Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka mamuska

brak apetytu u 7 miesięcznego niejadka

Polecane posty

Gość matka mamuska

witajcie :) od kilku tygodniii moja pociecha ma bardzo słaby apetyt.. jenynie co mu się uda "wcisnąć" to kilka łyżek zupki, a mleko ale tylko w snie, bo jak nie spi, top nie ma mowy o jedzenie ,, na co dzień jest pogodny, wesoły, bawi sie , usmiecha,, jak tylko widzi, kaszkę, butelkę, zupkę\ odwraca głowę, zaciska usteczka, marudzi,,, juz nie pamiętam kiedy sam otwierał buzie ehhh jeśli chodzi o wagę mieści się na styk w siatce centylowej ,,, mocz i krew wszystko w porządku,, może powinam zrobic badanie na robaki>> a może samo przejdzie ,,, ma już 2 ząbki na dole,, ale na górze nie ma spuchniętych dziasełek ... co radzicie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka mamuska
:) doradzi jakas mamuśka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka mamuska
podbijam temat dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Skoro nie chce, to może po prostu go nie zmuszać. A jesli piszesz, żę tak poza tym wszystko jest w porządku. Odpuść na kilka dni i ponów próbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka miała podobnie. Jedyna różnica, że u niej dodatkowym obciążeniem był i jest nadal refluks. Mleko przestało jej "wchodzić" koło 4miesiąca, więc to dopiero sajgon!!! Jekiś czas jadla przez sen ale to byla męczarnia nie z tej ziemi dla mnie. No bo trzeba było czekać aż porządnie uśnie i wtedy jakoś cyckała ale i to nie zawsze, piła mało. A wiadomo że u tak małego dziecka szleć z innymi produktami nie można było za bardzo. Ale próbowaliśmy - pierwsze dania, owoce - to co plus minus można było, oczywiscie współpracując z gastroenterologiem (pediatrzy czesto maja to w... wiadomo). Kieeepsko szło, bardzo. Wmuszenie w nią z łyżeczki 30ml czy tam 30g trwało nieraz godzinę i wymagalo obecności przynajmniej dwóch osob, tabuna zabawek i odwracania uwagi. Mieszaliśmy mleko z kaszkami nie kaszkami, z zupami chyba z wszystkim co można było (różne produkty wszystkich możliwych i dostepnych na naszym rynku firm) i...nic. Mleko nie i koniec. Potem w miare zaczęła się uczyć jeść z tej łyżeczki ale owoce praktycznie tylko. Mleko/kaszki - nie. No to się robilo mix w butelce: mleko+zupa(warzywa) słoikowe lub kaszke i wtedy piła przez sen, no i ta jej dieta jako tako od biedy wyglądała. Oczywiście te ilości byly dużo ponizej zalecanej ilości jesli chodzi o mleko na dobe, ale ja cieszyłam się jak glupia po tym jak mi potrafiła kilkanaście godz nie jeść. Dla mnie była ważna każda ilość bo ona nie dość że i tak jadła śladowe ilości to połowę lub wszystko za każdym razem zwymiotowała przez ten refluks (pomimo leczenia) Dzisiaj mała ma skończone 9 miesięcy i mleka dalej nnie tknie, podobnie jak żadnych kaszek. Je owoce, jogurty dla dzieci po 6msc, grysik ala manne z babydreama (rosman) bardzo jej smakuje, w miare obiady. Oczywiście wszystko na idealną papke, ze względu na ten refluks który ją męczy. Nie przeszły budynie, kaszki mleczne, kaszki na wodzie a teraz od okolo miesiąca