam po prostu z nim już wtedy zerwać, bo to jak się zachował później- w moje urodziny- jeszcze bardziej mnie zraniło i poniżyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
hhhhhhh => Dzięki...No właśnie to już nie jest żadna relacja:/ Dziś idziemy na ten bal, a ostatnio widzieliśmy się (dosłownie w przelocie) prawie 2 tyg temu, choć mieszkamy w jednym mieście. Ja się już zupełnie nie czuję, jakbym była w związku. Ten człowiek stał się dla mnie zupełnie obcy i daleki. Moje uczucia do niego też już przestały istnieć. Nie chciałam go skreślać przez dziecko, choć było to dla mnie trudne. Postanowiłam go lepiej poznać i przekonać się czy jest mnie wart, ale okazuje się, że absolutnie nie. Powiedział, że dziś wynagrodzi mi swoje ostatnie zachowanie,a le ja i tak nie wierzę, że nagle wszystko się zmieni i on znów będzie taki, jak wtedy gdy go poznałam. Nie da się zresztą przekreślić 1,5miesiąca w jeden dzień. A poza tym ja już nie chcę w to wchodzić dalej. Zobojętniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUnny1234
No i pozamiatane. Nie wynagrodził mi wcale swojego ostatniego zachowania. Zresztą już na wstępie impreza została dla mnie zepsuta, bo okazało się, że jest tam też koleś, z którym kilka lat temu miała krótki epizod, a na dodatek ten koleś jest jego dobrym kolegą! Jakby tego było mało od razu na wstępie powiedział mu, że mnie zna i co między nami było...Siedziałam przy stole wściekła, a ten koleś jak na złość ciągle krzyczał do "mojego faceta", żeby się napili;/ W ogóle to myślałam, że będzie tam kilkoro jego znajomych i brat z bratową, a okazało się, że było ich chyba z 10 par!Siedziałam pomiedzy "moim facetem" a jakimś nieznanym mi mężczyzną (chyba kolegą brata "mojego faceta"). "Mój facet" siedział obok swojego dobrego kolegi, więc non stop z nim nawijał, a ja nie miałam do kogo sie odezwać;/ Jedynie w tancu bylismy razem, ale zespól ciągle robił przerwy, wiec za bardzo nie pohulalismy. W pewnym momencie "moj facet" przesiadl się o kilka krzesełek dalej i gadał w najlepsze z jakimś gościem i jego partnerką...Na mnie nie zwracął zupełnie uwagi, więc postanowiłam wracac do domu. Gdy mu to powiedzialam nawet mnie nie zatrzymywał i po tym jak wzięłam kurtkę z szatni zostawił mnie i gdzieś poszedł. Dopiero jego bratowa powiedziała, żebym się zastanowiła czy chcę już jechać, bo oni za godzinę będą wracali. Miałam mimo wszystko jechać, ale natknęłam się na swojego kolegę z czasów szkoły sredniej, który jak się okazało pracuje w tym hotelu, więc zaczęliśmy gadać aż w końcu zaproponował, żebym siadła z nim przy barze i pogadała, a jak skończy pracę to mnie odwiezie do domu. Tak też zrobiłam, ale po jakimś czasie podeszła do mnie żona kolegi "mojego faceta" i zaczęłyśmy gadać. Zachęcała mnie, żebym wróciła do stolika. Później podszedł do baru jej mąż i "mój facet", który poprosił mnie do tańca. Nie wiem czy go ruszyło, że znalazłam sobie inne towarzystwo, a jego olałam, ale dopiero wtedy trochę zmienił swoje zachowanie. Niestety był to już prawie koniec imprezy, więc niedługo potem zebraliśmy się do domu. Nie odprowadził mnie pod klatkę twierdząc, że jest zbyt zmeczony...Podsumowując- zamiast dawac mu pieniadze za bal powinnam byla od razu powiedziec, ze jesli on mnie nie zaprasza, to ja nie ide. Teraz widze, że to ze nie chcial za mnie zaplacic wynikalo z tego, ze przestal mnie traktowac powaznie i nie chcial juz we mnie "inwestowac".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Ma mnie w dupie, bo jest głupkiem. Teraz już nie pójdzie na żadną imprezę, bo kto go zechce? Takiego chama i to na dodatek z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
A, jeszcze żeby było ciekawiej wywnioskowałam, że brat "mojego faceta" ma firmę i ten bal Andrzejkowy wykupił na firmę. Tak więc wrzuci sobie w koszty...A "mój facet" wziął ode mnie kasę...To się dopiero nazywa pazerność!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verliefd
Widze,ze juz sama powyciagalas wnioski.Zakochany facet swiata nie widzi poza swoja ukochana....a nie zostawia ja i z kolegami imprezuje! Olac gnojka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Jasne, że wyciągnęłam. Jeszcze żaden facet mnie tak nie potraktował:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sikam ze smiechu z
głupiej autorki chciała faceta zmanipulowac zeby płacił za nia a została w huuujaaa zrobiona przez niego. bravvvvo dla chłopaka utarł nosa pazernej małpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata-----------
szkoda na takiego faceta czasu, ja juz bym sie nawet nie odezwała do takiego kolesia, po czyms takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi....!
