bóle poporodowe

Moja niunia ma 2 tygodnie, poród miałam bardzo ciężki, rodziłam 4 dni to znaczy od czterech dni męczyli mnie w szpitalu z wywoływaniem porodu, tzn, cewnik z oksytocyną, dwie kroplówki z oksytocyną, leki, skurcze które trwały dzien a na wieczor zanikały, w koncu przebili pęcherz i doczekalam sie porodu, okazalo sie ze niunia była za duża i rozerwało mnie od srodka, o ile porod nie bolał (wysoki próg bólu) nie mialam znieczulenia, tak do godzinnego szycia szyjki macicy po obu stronach darłam sie w niebogłosy i dawali mi nawet morfinę. Dwa dni po porodzie nie mogłam wstać, nie miałam w ogole czucia bolało jak cholera i jeszcze anemia mi sie pogłębiła, na 3 dzien wstalam raz do ubikacji spowrotem juz zemdlałam, z dnia na dzien jest coraz lepiej ale ciągle wszystko boli jak cholera, a najbardziej odbyt, kłuje mnie ciągle w środku nie mogę siedzieć nie mogę stać, bo jak chodzę to mnie to kłucie w odbycie łapie i już nie mogę iść, dodatkowo boli mnie cewka moczowa, lecze hemoroidy czopkami i mascią. Czy któraś może tak miała? Ile to jeszcze będzie trwało? Jestem sama, muszę się opiekować córką a zwyczajnie nie mam na to siły, tyle rzeczy do zrobienia a ja jestem taka bezradna. Wiem ze połog trwa 6 tyg ale czy da sie to jakos przyspieszyc? Nie wytrzymam tego dłuzej

a konsultowałaś to może z ginem?

byłam u gina około 6 dni po porodzie, powiedziała ze wszystko ok i dała czopki glicerynowe i kazala paracetamol brac

zatłukłabym taki szpital - i takiego twojego gina.. w moim próbują 2 kroplówki - nie idzie to robią cc - ale przede wszystkim sprawdzają wymiary dziecka i czy jesteś w stanie urodzić - po tym co piszesz to cc to bajka