odrzuciła całkiem jedzenie przez sen, które nas ratowało i znowu jest zonk... :( Co z tego że zje mi owoce czy obiad, a gdzie wartości odzywcze z mleka? Próbuje ja oszukać i do tych rzeczy co lubi daje mleko ale to i tak o wiele za mało. Poprostu staram sie tak skomponowac diete z tych produktow które już może jeść żeby miała dostarczone choć podobne wartości, głównie chodzi mi o budulce. No lekko nie jest, tym bardziej że nadal je tak sobie (no ale lepiej o niebo niż 2-3msc temu) ale nadal sie zdarzają chlusty przez refluks, wiec nieraz to przypomina błędne koło. Nieraz mam wrazenie że od tamtego okresu jak małej sie poprzestawiało z tym jedzeniem (4msc miała), co skonczylo sie pobytem w szpitalu bo odmówiła jedzenia czegokolwiek! to, że życie przez te pół roku koncentruje sie dookola jej jedzenia, każde wyjście musi być dopasowane pod jej plan. Nieraz wrecz zazdroscze rodzicom, którzy mogą robic wszystko to co robią rodzice ze swoimi dziecmi. U nas do niedawna spacer byl wyprawą jak na tygodniowy biwak. Bo:nie dość że czatowanie kiedy uśnie i wtedy bylo "karmienie" a wiadomo, mleko trzeba przygotować a na spacerze jak?, potem 2-3 komplety całego ubrania na zapas bo wiadomo bylo że będzie haft i to konkretny. Bylo i tak że mała podczas zakupów 2x zwymiotowała, a i na lekarzy zdarzyło się jej, w autobusie...ojjj długo by tak ale to nie ten temat. generalnie lekarze (kilku) twierdza że niektóre dzieci jak odrzucą mleko pod każda postacią i z każdym oszukanstwem to przecież nie zmisi sie do picia bo jak, no nie da sie. Trzeba szukać gdzie indziej. Jakby co to na podstawie tego co znam, to moge pomóc ale to, co pomogło nam nie gwarantuje że bedzie ok u innych ale spróbować warto a wrecz trzeba. także jakby co to postaram sie odpisać :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka mamuska
dziekuję, za bardzo wyczerpująca wypowiedź :) przyznam że mojemu niejadkowi tez muszę kombinować z wcisnięciem jakieś zupki itp, spanie jest częstym ratunkiem, ale jak dać zupę przez sen ehh ale nie zwraca nic naszczęscie,, więc tylko współczuć i pogratulowac siły i wyobraźni do podawania posiłków :D pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam małego niejadka :) U nas było tak, że Gabi piła tylko mleko, i to też nie były jakieś duże ilości takie jak w schematach, ale piła. Jak zaczęłam rozszerzać dietę dawanie jej zupki, owoca to była masakra, nie chciała i koniec, mordowałam się, żeby cokolwiek zupki tknęła, tak samo toby zabawek, zabawianie, śpiewanie. Potem zaczęły jej iść górne zęby (dolne jedynki już miała) i odrzuciła mleko w butli, a wszystko co łyżeczką to je, czy obiad, czy kaszkę, czy jogurt, deser, jabłko, banan cokolwiek byle by było z łyżeczki, albo z ręki, więc butlę daje jej na śpiocha. dwie górne dwójki i jedna jedynka już wyszła, może jak przestaną ją męczyć to butlę dotknie. Współczuje znam ten ból tadka niejadka. u nas też było wszystko pod jedzenie. w ogóle to mam wrażenie do tej pory, że życie kręci się wokół jedzenia. dodam, że na siatce jest pomiedzy 10 a 25 centylem wagowo, a wzrostowo na 97

