Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filip mój nick

Czy jest tu ktoś, kto przeżył coś dziwnego, niewytłumaczalnego?

Polecane posty

Gość str3et
ja rowniez nie zazdroszcze. byc moze znajdziecie cos ciekawego dla siebie tutaj: psychorada.pl to serwis prowadzony przez grono psychologów, którzy udzielają porad, prowadzą coaching osobisty oraz Internetowy Program Zmiany Osobistej IPZOŚwiat zwariował i pędzi coraz szybciej, a zapotrzebowanie na pomoc psychologa rośnie. Internet to doskonała droga, by uzyskać szybką i anonimową pomoc specjalisty, a także nie wychodząc z domu zmienić coś w swoim życiu biorąc udział w profesjonalnym treningu zmiany osobistej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intrix
popieram....nie o psychoterapii tu mowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zhakowany umysł
pani tau dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulexus
Kiedyś dwoje mężczyzn wracało póznym wieczorem do domu z pracy.Jechali autostradą. Nagle zobaczyli kobietę po 30-tce która łapała "stopa".chłopaki postanowili zabrać kobietę,więc się zatrzymali i kazali jej wsiąść.Spytali do kąd ją podwieść ale kobieta wogóle się nie odzywała,zdziwieni ruszyli i wysadzili kobietę przy najbliższej stacji benzynowej i pojechali dalej. Po krótkim odcinku drogi zobaczyli znów tą samą kobietę,zdziwieni znów się zatrzymali.Kobieta głośno powiedziała zeby wrócili się na skrzyżowanie i nagle zniknęła.Przestraszeni nie wiedzieli co mają robić,postanowili pojechąć tam gdzie kobieta im kazała.Pojechali.To co zobaczyli zapięło im dech w piersiach.Zobaczyli palący się samochód i głośny płacz dziecka .Szybko wezwali pogotowie i policje. Od policjanta dowiedzieli się,że kobieta jechała z dzieckiem i wpadła w poślizg.Kobieta zginęła na miejscu a dziecko jakby leżało by jeszcze 10 minut przy palącym sie aucie to też by zginęło. prawdopodobnie mężczyzni widzieli duch kobiety która chciała uchronić dziecko przed śmiercią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luztr5678
Ostatnio moja koleżanka Bogusia dziwnie się zachowywała.... Nie chiała powiedzieć mi co się stało... ale po kilku dniach wydusiłam to z niej .... Opowiedziała że w domu nie ukłłada się najlepiej , siostra w szpitalu... Lekko mnie to zdźwiło bo ostatnio ją widziałam na placu zabaw .... Spytałam się jej więc czy pojedziemy do niej w odwiedziny , Lecz ona stanowczo zaprzeczyła.. -Za późno... -No ale jeszcze szósta ! - Nie! , za późno , jej już nie ma .... - jak to znaczy jest w domu ? ; ) - Nie ! - była coraz bardziej rozdrażniona! - Ona zmarła , tak ciężko Ci to wchodzi ?! Jej zachowanie NAPRAWDĘ mnie dziwiło ! *** Po kilku dobrych dniach , bogusia zechciała mi opowiedzieć co też tak na prawdę się wydarzyło... Powidziała mi , że siostra na placu zabaw widziała czarną zjawę , mówiła jej o tym tuż przed śmiercią ! Podobno coś do niej mówiła , lecz jej siostra bała się to powedzieć , może dlatego zginęła ? Mo że jak by nam to powiedziała było by inaczej ???!!! tego nie wiedziałyśmy " *** Pewnego dnia , był to siódmy dzień po śmierci siostry Boguśki ... Postanowiłyśmy wybrać się do pobliskiego cmentarza pomodlić się za zmarłą duszyczkę... gdy tam dotarłyśmy od razu zrobiło się zimniej , wiał okroopny wiatr , chociaż wczesniej pod mżawką swieciło słoneczko .... poszłyśmy zaledwie kilka metrów od bramy cmentarzowej , a jakiś zarys ciemnej dziewczyny pojawiłsię ku naszym oczom , chciałam już iść , ale Boguśka , obiecała siostrze , że będzie ją odwiedzać 3 razy w tygodniu (na cmentarzu).... Dotarłysmy do grobu 10 minut później .... Dalej wiał wiatr , już się tym nie przejmowałam , ale ku naszemu zdziwieniu grobu nie było i co jeszcze ? Widziałyśmy na żywe oczy twarzyczkę siostry Bogusi ; ( Patrzyłyśmy jak wmurowane... Potem musiałam zanieść Boguśke do domu.... *** W domu WSZYSTKO opowiedziałyśmy rodzicą moim jak i Bogusi ... Następnego dnia rano poszliśmy ja , boguśka , moja mama , i mama Bogusi na cmentarz . ale grób stał . I nie wiedziałyśmy zarysu żadnej postaci ;/// **** Dzięki , to moja 1 historia , dziękuję , że zechcieliście poświęcić 10 minutek na obczajenie historii.................................... PS.dla niedowiarków , mówię jeszcze raz ! To jest Historia na FAKTACH !