on ma córke

mam taki maly problem . jestem od 3 lat w zwiazku z facetem po tzw przejsciach. on ma corke ktora ma 9 lat. ta mała mnie kocha, na kazdym kroku daje mi to do zrozumienia, stara mi sie przypodobac, stara sie mnie nasladowac.... wszystko fajnie... ale jak mowi ze mnie kocha to niby jej tez mowie to samo ale tak naprawde to jej nie kocham i denerwuje mnie, drazni, kurde 9letni dzieciak ktory krzywdy mi nie wyrzadza. co ze mna jest nie tak?? ps. na poczatku naszego zwiazku to myslalam ze to bedzie raczej jej problem z akceptacja mnie a nie na odwrot... boje sie ze zepsuje wszystko przez to a potem bedzie juz za pozno na odbudowanie tej relacji miedzy nia a mna...wiecie jak to jest u malego dziciaka... co powiesz dzis to zaprocentuje jutro... doradzcie mi cos bo zwariuje....

tysiące kobiet na twoim miejscu byłyby dumne, ze obce dziecko powiedziało ze je kocha. Ty pewnie traktujesz ja jak konkurencje dla ciebie i twoich jajeczek

tak wiem . ciesze sie z tego ale niewiem co sie ze mna dzieje ! nie jestem zazdrosna o nią. bo temat zazdrosci juz mamy przerobiony, problem wlasnie polega na tym ze niewiem o co mi chodzi. i tak strasznie sie pilnuje zeby tej relacji z nia nie popsuc...

może boisz się, że przez to iż on ma już dziecko z tobą nie będzie chciał mieć i dlatego nie potrafisz się na nią otworzyć? Pamiętaj, że teraz masz ostatnią szansę, za 2, 3 lata koleżnki przejmą rolę najbliższych a wtedy to już do niej nigdy nie dotrzesz. Teraz albo nigdy!

on chce miec dzieci ze mna. a jego corcia ciagle mnie pyta kiedy ta siostra lub brat bedzie bo juz sie doczekac nie moze. ciagle mnie dreczy kiedy bedziemy brac slub, bo ona chce nam pomoc w przygotowaniach, jest naprawde idealne dziecko... niewiem moze dlatego ze ciagle mysle o tym ze ona ma glupia matke ktora ciagle cos knuje zeby nam zycie uprzykrzyc?

zamknelam sie na nia i niewiem co mam zrobic zeby sie spowrotem otworzyc. probuje a nawet sie zmuszam do tego ale no nie potrafie. wiem ze to pokrecone i byc moze nawet glupie

To poważna sprawa, radzę pójść do psychologa po receptę. A o jej matce myśl jak o sobie na jej miejscu.