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja jak jadła jeszcze przez sen to wagowo było ok - powyżej 50 centyla, nieraz nawet 75. Ale odkąd nie je przez sen schudła i waga w górę ani drgnie, tym bardziej że jest baaardzo ruchliwa. Ogółem zawsze każdy lekarz (prócz gastrologa, który faktycznie jest kompetentny tym batdziej że jego dzieci miały podobnie) dziwi się że czego ja od niej chce skoro waży tyle ile waży (ma ok. 9,5kg). No ok ale sama waga nie jest przecież wyznacznikiem zdrowia! podejrzewam że jakbym zabrała malą na badania gęstości kości (nie wiem czy to się dokładnie tak nazywa, ale chodzi o to czy masa kostna ma prawidłową gęstośc czy występuje cos na miarę "doroslej" osteoporozy) badane z przeguba to miałaby jedno sitko, bo ma za mało składników, które powinna czerpać z mleka. Już nie mówiąc z czego mają jej rosnąć zdrowe zęby. A samymi serkami, jogurtami itp to przecież nigdy sie nie zastapi tego co w mleku jest. No ale kto tego nie przeszedł sam to za cholere nie zrozumie. Przekąsek typu biszkopty, ciastka itp dostaje może raz na tydz dwa kawałeczek ale to bardziej w celu sprawdzenia jak sobie z tym radzi pod katem wymiotowania, czy nie ma odruchu wymiotnego a jeść to ona to by nawet może i chciała bo chetnie wsadza do buzi ale jak jej tylko rozmięka to wykłada raczkami. ostatnio nawet jak ją karmie to wsadza sobie łapki i próbuje wyciągac to z buzi. Fakt, śmiesznie to wyklada ale mi już nie jest do śmiechu :( A jak słysze że moje dziecko wypiło np 150ml mleka zamiast 180 to mnie po prostu krew zalewa. Ludzie nie wiedzą chyba na co narzekają. W przecięgu około pół roku córka wypiła łącznie może ze 150ml? W sensie że "na żywo"... Pomojając że nie chce wcale pić. Obraziła się jakiś czas temu i za pioruna jej sie nie wcisnie nic. Wtedy musze wlewac łyżeczką, bo bedac na stałych pokarmach musi mieć przecież choc symboliczną ilośc płynów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula moja od małego nie chce pić ani wody, ani soków, ani herbatki z butelki, kupiłam niekapek, ale nie wie co z nim zrobić, z kubeczka coś łyknie, a reszte wyleje, daje jej pić strzykawką ;) i wtedy wypije dziennie z 30-40ml.... a usg brzuszka miala robione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredniak - oczywiście, miała. Usg brzucha 2x, a ostatnio nawet rtg z kontrastem górnego odcinka przewodu pokarmowego. Jest ok. Jej sie coś przestwiło od jakiegoś czasu z tym picem że nic nie tknie (to nie przez zęby raczej) do niedawna mało, bo mało ale koło setko herbatki/wody lub soku piła, nieraz nawet 150-180 jej sie zdarylo. Na całą dobe oczywiście. Z niekapkiem też nie wie co zrobić jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpiesieprzedstawiać - ok, ale zauważ że te artykuly z podanego przez ciebie linku dotyczą dzieci przynakmniej dzieci dwuletnich i starszych. Co ja mam, 9miesięczniaka pytac co zje na śniadane??? No prosze... ludzie te pare/parenascie miesiecy to jest ogrom czasu dla takiego malucha i niejadek 2letni to inna sprawa niż niemowle poniżej roku, prawda? Pomijajac że nawet dzieci w tym samym przedziale wiekowym niejedzą z różnych przyczyn, może to byc co najwyżej podobnie. Wiec prosze nie pisz że mamy niemowląt mają sie stosowac do takich rad. Chocia patrzac na rady jakie mi dali podczas rtg małej to te z tego linka to cód miód i orzeszki. Tam wyobrazcie sobie dowiedzialam sie że mam dać tak: jajecznice 9gdzie daleko małej do podawania calego jajka, narazie jest na etapie samego żółtka), kakao (z mleka krowiego! a mała jest na sojowym), bułke z szynka albo serem a po do popicia herbatke z cytryną i...miodem! No bo to zimno i taka herbatka to samo dobro...Nie wiedziałam czy śmiac się czy płakać...Podkreślam - w szpitalu to było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wolno dawać miodu dzieciom do 1 roku życia! rzeczywiście rady niesamowite. Wiesz ja mam zamiar robić mojej małej jajecznice z samego żółtka, wlożyć miseczkę do garnka z gotującą się woda i wbić żółtko (jeżeli jest na etapie samego żółtka) i zrobi się jajecznica :) ze starszym dzieckiem niejadkiem jest chyba lepiej, można rozmawiać, wymyślać historie, dziecko może samo decydować co chce zjeść, ale niemowlakowi nie przetłumaczysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbnmjuhytrfvbnhgf
kasiula86- współczuję naprawdę, ja jeszcze nie mam dzieci, więc mogę sobie jedynie wyobrazić co przechodzisz, jak się martwisz o swoje dziecko. Trzymam kciuki, żeby małej się poprzestawiało i żeby chciała więcej jeść :) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o tym miodzie, dlatego mnie to zdziwiło slysząc to z ust osoby, ktora (niby) ma wyksztalcenie medyczne no ale cóż... No i cytryna...Gdzie takiemu kurduplowi cytrusy...Pomijając te propozycje "mleczne" gdzie nawet nie zapytały jakie mleko dziecko pije. A jakby natrafily na dziecko ze skazą, które ma powiedzmy delikatnie - niezbyt rozgarniętą mamę - i by łyknęła te rady, to co??? Mojej na szczeście nic nie jest no ale ludzie, dawać jakieś rady przy braku podstawowych informacji i o dziecku to dla mnie idiotyzm, a już takie "konkretne" to już wogóle. Co do jajecznicy tamtej pani chodziło o normalną (nie na parze) i z calych jajek. Ja córce nawet żółtek na parze nie podam w takiej konsystencji bo ich zwyczajnie nie polknie...Już nie mówiąc o bułce...:o Lekarze a przynajmniej duża część potrafią tylko radzić co dziecko powinno jeść. Ale tyle to ja też wiem, zreszta każdy głupi może poczytać. problem w tym JAK to podać, jak przemycić itp Na to pyt niestety ŻADEN lekarz nie udzielił mi jakiejś skutecznei i mądrej porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka mamuska
dziś mój niejadem bardzo sie przypatrywał jak sobie popijam kawkę z filizanki,,, i co ,,wlałąm mu jego mleczko i o dziwo zj filiżanki wypił:) wiadomo, duzo poleciało na ubranka ale cos tam zawsze załapał :) jesli mu się butla znudziła, łyzka to moze teraz będe tak podawać jedzonko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super :) Może ta metoda chociaż sie u was sprawdzi, maluch podpatrzy rodziców i jakoś mu sie polepszy apetyt i już nie bedzie "fochów' na jedzonko. Bo wiadomo, że takie fochy już lepsze niż miało to byc od jakiegos problemu zdrowotnego. Powodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×