Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulinka96 .

Na wymioty mnie zbiera, jak myślę, że jutro znowu szkoła

Polecane posty

Gość paulinka96 .

Nikt mnie w klasie nie lubi, kompletnie nikt! Trafiłam do klasy, w której większość się już znała. Ja męczę się 3 rok. Nie mam z kim pogadać. Jak robimy coś w grupach to ja zawsze sama zostaję. Na dodatek wszyscy mnie obgadują, bo to taka zryta klasa. Jedna osoba coś sobie o mnie ubzdurała, więc reszta klasy musi być po jej stronie. Nienawidzę tej klasy!!!! Po za tym wszyscy się na wzajem obgadują. Jedna dziewczyna najpierw gada jaka to tamta jest zryta, a później idą pod rękę po szkole. Nie ogarniam tego. W podstawówce miałam super klasę. Nie było tam czegos takiego jak 'obgadywanie'. Nie ćwiczę na wf-e, bo nawet mnie do żadnej grupy nie chcą wybrać. Pocięłam się dzisiaj przez to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka96 .
Najgorsze jest chyba to, że moja psychika wysiada. Przyszłam do tego gimnazjum jako pewna siebie, zabawna dziewczyna, wyjdę jako ułomna, żałosna i ponura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam przesrane w szkole
Z perspektywy czasu żałuję, że o niczym nikomu, szczególnie rodzicom nie powiedziałam. Dobrym wyjściem byłaby zmiana szkoły, mogłabym zacząć od zera. Na pewno nie warto męczyć się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo
teraz poszłam do liceum, inni mieli świetne klasy. Nawet nie wiesz jak żałuje że się nie rpzeniosłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowa
a jak masz w liceum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale chyba zaraz konczysz
to gimnazum, szkoda sie denerwowac, a tym bardziej ciąc, Skup sie na nauce, bo im bedziez lepsza, tym lepsze liceum, a co za tym idzie, fajniejsi ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo
Powiem Ci tyle, liceum to jedna wielka gra. Gdzie toczy się o twój byt. Trzeba uważać w słowach żeby nic na siebie złego nie powiedzieć, trzeba być poprostu ostrożnym, wiedzieć dla kogo być miłym dla kogo nie. Bardzo się bałam pójścia do liceum po tak przykrym życiu w gimnazjum, (W gimnazjum każdy każdego obgadywał, dokuczali nawzajem. Miałam tzw. kamień na sercu jak miałam tam iść - przez co dużo opuszczałam) w liceum na szczęście poznałam nowych bardzo fajnych ludzi. Jednak wiem że oni mają swoich znajomych i bardzo trudno mi się tak jakby wbić w te ich paczki jednak próbuje. Z takim przykrym stażem jest dużo trudniej. Jeżeli masz szanse zmieniaj klase, szkołe. U mnie np. w klasie w liceum jest dziewczyna która co roku zmieniała klase i ze wszystkich była zadowolona. Ja dzisiaj bardzo żalłuje że isę nie przneiosłam, miałabym fajnych znajomych itp. A tak to sama sama i sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w gimnazjum miałem nieźle
ale gdy poszedłem do szkoły średniej, na początku trafiłem na klasę psycholi, osoby w tej klasie (większość) miały prawdopodobnie jakieś problemy psychiczne, takich ludzi powinno się zamknąć w psychiatryku, kilka dni później przepisałem się do innej klasy, tam było dużo lepiej, było tylko 4 bardzo nienormalnych, ale ogólnie ponad 50 % uczniów tej szkoły miała trochę poprzestawiane pod kopułą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wszystko jasne,,
"Pocięłam się dzisiaj przez to wszystko. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka96 .
