Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Belnea

Czuje że moje zycie traci sens

Polecane posty

Mam 36 lat. Pierwszy mąz zmarł jak miałam 31 lat.Mam z nim córkę ma 17 lat. Wyszłam ponownie za mąż mam dwuletniego synka z drugim mężem . Mam niby wszystko: dzieci wspaniałe i zdrowe, mąż pracowity zaradny. Mam dobra pracę dom i niby powinnam byc szczęśliwa. Ale tak nie jest.Mąż jest wspaniałym człowiekiem, ale od jakiegoś czasu nie okazuje mi żadnej czułości, nie przytula mnie, nie mówi ładnych słów, sex uprawiamy 1-2 na miesiąc. Zawsze byłam osobą pełną zycia radości ale ostatnio przygasam. Rozmawiałam z nim nieraz o tym ale to nie przyniosło żadnego rezultatu. Czuje jak moje zycie powoli staje sie nudne męczące, czasami wraca koszmar z przeszłości związany ze śmiercia mojego pierwszego męża. Coraz częśliej myśle o tym że niedługo umre. Jestem przygnębiona i uchodzi życie ze mnie. Czuje jak umieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajaca........
W moim malzenstwie podobnie. Rutynowy sex, bez czulosci, okazywania uczuc... do dupy to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicija
Kryzys wieku sredniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta propozycja byla
to nie kryzys to wolanie. ale gluchej prosby nikt nie uslyszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wasz związek potrzebuje odświeżenia. Wekend w górach, dzieciaki zostaw u dziadków. Rutyna zabija, wygasza najwiekszy ogień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie jest tak, ze Twoj maz
tak naprawde wlasnie Cie poznal i doszedl do wniosku, ze jednak nie pasujecie do siebie? Maz zmarl jak mialas 31 lat. Masz ich teraz 36, 2-letnie dziecko. Urodzilas je zatem gdy mialas 34, poczelas gdy mialas 33 (wersja minimum). W ciagu 2 lat po smierci meza zatem przezylas zalobe, ktora, jak sie mowi, trwa rok, potem natychmiast poznalas nowego partnera i od razu za niego wyszlas? A gdzie tu miejsce na wzajemne poznanie sie, zakochanie, wreszcie dojrzala milosc? Na rozwoj tego uczucia czeka sie lata, nie miesiace i dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajaca........
Jasne miała go poznawac do 50... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie jest tak, ze Twoj maz
Nie do 50, ale mysle, ze wlasnie to, ze nie zdazyli sie tak naprawde poznac i pokochac, a slub wzieli w zauroczeniu, jest powodem. Wiekszosc zwiazkow rozpada sie po minieciu zauroczenia. Dodatkowo moze jest to meza 1sze dziecko i opieke nad maluchem wyobrazal sobie inaczej, a tu kupki, pieluchy, ograniczenie wolnosci, byc moze troche grubsza zona i kryzys gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje jak umieram - to opis tego co dzieje sie we mnie. Zawsze byłam radosna pełna zycia, dzis nie ma we mnie radości. Zawsze było wszędzie mnie pełno dziś zamykam sie w domu. Czuje sie strasznie nieszczęśliwa, myśle że juz najmłodsza nie jestem ale mam dopiero 36 lat a zyje jak jakas starsza osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
przykre co piszesz :-( Koniecznie musisz cos zrobic, bo takie przygnebienie moze zabrac chec zycia. Jestes taka mlodziutka a tyle juz przeszlas. Smierc bliskiej osoby to trauma, malzenstwo drugie tez trudna decyza, porod-duzo mialas obciazajacych psychike wydarzen.Moze wkradlo sie permanetne zmeczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze w zyciu męża coś złego sie ostatnio wydarzyło. Dlatego jest taki oschły w stosunku do Ciebie. Zastanów sie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a no taka kolej
znajdz se kochanka, najlepiej 10 lat młodszego - bedzie cuuuudnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój obecny maż był znajmoym mojego męża znałam go wiele lat. Choc nigdy nie pomyślałabym nawet że możemy byc para. Ale on był blisko po śmierci mojego męża. On był sam ja byłam sama po czasie urodziło sie uczucie. Ja go kocham i on mi mówi ze tez mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajaca........
A byc moze chcialas po smierci meza zapelnic pustke, potrzebowalas przyjaciela, a weszlas w zwiazek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde sama nie wiem. Ja wiem ze go kocham, on kiedys okazywał mi ta miłosć czułam sie szcześliwa a teraz juz nie ma nic. On twierdzi że jest wymęczony pracą, że jego psychika juz jest talk wypalona że on nie ma siły o niczym myśleć. Przeprasza mnie i mówi że mam racje ale dalej nic z tym nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
