Odebranie dzieci matce

Witam jestem mamą 3 miesięcznych bliźniaków. Z ich tatusiem nie jesteśmy małżeństwem. Nie chcemy żyć ze sobą jako para. On straszy mnie, że odbierze mi dzieci, bo ma do nich takie samo prawo jak ja i z jakiej racji dzieci mają zostać ze mną, jak mogą być z nim! Jestem załamana bo kocham moich synków z całego serca i nie przeżyłabym gdyby on mi je zabrał, mam więc pytanie czy ma do tego prawo? On ma firmę budowlaną z bratem, ja pracuję w firmie u rodziców. Dochody ma większe niż ja, czy może to mieć wpływ na przyznanie dzieci? Dodam, że zależy mi na tym, aby dzieci miały kontakt z tatusiem, nie zabroniłabym mu nigdy na widywanie sie z nimi, ale chcę by dzieci zostały ze mną. Proszę bardzo o podpowiedź czy ojciec ma prawo zabrać mi dzieci?

Z reguły dzieci przydziela się matce - no chyba, że nie ma warunków

Także jeśli masz warunki, żeby je wychować, to może wygrasz sprawę.

moim zdaniem mozesz być spokojna.... myślę, że musiałoby dojść do rażących zaniedbań dzieci z twojej strony aby jakikolwiek sąd odebrał Ci dzieci... pamietaj też że Ty jesteś matką, to z tobą dzieci mają największą więź i ewentualny sąd o tym wie.... no chyba ze jesteś narkomanką, maltretujesz je itp

niewazne ile on ma. JAk jestes dobra matką, tzn nie ma na Ciebie skarg, nie chodzisz pijana, masz przyzwoite warunki finansowe - nie ma bata, dzieci zostaja z Toba

No niestety różnie to moze być. Zalezy jak bardzo "ustawiony" jest tatuś i kogo zna a komu wie ile dac w kopercie. Masz gdzie mieszkać? tzn jakieś dobre warunki lokalowe? bo to podstawa. No i opinia srodowiskowa o rodzinie w ktoej znajdą sięd zieci (tzn czy twoi rodzice jesli to z nimi bedziesz mieszkac nie piją nie wszczynają awantur itd) Niestety nie ejst powiedziane ze dzieci na 100% zostaną z sobą. A karmisz piersią? bo to bylby duzy argument na plus, w zasadzie nie do obalenia.

Musiałabyś dla dzieci stanowić realne zagrożenie, żeby sądownie odebrano Ci dzieci. Jeśli masz w miarę stabilną sytuację finansową, dzieci łączy z Tobą więź emocjonalna znacznie głębsza niż z ojcem to nie ma mowy, żeby przyznano je ojcu. Na Twoim miejscu w ogóle nie przejmowałabym się sugestiami Twojego byłego partnera. Swoją drogą musi być z niego skończony cham żeby Ci takie rzeczy opowiadać. Z pewnością zmieniłby zdanie gdyby przez tydzień sam ( bez niczyjej pomocy) musiał się dziećmi zajmować - 2 nieprzespane noce i tatuś wymiękłby.