Spotkanie z zakochanym kolega, a moj facet.

Do mojego miasta przyjezdza kolega. Koledze bardzo sie podobam. Moze nie jest zakochany, ale jedno slowo i bylibysmy para. mam mezczyzne, ktorego kocham. Kolega proponuje kolezenskie spotkanie. Czy poszlybyscie na takie spotkanie? Powiedzialybyscie swojemu mezczyznie, poszly tak po prostu?

no powiedz, że idziesz. masz coś do ukrycia?

Jesli Twoj facet Cie kocha, to znaczy ze Ci ufa. A jezeli ufa to w czym problem?

Ufa, ale wie, ze moje slowo, a tamten facet kleczałby z pierścionkiem. Nie wiem czy wypada?

Martw sie lepiej o to zeby nie zrobic krzywdy temu zakochanem koledze. Jesli pojdziesz moze pomyslec ze dajesz mu zielone swiatlo...

Wie, ze nie daję. Mówiłam mu dosadnie i prosto z mostu..

up

Głupia sytuacja.Ja mam podobną i też głupio mi mówić o takim spotkaniu mojemu narzeczonemu.Z drugiej strony wiem jak ja bym się czuła gdyby on ukrył przede mną takie spotkanie.Dlatego lepiej powiedzieć.

na pewno nie ukrywac! gdybys ukryla a nastepnie cos wyszlo na jaw - beidzesz miala problem z mocno nadszarpnietym zaufaniem, a chyba nie chcesz takiej rany na twoim zwiazku?? jezeli chlopak jest zakochany to lepeij ograniczyc kontakty po tym spotkaniu, zeby sie nie meczyl...po co mu taka znajomosc, ktora jest zrodlem cierpienia?

Jestes kobieta i napewno chcialabys sprawdzic swoja wartosc. Dlatego chcesz sie podbudowac spotykajac sie ze swoim kolega. Jezeli nie kochasz swojego narzeczonego to nie ma problemu. Moze ten inny jest lepszy. A czy on wie , ze jestes w zwiazku z kims innym? Moze po prostu chce sprawdzic swoje akcje? A teraz odwroc sytuacje. Do twojego miasta przyjezdza super dziewczyna, ktora jest zakochana w twoim narzeczonym. On sie zastanawia co robic. Moze liczy na cos. Moze nie warto ci o niczym mowic, bo moze uda sie spedzic fajene chwile i ty nic nie bedziesz wiedziec. Zastanow sie czy ci by bylo milo? Jezeli wymagasz uczciwosci w zwiazku od partnera zachowuj sie tak samo. Nie ran go.