Szkoły raczej nie mogę zmienić, bo mieszkam w małej miejscowości. Klasę teoretycznie mogłabym, tylko że w szkole wszyscy się znają, więc od początku miałambym zepsutą opinię. Ciągle się pocieszałam, że w liceum będzie lepiej, ale teraz się boję, że będzie powtórka z gimnazjum.. Boże! za chwilę idę do szkoły :(:( i wszystko jasne,, o co Ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiercikolano
miałam taką sytuację w liceum. Tyle, że "trzymałam się" z jedną dziewczyną. Ale ona była tępa i nudna i dlatego przez nią miałam jeszcze gorszą opinię. Przyszłam do klasy gdzie wszyscy się znali. Dziewczyny fałszywe, obgadwywały mnie na kazdym kroku, siebie z resztą też i udawały idealne przyjaciółki. Na początku przykro mi bylo, że wszytskie się tak ze sobą trzymają, że się "lubią", że są zgrane. Ale po pewnym czasie zrozumiałam, że po co mi one? Skoro i tak są zakłamane i wredne. Część męska klasy była już trochę lepsza, od dziewczyn, nieraz dało się z nimi pogadać. Ale i tak od części leciały nieprzyjemne komentarze w moją stronę. Codziennie rano błagałam Boga, żeby ten dzień w szkole się już skończył. Nie dość, że klasa mnie stresowała, to jeszcze nauczyciele. Niektórzy byli bardzo wredni, bałam się na lekcjach. Bywało tak, że całę 45 min przesiedziałam w bezruchu, ze spoconymi dłońmi, ze spiętymi mięśniami i serce biło mi jak oszalałe-ze stresu. Kiedy wychodziłam ze szkoły bardzo źle się czułam. Moje mięśnie mnie aż bolały, były tak spięte. Bolała mnie głowa, cxzęsto byłam głodna, bo w szkole nie miałam ochoty nawet jeść. W domu za to zajadałam stres chipsami :O Nie miałam siły odrabiać prac domowych, uczyć się na spr. -miałam przez to kiepskie oceny i to mnie dołowało jeszcze bardziej. Ale nie mogłam! Moja psychika mi nie pozwalała na naukę, byłam wykończona nerwowo. Kiedy pomyslałam ze mam się uczyć robiło mi się słabo. Gdy patrzyłam na te wszytskie zeszyty, książki przypominały mi się przykre sytuacje w szkole, cały ten stres, dreszcze. Na dodatek moja mama kazała mi chodzic do szkoły codziennie. Nawet symulowanie choroby nic nie dało. Owszem, nieraz zdarzało się, że musiałam jechać np. do lekarza i nie poszłam do szkoły. To było dla mnie święto. Cieszyłam się jak dziecko. Pod koniec liceum doszedł jeszcze stres zwiazany z maturą, ale jednocześnie zaczęłam czuć, że jakoś wszytsko we mnie łagodnieje. Myslałam tylko, żeby dać z siebie wszytsko na maturze bo potem będzie wolność. W końcu wakacje i już więcej nie spotkam tej cholernej klasy. Maturę zdałam, studiuję i jest po prostu pięknie. Chodzę z przyjemnością na zajęcia. poznaję nowych, wspaniałych ludzi. Mimo, że jest wiecej nauki i materiał jest trudny to jest zdecydowanie lepiej. Uczę się z przyjemnością, zaliczam kolokwia i jestem w koncu zrelaksowana jak wracam do domu po zajęciach-serio. Nieraz uśmiech nie schodzi mi z twarzy cały dzień. 3 lata liecum to była dla mnie ogromna męka. Ludzi z klasy z liceum nieraz widzę z daleka lub mijamy się na ulicy-ale to bardzo rzadko. Wtedy mówię z podniesioną głową cześć. A nie tak jak w liceum chowałam głowę i chciałam zeby nikt nie nie widział. Teraz jestem w koncu pewna siebie i nikt mi nie powie, ze jestem gorsza.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka96 .
Mam taką samą sytuację jak ty miałaś. Też przez to wszystko nie mogę się skupić na nauce, przychodzę do domu i modlę się żebym sie rozchorowała, żebym nie musiała iść do tej pieprzonej szkoły... Nawet zadania nie mam sił robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×