Zawsze sie dziwilam ze grube osoby nie chudna, ale teraz juz rozumiem

Latwo sie mowi ze wystarczy miej jesc, ruszac sie, cwiczyc. Ja akurat nie mam problemu z nadwaga, mam nawet niedowage, ale moje cialo pozostawia wiele dozyczenia. Jak bylam mloda to nic nie musilam robic, ale lata leca. Cellulit, cialo sflaczale, dupa plaska jak nalesnik. Mowie sobie ze wystarczy ze bede cwiczyc, masowac sie szorstka rekawica i bedzie lepiej. Niesamowicie ciezko sie zmobilizowac. Czasem mam lepszy okres to zaczynam, a po dwoch tygodniach przestaje.Nadal uwazam ze wiekszosc grubych kobiet jest gruba na wlasne zyczenie, ale dopiero teraz rozumiem ze chociaz bardzo chce sie wygladac lepiej, to ciezko byc wytrwalym:/

Ja też zawsze uważałam, że osoby otyłe mają to tylko na własne życzenie, ale niestety, szczupła sylwetka to ciężka praca wymagająca mobilizacji i wsparcia innych osób. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że niektóre osoby otyłe są chore, ale i tak większość osób po prostu wpierdziela a nie je i oto są później efekty.

no też się zgadzam, że praca nad sobą nie jest łatwa ;/ i tu nie chodzi tylko o odchudzanie tylko całe życie. Jak coś przychodzi łatwo to się tego nie docenia... :P

fakt, ja jestem naturalnie szczupła, nie mam po prostu potrzeby jedzenia więcej niż trzeba, lubię się czuć lekko przez cały czas. Jak pracuję, to zapominam o jedzeniu, czasem cały dzień nic nie jem w ferworze pracy. Ale z innymi rzeczami... to fakt, trzeba się zmuszać np. do sprzątania, gotowania... nie chce mi się tylu rzeczy robić a muszę..