Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

tasiemiec u kota

Polecane posty

własnie się dowiedziełam, ż ekot, ktorego "uratowałam" i zawiozłam do rodziców ma tasiemca po pracy jade z nim do lecznicy zastanawiam się, czy jest duże ryzyko, że przez 3 dni ktoś w domu sie zaraził mama w panice no i jak przebiega leczenie takiej kociny martwię się :( kiedyś byl to wyrok dla zwierzaka, ale myśle, że teraz nie jest tak tragicznie, ale może ktoś ma takie doświadczenie i coś mi powie? mam zamiar nocować dzisiaj u rodziców i przypilnowac kotka, nie wiem, czego sie spodziewać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwakocica
Spokojnie, koty często mają tasiemczycę. Mojemu też się zdarza. Weterynarz daje 2 tabletki -jedną od razu ma kot zjeść, drugą po 10 dniach. Już po tej pierwszej kot wydali tasiemca(zatrutego). Widziałam-taki poplątany "sznurek"...Ta druga tabletka wymiata resztki, które wylęgną się z jaj...I po kłopocie.:D Do następnego razu...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten kot będzie już niewychodzący, wiec myślę, że więcej już żadnego tasiemca nie złapie dobrze, ze nie wzięłam go do siebie, bo bym miala 3 tasiemce zamiast jednego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwakocica
By się zarazić człowiek musiałby zjeść -ten urywający się i plączący koło kociego zadka -kawałek tasiemca (w nim są jaja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja wiem, jaki jest mechanizm zarażenia się tasiemcem z tym, że ten kot łazil wszędzie, po łózkach np. i nie wiadomo, czy nie po stole, jak to kot a ten tasiemiec mogł się odłączyć od kota w kazdym z tych miejsc i potem trafić jednak do ust jakims cudem mama panikuje okropnie ale wiem, że male szanse sa na zarażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepis jest
Bez przesady. Sprząta się, odkurza...Nie ma co panikować, bo wcale nie trzeba mieć zwierząt w domu, by mieć robaki...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no też tak myślę jutro zrobię im może na wszelki wypadek dokładniejsze sprzątanie i już robaki, że większośc ludzi ma i nie zdaje sobie z tego sprawy, to wiem no, ale jednak tasiemiec to trochę poważniejszy robak jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam, dostałam 3 tabletki na 3 kolejne dni jedną łyknęła siedzi u mnie na kolanach szczęśliwa,nic się nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety, jest taka możliwość
że kotka pozarażała tasiemcem ludzi, wcale nie jest to trudne. Poza tym, zakażenie u dorosłych ludzi może bardzo długo być bez objawów, aż tasiemiec narobi faktycznych szkód swoimi toksynami. Według mnie, warto zapytać lekarza pierwszego kontaktu, co w takiej sytuacji robić, czy zbadać kał, kiedy i tp. Ja bym nie ryzykowała, szczególnie, że szacuje się, że wiecej niż 60 % społeczeństwa nosi w sobie rózne pasożyty - owsiki, lamblie,, toksoplazmozę itp. może wyjdzie przy okazji coś, co okaże się przyczyną nękających np kogoś latami dolegliwości. Przeleczy się i jest z głowy. Pisze o tym, bo miałam jazdy z lambliami przyniesionymi pewnie z piaskownicy albo z przedszkola - cała rodzina musiała brać leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, ze ludzie mają robaki, to żadna nowość leki na odrobaczenie kosztuja kilkanaście zł i mam je w domu tu nie chodzi o faktyczne zagrożenie, tylko o lęki moich rodziców, z którymi nie wiem, co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety, jest taka możliwość
zasięgnąć porady lekarza - to ich uspokoi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety, jest taka możliwość
to Ty pójdź i zapytaj. znam ten typ ludzi - :) - wołami do lekarza nie zaciągniesz, lepiej żyć w nieświadomości niż się leczyć póki wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale po co JA mam iść i i co pytać? jak juz napisałam, ja rodziców do niczego nie przekonam to nie ja mam problem, tylko moi rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×