Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amelia,,,

zaufanie...mega problem

Polecane posty

Gość Amelia,,,

Witajcie, piszę tutaj, bo wczoraj już mi całkiem ręcę opadły i jestem przybita od rana, jestem z moim mężczyzną 3 lata, kocham go bardzo, i wzajemnie....tylko on ma straszny problem z zaufaniem, od zawsze jak pamietam był strach ze go zdradze...było tez pare akcji typu wkurzenie się niesamowite i kłotnia bo coś sobie dopowiedział do danej sytuacji kiedy nic złego nie zrobiłam, przez ten cały czas zwiazku jestem tylko z nim, nigdy nie okłamalam ani nie zdradziłam, o wszystkim mu mówie...za każdym razem gdy wracał temat jego strachu ze go oszukam, zapewniałam i zapewniam ze nigdy, ze chce i jestem tylko z nim...i naprawde tak własnie jest! nie widze innych ani nie chce, tylko jego...i pokazuje to swoim zachowaniem, mimo to wciąz ta niewiara we mnie:( dobija mnie to...dodam ze z jego opowiadań- kazda kobieta z którą był wczesniej go zdradziła, tak konczyły sie trzy wczesniejsze jego zwiazki i zdarzyło sie ze powiedział mi ze wszystkie zdradzamy i ja na pewno tez to zrobie...no i jest po przejsciach tzn rozwód bo całkowicie się rozeszli i długo zyli niby razem a osobno...tylko to on mnie zauwazył, pokochał i zdobył i jestem przy nim juz trzy lata, czy to nie czas zaufać? wczoraj pisalismy smsy przed snem i znów wrócił temat, po kolejnym zapewnieniu ze jestem tylko z nim i tylko on mnie ma....napisał ze im czesciej to słyszy to tym mocniej mysli ze w rzeczywistosci jest zupełnie inaczej...........no i git:( napisałam mu ze juz nie wiem w takim razie co mowic i robic zeby mi wierzył...może są tu tacy faceci?naprawde nic sie nie da zrobic w tym wypadku i wiecznie bedę o cos posadzana?:( czy on kiedys uwierzy w szczerośc..temat ciagle wraca i strasznie mnie to meczy, wkurzam sie ze jest tak ze kocham Go ponad wszystko i ani mysle oszukiwac a u niego jest ten ciagły strach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia,,,
do terapeuty do on na bank nie pójdzie, nie ma mowy....poza tym no tak-jest nieciekawie pod tym wzgledem ale zeby zaraz go zostawiac z tego powodu? to nie jest tak ze co dzien mi to powtarza i sie zamartwia...czasem tylko tak nachodzi...normalnie jest OK, ostatnio nawet pisał ze nie zamierza mnie zamykac w klatce i ufa....ale jednak- nie do końca bo strach wciąz ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia,,,
Enfant Terrible a co do kompleksów- tu tez trafiłaś, na pewno duzo odgrywa tu tez to że on nie czuje sie atrakcyjny, hmm no bo jak sie czuc jak ma sie spora nadwage...no ok, moze nie jest modelem z okładki ale to tez nie raz mu powtarzałam- ze jego całego kocham i nie polece na jakiegos pierwszego lepszego przystojniaka jak to sugerował czasem...boi sie bo wie ze zwracam uwage facetów, ja mam czupła budowe ciała, ładną sie nazywac nie bede bo nie mi oceniac ale rzeczywiscie nigdy nie było problemow z powodzeniem...tylko ze w miłosci nie wyglad sie liczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeżeli on ma masę kompleksów, niską lub zerową samoocenę, takie a nie inne doświadczenia oraz wredne usposobienie, to Twoje zapewnienia o niewinności sa dla niego jak woda na młyn. Cokolwiek nie powiesz to on i tak będzie wiedział lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbmnbvc
jesli zależy ci na nim musisz go przekonywać na każdym kroku że świata poza nim nie widzisz i przestać oglądac się za innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia,,,
bardzo mi zależy...nigdy czegos takiego nie czułam, tak mocno, a trzy lata to już nie jest okres slepego zauroczenia a głebokiej miłosci, rzeczywiście wydaje sie jakby zadne słowa nie docierały, bo on wie jak wyglada i ze nic soba nie reprezentuje-ale te słowa sa rzadko, przy jakims dołku czy sytuacji ze np ktos mnie podrywa czy sie gapi(czego przecuez nie da sie uniknąc zyjac i wychodząc do ludzi!)....ale na co dzien jest cudownie i on zachowuje sie normalnie, jest inteligentnym i ogarnietym człowiekiem, który potrafi okazywac miłosc....dlatego chyba po prostu musze cały czas pokazywac ze mi zalezy..nie reagować na reszte, co dla mnie oczywiste i moze dzieki temu bedzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×