moze jest jesienna depresja?Moze swiat zaczal wydawac sie bardziej szary.Moze duzo obowiazkow? Moze malzenstwo twoje potrzebuje odsapki od problemow -dzieci, gotowania, zwykleo zycia.Moze powinnas wyjechac choc na chwile nad morze , w gory, cos zrobic tylko dla siebie. Moze potrzebujesz witamin, snu i wypoczynku, . Ulkadanie zycia po raz drugi po takiej traumie jest bardzo trudne i obciazajace.Wiem cos na ten temat z autopsji. Zycze znalezienia sposobu na przywrocenie sobie checi i apetytu na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałam po śmierci męża zapełnić pustki. Poprostu po śmierci męża spotykałam sie dalej ze znajomymi u których też bywał mój obecny mąż. Znajomi chcieli nas swatać ale my siebie nie chcieliśmy. Ale kiedyś on potrzebował mojej pomocy w takich tam papierkach. Poszłam do niego pomogłam mu, on w zamian zaprosiłmnie na kolacje, na która jechałam jak z kolegą. Ale wtedy pierwszy raz w zyciu byliśmy sami tak ja i tylko on. Spędziliśmy ze soba cały wieczór i zauważyłam ze to wspaniały facet. On wogóle uchodził za dobrego człowieka. Ale ja zauwazyłam w nim mężczyzne nie tylko kolegę. I zaczęliśmy sie spotykać potem zamieszkalismy razem, Oświadczył mi sie na golasa pod prysznicem. Była zawsze wesoły radosny i widziałam jak mnie kocha jak pragnie. A teraz nie ma nic poza : Dziubuś nie bądź smutna ja naprawdę cię kocham - czasami mi tak mówi jak widzi że jestm smutna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna-konda
Hej. Ja mam 34 lata, dwóch synów (5 i 2,5 lat). U nas jest jeszcze gorzej, chyba do siebie nic nie czujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz, jesien
... jesienna deprecha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doszło juz do tego ze sama juz pierwsza nie prowokuje aby doszło do sexu bo normalnie zaczynam sie go raz że wstydzić a dwa boje sie narzucać. To chore ale tak zaczęło byc w naszym zwiążku ja widze że on też sie mnie krępuje wstydzi czy juz sama nie wiem jak to nazwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie prowokacja
Raczej sądzę że jesteś znużona zajmowaniem sie młodszym dzieckiem. Córka jest teraz też w trudnym okresie dojrzewania...no i jeszcze kwestia tego jakie są relacje męża do córki z pierwszego małżeństwa....na pewno nie jest łatwo bo nie jesteście ze sobą zbyt długo a dziewczyna jest już duża i wiele przeszła: śmierć taty, nowy partner mamy...wszystko w wieku nastu lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę ze nie tylko w moim związku jest coś nie tak. Ja wiem jedno mój pierwszy mąż zmarł. Mój obecny mąż wczęsniej miał żone która go nagminnie zdradzała, a potem w końcu nie dość ze kur... to jeszcze zostałą alkoholiczka , nie mieli dzieci. Rozwiódł sie z nią i przez pare lat spłacał długi jakie narobiła. Więc też przeszedł swoje. Obydwojez z popaprana przeszłościa i bagażem doświadczeń życiowych ale to nie przeszkodziło nam kiedys być szczęśliwymi, a teraz juz sama nie wiem co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam problemów z córką. Uczy sie dośc dobrze chłopaka nie ma jest taka spokojna domatorką. Mojego obecnego męża znała do dziecka bo był naszym znajomym, bardzo go lubi i wiem ze on ją tez . On kiedys mi powiedział ze biorac sobie mnie też bierze moje dziecko które zawsze bedzie kochał sznował i wspierał i tak naprawde jest. Więc relacje między nimi naprawdę sa super. Jesli chodzi o synka to ma dokładnie 2latka i 6 miesięcy. Chjodzi do przedszkolao godz 13 odbiera go niania. Ja pracuje do 15,30 więc nie jestem nim umęczona . Ach sama już nie wiem moze faktycznie mój mąz jest przepracowany. W tym roku obydwoje nie mielismy urlopu, nigdzie nie bylismy nie wypoczelismy. Może to dlatego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
Balneo-musicie wstrzasnac swoim zwiazkiem, bo za duzo macie do stracenia. Juz macie ogromna przeszlosc za soba i co dopuscicie do rozpadu tego? Ile razy mozna ulkadac sobie zycie.Musi byc sposob na ratowanie checi zycia we dwojke. Moze powinien jakis terapeuta malzenstw spojrzec na sprawe wasza? Ratujcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×