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzcie sobie lub nie w moja historię która zaraz wam napisze ale ona zdarzyła mi się naprawdę. Jak byłam mała miałam około 7 może 8 lat odwiedziła mnie ciocia i musiałam jej na te kilka nocy oddać moje łóżko . Sama spałam z druga ciocia wtedy 80 paro letnia . A muszę zaznaczyć że owa ciocia wierzy że dusze jej zmarłych koleżanek przychodzą do niej na pogaduchy. Nigdy w to nie wierzyłam bo zawsze byłam rozsądnym dzieckiem ale... Gdy spalan u niej a właściwie nie spalan bo nie mogłam zasnąć bo ciocia się przepychała w pewnym momencie usłyszałam przekrecający się klucz w zamku który był zamknięty ale drzwi się nie otworzyły. Zamknęłam oczy by choć spróbować zasnąć i w tym momencie poczułam jak rusza mi się kołdra otworzyłam oczy a nade mną szara postać bez wyraźnych rysów się pochyla i poprawia mi kołdre . Ja cała sparaliżowana chciałam się przykryć bo byłam tylko do połowy ale nie mogłam bo ręce odmówiły mi posłuszeństwa. Po kilku sekundach które wydawały mi się wiecznościa postać znikła a ją w te pędy wyskoczyłam z łóżka otworzyłam drzwi które nie były zamknięte już na klucz ! I do mamy aż kurz się za mną zrobił. To było dla mnie wstrząsające przeżycie. Nigdy tego nie zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliwka w czekoladzie
Ja niewiem, może to nie jest takie strasznie. Ale hmmm co najmniej dziwne. Byłam malutka. Odkąd pamiętam widziałam różne kolorowe plamy wokół ludzi. Myślałam że to normalne, że każdy widzi tak jak ja, az pewnego razu zapytałam mame czemu ten pan ma brązowe plamy wokół głowy a ta pani czerwone. Mama dziwnie na mnie popatrzała i powiedziała że mam bujną wyobraźnie. Już nigdy nie mówiłam o tym mamie. Potem jakoś to zanikło. Kilka miesięcy temu przeczytałam w internecie o aurze człowieka. Pisało tam o tym że większość małych dzieci widzi aurę, ale dorośli ludzie muszą się nauczyć ją dostrzegać. Przypomniałam sobie o tych plamach z dzieciństwa... Widziałam ludzką aurę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyy
a ja wierze juz w takie rzeczy , kiedyś nie bardzo ..ale od jakiegoś czasu oglądałam programy i rekonstrukcję zdarzeń .. wierze ze ludzie którzy z jakiegoś powodu nie mogli odejść pozostali tutaj polecam program "duchy" kanał TLC weekendy po 22 a później można popisać o tym co i jak , ale ja juz sie z tego nie bede śmiala nigdy .bo wiem ze cos jest na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KichaWalnieKielicha
kurczze mam gęsią skórke przez was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjk
Tą historię opowiedział kiedyś kolega na uczelni A wydarzyła się jego sąsiadce. Ta kobieta jechała w nocy do znajomej samochodem. Na trasie którą miała przebyć był spory kawałek lasu.Tej nocy była spora burza. Przejechała już kilka km , gdy nagle na jedni zobaczyła sporą gałąź. Wysiadła więc z samochodu i odciągnęła ją na pobocze. Wsiadła za kierowicę i ruszyła w dalszą drogę. Wtedy zauwazyła,że samochód za nią daje jej znaki. Ktoś ciągle trąbi i mruga światłami. Wystraszyła się bardzo, ale bała się zatrzymać w tym lesie. Dlatego podjechała do najbliższej stacji benzynowej.Tam dojechał ją tamten drugi samochód. Wysiadła z niego para młodych ludzi. Kazali tej kobiecie zajrzeć na tylnie siedzeniesamochodu... Okazało się, ze gdy ona odciągała konar ktoś w chciał wsiąść do jej auta. Na szczęscie nie zdążył. Na tylnim siedzeniu leżały tylko nóż i spory kawałek liny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjgghghgh
pani tau z tą kula moja mama miała identycznie i moja ciocia.. i tak samo znikła sama ... jakoś mi się nie chciało wierzyć przedtem że to prawda była ale .. teraz wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yxcvb
