Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misao

Tatuś nie tatuś

Polecane posty

Pisze chyba nie dlatego, że oczekuje jakiejś porady a raczej potrzebuje się wyżalić. Jestem w ciaży wiec w przyszlym roku moje życie zmieni się o 180stopni. Czasami mam wrażenie, że tylko moje ulegnie jakieś wiekszej zmianie. Mój partner dojrzały 34letni mężczyzna, ojciec 10latka (dziecko z poprzedniego zwiazku) tak jakby się niczym nie przejmował. Ja co miesiąc staram się odłozyć troche groszę na maleństwo, a to na wózek a to na jakieś inne rzeczy związane z narodzinami. Wkład mojego partnera w moje oszczędzanie wyniósł ...20gr, które znalazl na podłodze w łazience. Nie jesteśmy biedni ale też nie pływamy w pieniądzach. Starcza nam od ostaniego do ostaniego, jestem też w stanie coś oszczędzić ale szlag mnie trafia, że ja staram się co miesiac kupic dla malenstwa jakis drobiazg, coś odłożyc, mysle przyszłościowo a największym problemem mojego faceta jest gdzie on zamontuje ten nowy projektor, który kupił i jaki ekran powiniene do niego zamówić. Istotny jest też prezent na mikołajki dla jego syna no i oczywiście na gwiazdkę. Kiedy zaproponowałam mu, że może zamiast kupowac mu kolejną zabawkę zabierzemy go na kręgle i jakąś pizze. (chodziło mi o wspólne spędzenie czasu skoro i tak te pare groszy na dziecko wypadałoby wydac) dowiedziałam się, że raczej nie bo on juz zamówił dodatek do gry planszowej. Tak jakby nie mógł go dać pod choinkę a teraz zrobić tak jak zaproponowałam. Ogólnie szlag go trafa gdy próbuje mu uświadomic, że ja nie będę siedzieć z malenstwem 24h na dobę i siłą rzeczy bedzie zmuszony zrezygnować z tak częstych i długich odwiedzin u syna (dwa razy w tygodniu po 4-5 godziny i sobota srednio 8-10h) bo ja nie bede w stanie dac sobie ze wszystkim rady to się wscieka, że próbuje mu układac harmonogram spotkań z synem. Ja naprawdę nie wiem jak mu wytłumaczyć, że jego zycie też ulegnie zmianie, że teraz bedzie miał dwójkę dzieci a nie tylko jedno. Będzie musiał się dzielic swoim czasem i miłościa. Czasem mam wrażenie, że ja i moje dziecko bedziemy gorsze...wiem, że nie powinnam tak mówić ale tak się poprostu czuje bo to ja wychodzę za każdym razem na tę wstętną, która szuka dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indiaindia
To, co piszesz nie najlepiej rokuje.. Zastanawiam się, jak ustawiał się do sprawy ciąży i drugiego dziecka Twój partner, gdy je planowaliście. Czy wtedy zdawał sobie sprawę z wagi problemu i myślał przyszłościowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikusińska
Dojrzały? Chyba nie. Współczuję życia z piotrusiem panem, tacy rzadko są reformowalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nxzglk c
A nie może syna zabierać do Waszego domu ?? A może on tam nie ze względu na syna przesiaduje tylko na ex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kookoookooo
No dobra, rozumiem Twoja frustracje w temacie, że nie odklada kasy na dziecko powiedzmy. Ale nie zgodze sie, ze ma ograniczac czas z synem na rzecz waszego wspolnego dziecka. Nowemu potomstwu moze poswiecic pozostale dni i godziny, natomiast nie masz prawa zabierac chlopcu ojca, ktorego i tak ma okazjonalnie. widze, ze super facet z niego, skoro po tyle czasu spedza z dzieckiem. Myslalam, ze masz pretensje ze on do kumpli lata, ale ze do dziecka, to wybacz, perfidna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed zajściem w ciążę
miałaś świadomość kogo bierzesz na ojca swojego dziecka? to ma być "dojrzały facet"? za racji wieku czy z racji tego, że spłodził już kiedyś dziecko?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On poczatkowo nie chciał dziecka. Przez prawie 5 lat to ja słuchałam, że jestem nieodpowiedzialna i że póki co to on się boi bo skoro jeden związek mu się rozpadł to boi się, że kolejne dziecko może zostać "pozbawione" ojca. Potem mu przeszło bo chyba sobie uświadomił, że ten związek to trochę coś innego niż poprzedni no i się zdecydowaliśmy. Ja nie chce żeby on zostawił syna ale powroty o 22 do domu to troche przesada, ja bede musiała sama wykapać wszystko zrobic, nakarmic, polozyc spac jesli oczywiscie wczesniej nie padne ze zmeczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed zajściem w ciążę
a teraz doczytałam i moja poprzedniczka faktycznie ma rację uważasz, że tyle czasu ile spędza ze swoim dzieckiem to dużo? to ZA DUŻO? to może zamień się tym czasem i niech tyle czasu spędza z Twoim dzieckiem ,a resztę ze starszym Ty poważnie piszesz?:O niby z jakiej paki Twoje dziecko ma być ważniejsze? i tak przecież będzie miało ojca na co dzień pomyślałaś w ogóle o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy w swoim tempie....\
tak to jet związać się z facetem który ma dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przed zajściem w ciążę
zapewniam Cię, że nie padniesz;) nie Ty pierwsza i nie Ty ostatnia;) mój mąż panicznie bał się dziecka, gdy było maleńkie, że zrobi mu krzywdę więc ja musiałam robić wszystko sama (nie pomagał mi nikt) i jakoś żyję;) dopiero, gdy dziecko miało prawie rok fobia mu minęła, a ja dałam radę wiec Ty na pewno też dasz zwłaszcza, że u Ciebie wchodzą w grę raptem 2 dni w tygodniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indiaindia