znajdziesz lepszego.. kwestia czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lomax
w czasach rownouprawnienia ktorego chcialy feminazistki kazdy placi za siebie,czyli facet i kobieta po rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata-----------
nie rozumiem osob, ktore obrazaja autorke za to, ze wolala aby to facet za nia zaplacil, kiedy to on ja zaprasza. Uwazam osobiscie, ze facet powinien pokazac klase i jesli zaprasza to niech zaplaci zwlaszcza napoczatku relacji powinien sie wykazac. Wydaje mi sie, ze kolesie ktorzy obrazaja autorke w tym temacie nie maja kasy aby zaprosic gdzies swoja dziewczyne i w ten sposob odreagowuja, a kobiety pod pseudo " swoim honorem" czy "niezaleznoscia" klamia, ze nie chcialaby byc potraktowane jak wyjatkowe kobiety przez swojego faceta, bo ich faceci po prostu nie placa za nie nigdy i pewnie musza sie składac po polowie nawet na porcje frytek;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
O matko ale kretynka wpisuje tu swoje kretyńskie wypowiedzi. Nie masz na kim wyładować swoich frustracji? Dawno Cię nikt nie przeleciał? Czy może jesteś taka pusta, że nikt Cię nie chce? Bo sądzać po Twoich wypowiedziach to wszystko powyższe się zgadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
sikam ze smiechu z chorej wypowiedzi zakompleksionej, pustej idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sponsor 77
szukaj nowego frajera bo ten miał rozum i uciekł od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hankapanka
A zerwałaś już z nim oficjalnie ? Przeprosił chociaż ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
sponsor77 a Ty szukasz pustej laluni, bo z inną nie będziesz w stanie się porozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
hankapanka => nie przeprosił i zapewne tego nie zrobi, bo raczej nie uważa, żeby zrobił coś złego. Dla mnie nie jesteśmy parą już od ponad miesiąca, więc uważam za zbędne werbalizowanie całej tej sytuacji. Nie zamierzam się już do niego odzywać, bo na to nie zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee456rrr
zobaczymy jak długo w swoim postanowieniu wytrzymasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
Wybacz, ale nie jestem jakąś meczennicą i desperatka, żeby po takim zachowaniu (i to nie tylko na balu, ale tez wczesniej- w dzien moich urodzin i 4 tyg wstecz) chcieć się jeszcze z nim zadawać. Wolę być sama niż ciągnąć taki pseudozwiązek. Zresztą jak mi minie awersja do facetów to znajdę sobie nowego- oby lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
mi awersja przechodzi mniej więcej raz na rok i za każdym razem nie wychodzi... szkoda nerwów na związki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunny1234
W sumie racja...Ja zaliczyłam w tym roku juz drugi taki zwiazek, ze na poczatku bylo pieknie, a po niedlugim czasie zepsulo sie zupelnie:( Z drugiej strony to przykre wracac codziennie do pustego domu, nie miec komu opowiedziec jak minal dzien, nie miec do kogo sie przytulic, zyc ze swiadomocia, ze nikt mnie nie kocha, nikt na mnie nie czeka i dla nikogo nie jestem najwazniejsza osoba w zyciu, a do tego spedzac swieta tylko z rodzicami i martwic sie gdzie sie pojdzie na sylwestra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam i czytam
dwa razy Ci napisałam, że nie będziesz się dobrze bawić, ale olałaś. Poszłaś naiwnie licząc, po raz kolejny, że coś się zmieni, że facet Cię przeprosi... Sunny powiem Ci jeszcze raz - to tak nie działa! Nie działa i już! On nie zauważył, że robił źle, że popełnił jedną, czy drugą gafę, więc nie było żadnych szans na to, żeby nagle miało być dobrze. Mniejsza o to. Masz 30 lat (czy tam prawie 30) i naucz się w końcu, że romantyczne komedie i harlekiny to jedno, a życie to drugie. Nie dostaniesz niczego każąc się domyślać, czy bawiąc się w gierki. Jak Ci coś nie pasuje, to wal prosto z mostu - dyplomatycznie i grzecznie, ale wprost do cholery! Nie byłoby sytuacji, gdybyś już podczas pierwszej rozmowy o balu od razu powiedziała, jaki masz do tego stosunek. Nie ma co się bawić w jakieś sentymenty, bo jak rezygnujesz z siebie i swoich praw, to dajesz zielone światło na zachowanie nie fait wobec Ciebie. I po piersze ktoś to będzie wykorzystywał, a po drugie Tobie samej będzie łatwiej rezygnować ze swoich praw każdym następnym razem. A jednocześnie będziesz mieć coraz gorsze samopoczucie. Jeśli już od miesiąca "związek" Ci nie leżał, to żaden bal tego nie zmieni. Faceta też nie zmienisz, chyba, że na innego. Naprawdę nie rób z siebie księżniczki, czy laleczki, któą trzeba obskakiwać, bo nie za taką chcesz uchodzić. Ćwicz asertywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam i czytam
A po drugie świat się nie kończy na facecie. Nie ma co na siłę żadnego szukać, "bo nie ma się do kogo przytulić". Ja tam sto razy bardziej wolę spędzić sylwestra z rodzicami, niż iść na bal, który mi się potem będzie czkawką odbijać. Kobieto, weż się za jakąć robotę, hobby, cokolwiek, bo masz za dużo czasu, a z nadmiaru czasu rodzą się głupie myśli. Pojechałam Ci trochę, bo jesteś (a przynajmniej tak wynika z tematu) taką mokologwą, która swoją wartość mierzy obecnością faceta, lub jego brakiem. Która zgadza się rezygnować z siebie w imię jakiegość udawnego zwiążku. Przykre jest wracać do pustego domu? No może. Ale równie przykre, a może i bardziej, były sytuacje, które on Ci zafundował. To co lepsze? Ja wybieram puste mieszkanie:P I powtórzę po raz kolejny, naucz się rozmawiać, mówić od razu, co Cię boli, co Ci się nie podoba. Dobra, było minęło. Nos do góry, cyc do przodu, tego kwiatu pół światu. Nie analizuj już tego faceta, nie zastanawiaj się nad nim, bo wierz mi, on nie zastanawia się nad Tobą. Więc nie warto już sobie nim głowy zawracać. Zirytowałaś mnie przeokropnie :D Ale i tak Ci życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×