Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość atom wodoru

Żal do rodziców

Polecane posty

"alonuszka - poza tym napisałaś że trzeba wziąć się w garść, ano trzeba, ale co to zmienia. "- wiesz co- różne są krzywdy, jakie rodzice nam wyrządają.m Autorka w dużej mierze mówiła o tym, ze jest niezaradna życiowo bo rodzice dali jej za dużo miłości- szczególnie tak wynika z pierwszego postu. i ja głównie o tym mówiłam. Ale mówiłam też, ze są rzeczy, które są niewybaczalne w zasadzie- i miedzy innymi brak czułości do nich należny. I piasąłam też, w późniejszych postach,że zdaję sobie sprawę z tego, ze nad uczuciami trudno zapanować ale powinniśmy starać się zamknąć to co już minęło. tyle atom- "niestety nie da sie rozmawiac z nimi jak rowny z rownym, nie da sie im zwrocic uwagi wlasnie dlatego ze nadal jestem nizej w hierarchii."- no to powiedz sobie, ze właśnie jesteś równa! a jak w to nie wierzysz jeszcze- to nie okazuj im tego. Nie daj już sobą manipulować. W razie konieczności- można się właśnie odciąć czy ochłodzić stosunki na jakiś czas- żeby widzieli, ze nie żartujesz "Poza tym to u nich widze to co przewija sie w Twoichpostach od poczatku - jesli nie widze problemu, sama takiego nie mialam abo uwazam go za blahy, to problemu nie ma"- ja nie powiedziałam, ze ten problem mnie nie dotyczy. pisałam nawet, że kiedyś myślałam podobnie. mówiłam tylko o chowaniu urazy za zwykłe błędy- których popełniamy mnóstwo względem swoich dzieci. Nie powiedziałam, ze Twój problem jest błahy- tylko, ze nie zgadzam się z Tobą i nie widzę powodu wiecznego zalu za coś, co ktoś robił w dobrej wierze (podkreślając, że mówię o zdrowych relacjach) mam duży żal- nie ustosunkowuję się do wszystkiego bo nie mam najzwyczajniej na to czasu. wdałam się w rozmowę z autorką i z nią prowadziłam dyskusję. nie musze komentowac wszystkiego Przepraszam, że tak nieskładnie ale ale piszę "w biegu":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ojciec jest akurat przykurczem emocjonalnym, kiedyś jego rodzice popełnili błąd. Jest jak dziecko, dosłownie. Dlatego dziś dziękuję losowi, że mogłam sporo przeżyć, bym mogła dojrzeć i zdystansować do tego wszystkiego co wokół. I że odnalazłam swój wewnętrzny spokój. od siebie... będziesz miała dziecko, myśl o sobie i nim. Przypadkiem nie obwiniaj sie o te nieprawidłowe relacje między tobą i ojcem, to nie twoja wina !:) przejmując się nic nie zmienisz, a jedynie zaszkodzisz sobie, po co ? pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od siebie...
Mam już malutkie dziecko, na pewno nigdy nie popełnię tych błędów co mój ojciec względem mnie i nie obwiniam się za nic, już dawno dorosłam, widziałam relacje między dziećmi a rodzicami w innych rodzinach i wiem że wina jest w moim ojcu. I akurat to prawda, to typ który nie pokazuje uczuć, dlatego właśnie smutno mi zawsze było gdy widziałam jak inni ojcowie zachowują się względem córek, totalne przeciwieństwo niż u mnie, a to naprawdę boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salikola
acaMam 35 lat i zawsze byłam świadoma tego że rodzice względem mnie popełniali pewne błędy,nawet rozmawiałam z nimi o tym,bo zależało mi i leżało mi bardzo na sercu bym ja nie zrobiła taego samego swoim dzieciom.. Niedociągnięcia moich rodziców to trzymanie pod kloszemi wyręczanie właśńie tak jak pisze autorka. Przez ćwierć wieku byłam straszną bałaganiarą,czemu aż tak długo? Bo tak do 18 mama mnie wyręczała a dalej miałam ambicję stac sie kimś innym ale nieudolnie mi to szło.. Po 25roku było już lepiej i coraz lepiej-to był wolny proces... Gdybym nie pracowała juz jako nastolatka to pewnie nie byłabym tak samodzielna bo to praca mnie zmieniła z niezaradnej w zaradną i operatywną osobę jednak lenistwo zaszczepione w dzieciństwie przeszkadza i będzie przeszkadzało przez cale życie bo to jest jak nałóg alkoholowy czy nikotynowy to bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salikola
Pociesze sie sama staropolskim powiedzeniem :Leniwa matka =pracowita córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salikola
A idąc dalej co drugie pokolenie stracone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam już 5raz dzisiaj
salikola ty mądra babka jesteś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanLeszek
Dziękuję ślicznie drogie Panie za dyskusje, dzieki której mogłem dowiedzieć się, że nie tylko ja mam taki problem i za zaprezentowanie problemu ze strony dziewczyn/kobiet. Sam mam 4 siostry, żonę, 2 córeczki i psycholożkę... Ja teraz próbuje "uporać" się z moimi żalami, pretensjami do moich rodziców. Póki co "zamurowałem" i ukryłem problem bardzo głęboko, ale czasem wraca... Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo szczęścia i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miej żalu, ja wcześniej też miałam,a teraz płaczę,bo po ciężkiej chorobie umarła moja mama i nie mogę sie z tym pogodzić już rok, nie warto się gniewać, lepiej odpuścić, bo życie ma się jedno i matkę z ojcem też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×