"On poczatkowo nie chciał dziecka. Przez prawie 5 lat to ja słuchałam, że jestem nieodpowiedzialna i że póki co to on się boi bo skoro jeden związek mu się rozpadł to boi się, że kolejne dziecko może zostać "pozbawione" ojca." Sam mu się nie rozpadł.. Jeśli on go tego ojca nie pozbawi, to ono nie "może zostać "pozbawione" ojca." Z automatu tak się nie dzieje. To tatuś porzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje że wasze dziecko nie jest jeszcze dla niego realne. Tzn wie że będzie ale an razie to pieśń przyszłości. Kobieta to odczuwa inaczej bo ona czuje dziecko, jak rośnie czy kopie. A dla faceta to na razie rosnący brzuszek. Może wciągnij go bardziej w oczekiwanie na dziecko? Niech chodzi z Tobą na usg i robić powoli zakupy dla maleństwa. Bo na razie on ma synka o którego stara się dbać najlepiej jak umie, I nie dziwię się że się denerwuje że próbujesz go od tego oderwać. Może robisz to nieświadomie. Ale tak jest że czas musi dzielić teraz i na was i na synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama111
Facet już ma dziecko,pewnie jeszcze pamięta jak to było gdy pojawiło się na świecie, więc jest spokojny,wie mniej więcej czego się spodziewać.To że stara się poświęcać tyle ile może (nawet wbrew Tobie)czasu pierwszemu dziecku bardzo dobrze już o nim świadczy i dobrze rokuje jeśli chodzi o drugie dziecko!Rozwody są między małżonkami,a nie między rodzicami a dziećmi.Ja bym starała się złożyć rodzinę do kupy i zachęcać syna twojego męża do uczestniczenia w waszym życiu.Twój mąż nie będzie musiał wybierać mając częściej wszystkich razem.Mam wrażenie że tobie nie chodzi o wasze przyszłe dziecko ale,że Ciebie nie adoruje(zazdrosna jesteś):o.Rodzic zawsze wybiera dziecko i jego dobro.Zostaniesz mamą to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nei dasz sobie rady ze wszystkim,ja daję i nie narzekam to i tatuś mojego dziecka zajmuje się nim,jesli bedziesz mu wygarniać wszystko co ile i gdzie robi to tymbardziej będzie robił odwrotnie jak Ty byś chciała-takieto już zwierzatko z tych facetów ;) Pozwole sobie coś zacytować" "Mój partner dojrzały 34letni mężczyzna, ojciec 10latka (dziecko z poprzedniego zwiazku) tak jakby się niczym nie przejmował." chyba nie tak idojrzały skoro zachowuje się jak dziecko ;) skoro tyle czasu spędza zsynem to kupcie mu zabawkę czy coś innego mniej czasu wam to zabierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
popieram mamę - to bardzo dobrze, że tak często widuje swoje starsze dziecko i nie ma powodu tego zmieniać...poczytaj sobie ile kobiet na forum ugania się za byłymi, którzy ani nie chcą płacić alimentów ani widywać swoich potomków po tym jak rozstaną się z matką! jak założysz, że nie dasz sobie rady, to oczywiście nie dasz sobie rady, bo zawsze będziesz szukała dziury w całym... jedno dziecko to nie koniec świata... a co do zabawek i innych - chłopaki tak mają - zrób listę co trzeba dziecku kupić i razem ją realizujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to fajnie ze tyle czasu spedza z synem. Chlopak ma 10 lat i potrzebuje ojca duzo bardziej niz noworodek, czy male niemowle. Widze to po naszej rodzinie ze corka duzo bardziej potrzebuje taty niz synek ktory ma pol roku. Jestes chyba zazdrosna o ten czas bo chcialabys tatusia na wylącznosc dla swojego dziecka. Ale wiedz ze on ma dwoje dzieci. I Twoje zadna miarą nie jest wazniejsze. Proponuje by syn twojego meza wiecej czasu spedzal u was, chociaz rozumiem ze taki chlopak to lubie byc z tata sam bo mają swoje "meskie sprawy" :) Trudno ale ja jak najbardziej jestem po stronie twojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KURCZE CHYBA JEGO POPRZEDNI
związek nie rozpadł się bez powodu? ... więc jak decydowałaś się na dziecko to wiedziałaś, ze nie z ideałem, tylko z facetem, który juz raz nie podołał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kookoookooo
A co to za problem samej wykąpać dziecko???? Z drugiej strony nic sie dziecku nie stanie, jak wykapisz je co drugi dzien co pewien czas :-P Ten chlopiec ma prawo do ojca, nie tylko twoje dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością dziecko nie jest jeszcze dla niego realne, istnieje prawdopodobieństwo, ze jego nastawienie zmieni się, gdy maleństwo pojawi się na świecie. Natomiast jeśli chodzi o starszego syna, to czas, który Twój partner mu poświęca wcale nie jest wygórowany. Jego syn też ojca potrzebuje, a Twoje dziecko bądź co bądź będzie miało go na co dzień. Masz prawo oczekiwać pomocy przy Waszym wspólnym dziecku, ale nie bądź egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojacie
Można to zmienić tak, by syn bywał u was, i wtedy wilk będzie syty i owca cała. No chyba, że tatuśkowi taki układ nie będzie pasował, to cóż, będziesz się musiała zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×