Ta historia wydarzyła się naprawdę moim rodzicom...^^ Pewnego letniego wieczoru około godziny 18.30 ktoś zapukał do drzwi. Moja mama poszła otworzyć lecz nikogo za nimi nie było, więc pomyślała, że jacyś znajomi jej lub jej męża( mojego taty) się z nich nabijają. Po jakiejś godzinie znów ktoś puka, a więc moja mama poszła bez wahania otworzyć drzwi, lecz i tym razem nikogo za nimi nie było! Po godzinie 20.30 znów ktoś pukał i tym razem mój tata poszedł otworzyć i także nikogo nie było, więc mój tata się zdenerwował i wyszedł na podwórze i obszedł naokoło domu aby sprawdzić kto się z nim nabija..!! Lecz nikogo nie znalazł, więc pomyśła że ci co pukali już uciekli. I poszedł do domu..! Gdy się już zrobiło cimno około 21.30 znów ktos zapukał, i mój tata wzraz z mama posiadali w domu takiego bardzo dzielnego i wielkiego psa, który niczego sie nie bał ( był to Owczarek Niemiecki) i teraz juz nie mieli zamiaru otwierać tylko podprowadzili pod drzwi ( od strony domu ) tego psa, aby powąchał pod drzwiami kto tam stoi, lecz pies kiedy już powąchał kto stoi za tymi drzwiami bardzo sie zląk, zaczął piszczeć i uciekać do innego pokoju..! Wtedy mój tata wziął siekierę która była w piwnicy ,wyszedł na podwórze i zaczął krzyczeń: Cholerny debilu, boisz się ???!!! Pokaż się to zaraz ci zajebi*, nie umiesz poczekac aż otworzę tylko uciekasz!! Ale i tym razem nikogo nie znalazł! Po godzinie 22.00 ktoś zapukał w okno, ale wtedy już moi rodzice nawet nie patrzyli kto to bo byli już znudzeni tym otwieraniem drzwi i patrzeniam kto przyszdł nadal myśląc że to ich znajomi sie z nich nabijają! O godzinie 22.30 mój tata poszedł się kąpać do łazieńki( a łazienka jest pośrodku domu, a po jej oby dwóch stronach jest długi korytarz,a w tej łazience jest okenko, a za tym okienkiem jest korytarz) i nagle ktoś zapukał w to okienko, a przeciez po drugiej stronie tego okna jest korytarz i mój tata się bardzo wystraszył, bo przecież ktoś musiał być w domu! I uciekli razem z moją mamą i psem do pokoju zamykając się na klucz. Siedzieli tak zamknięci do rana, a samym rankiem sprawdzili czy kogoś niema w domu i nie było. Moi rodzice kiedy pojechali na obiad do babci i dziedka dowiedzieli się że o 18.00 ubiegłego wieczoru zmarł wujek mojego ojca i przed samą śmiercią powiedział, że chciałby jeszcze odwiedzić mojego tatę i odwiedził ale jak już ie żył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koniec z miłostkami
Zdarzyło mi się parę takich rzeczy. Jeśli chodzi o sny. Dwa lata przed śmiercią mojej babci przyśniła mi się sceneria kaplicy, klęczący ludzie ubrani w ciemne stroje, zapalone świecie, małe okna i trumna po środku. Wzięłam to wtedy jako zwykły sen. Jednak gdy owa babcia umarła i znalazłam się przed jej pogrzebem w kaplicy sen ten przypomniał mi się. Przeżyłam bardzo silne deja vu. Rozglądałam się po wnętrzu i wszystko zgadzało się z tym co kiedyś wyśniłam. Było identycznie. Miałam jeszcze kiedyś taki sen o tym,że jestem na jakimś podwórku i że dzieje się tam coś dziwnego, panuje taki dziwny nastrój, jakby grozy, jakby miało się coś zaraz stać. I w pewnym momencie z domu wybiegł mężczyzna, jakby obłąkany. Automatycznie uciekłam. Sen ten miałam jakoś pół roku temu. I niedawno spacerowałam sobie z koleżanką ulicami miasta, gdy to w pewnej chwili uwagę mą zwróciło pewne podwórko. Początkowo rzuciłam tylko na nie wzrokiem przechodząc. Potem jednak cofnęłam się, by wejść na nie i zobaczyć jak wygląda. Było takie samo jak w tym śnie. Nie wiem kto tam mieszkał, bałam się pójść i spojrzeć. Co do dziwnych zdarzeń mogę zaliczyć także to, że po prostu intuicja podpowiedziała mi to, iż umarła pewna starsza pani (znajoma mojej babci, która często, ze względu na mieszkającą ze mną babcię właśnie, nas odwiedzała). To było coś takiego. Wieczorem wpadła mi do głowy myśl, iż ona nie żyje. Ni stąd ni zowąd. Rano natomiast dowiedziałam się o jej śmierci, która nastąpiła dokładnie WIECZOREM przeddzień. Co do przewidywania śmierci. Przed śmiercią babci przyśniła mi się ona smutna oraz gdy umarły dwie znane mi osoby, przed tymi zdarzeniami miałam kolejno dwa sny, w których pojawiły się wielkie czarne kruki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzxxcccc
>>>Czy jest tu ktoś, kto przeżył coś dziwnego, niewytłumaczalnego? miałem kiedyś czarnego kota i on mruczał..... a czasem nawet miałczał :classic_cool: ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jestem chory ale ale w zyciu z tego co widze i obserwuje to dzieja sie dziwne zeczy ,patrzac na ludzi to oni sa jacys dziwni .a co o tym mysle co widze ze oni po prostuj umieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×