Szukanie drugiej kreski...

Patrząc na moją 4 miesięczną córeczkę jak właśnie sobie śpi przypomniało mi się jak bardzo chciałam ją mieć... i teraz kiedy już ją mam i pomyślę sobie ile się kiedyś napakałam kiedy @ przychodziła, kiedy druga kreska sie nie pojawia, o rany co ja wyczyniałam :D:D:D Szukałam na siłe drugiej kreski - w świetle dziennym, pod żarówką, w słońcu... nawet rozebrałam test na części pierwsze, normalnie pozdejmowałam te plastiki i szukałam drugiej kreski :D:D:D Czy któraś z was też była taka zdesperowana jak ja ? Teraz się z tego śmieje sama... O rany :P

tak, mialam podobnie. Po pierwszej ciazy (poronionej w 9 tyg) tak strasznie sie balam ze juz niggdy nie dostane drugiej szansy, ryczalam calymi dniami. Gdy tylko dostalismy zielone swiatelko, tak jak ty, wariowalam czekajac na wynik testu. Przy drugiej probie cieniutka kreseczka pokazala sie po 10 min, w tym czasie przeswietlalam test, ogladalam pod roznymi katami a nogi trzesly mi sie tak ze nie moglam ustac i rekami musialam trzymac sie sciany;D Teraz tez sie z tego smieje i mysle ze dla osoby ktora naprawde pragnie dzidzi to sa normaalne odczucia;)

własnie mam taki peoblem ze znalazłam drugą kreske po 7 miesiacach staran,niestety moja ciąża zakonczyła sie również w 9 tyg,niewiem co dalej,teraz spózniał mi sie kres 3 dni,popadłam w taką panikę ze hej,wolałam zeby @ przyszła,no i przyszła i dziwne to ale poczułam ulgę,bo juz wyobrazałam sobie ze kolejna ciąża skonczy sie tak samo!! bardzo bym chciała dziecko ,ale ten strach mnie paraliżuje!!! czy to minie!!!! jestem 2 miesiace po poronieniu,lekarz pozwolił sie starac;)

Nie wpadłabym na to by rozebrać test :) Ale rozumie co znaczy chcieć ujrzeć 2 kreski :)